Całkiem przyjemna historia, chociaż oczekiwałam więcej opisów baletowych. To po prostu historia o Misty, która jest baletnicą, ale mało w niej tańca...

Całkiem przyjemna historia, chociaż oczekiwałam więcej opisów baletowych. To po prostu historia o Misty, która jest baletnicą, ale mało w niej tańca...

Ta książka trafiła do mnie przez przypadek i bardzo się cieszę, to bardzo wciągająca opowieść! Nie znałam historii Misty, a jest pełna wiary w pokonywanie przeciwności i pokazuje bez tabu oblicze świata tańca, którego nie znałam. Jednak w słowach o miłości do swojej pasji, codziennej pracy i lękach można odnaleźć wiele uniwersalnych treści. To bardzo wzmacniająca i ciekawa książka, a potrzeba Misty, by rozpowszechniać balet również dla osób, które mają mniejszą szansę go zobaczyć, jest inspirująca.

Ta książka trafiła do mnie przez przypadek i bardzo się cieszę, to bardzo wciągająca opowieść! Nie znałam historii Misty, a jest pełna wiary w pokonywanie przeciwności i pokazuje bez tabu oblicze świata tańca, którego nie znałam. Jednak w słowach o miłości do swojej pasji, codziennej pracy i lękach można odnaleźć wiele uniwersalnych treści. To bardzo wzmacniająca i ciekawa...

"Byłam wdzięczna losowi, że mogę ukryć się przed chaosem życia choć na chwilę, w studiu tańca, w balecie, gdzie obowiązywały zasady, a relacje były pełne szacunku i piękna."

Biografię czyta się naprawdę przyjemnie. Napisana jest lekkim, prostym językiem. Opowieści z życia na próbach i na scenie, wzbogacone sporą ilością fachowego nazewnictwa i opisów kroków, przeplatają się z historiami zza kulis, z nieco mniej perfekcyjnego i upragnionego życia rodzinnego. Mimo że dzieciństwo autorki nie było usłane łabędzimi piórkami, sposób opowiadania o osobach, które potrafiły ją zranić, a także o tych, które okazały jej wiele miłości i wsparcia, wydaje się być dojrzały i przemyślany. Misty nie krytykuje, stara się zrozumieć. Nawet pisząc o wyborach matki, sądowej walce o nią między matką a nauczycielką baletu, wadach kolejnych "tatusiów", potrafi przedstawić swoje uczucia jako bohaterki, a także obiektywną opinię patrzącej na wszystko z perspektywy czasu autorki. A ta opinia nigdy nie jest negatywna.

Cała recenzja: https://lostarandliterature.blogspot.com/2019/09/american-ballet-dream.html

"Byłam wdzięczna losowi, że mogę ukryć się przed chaosem życia choć na chwilę, w studiu tańca, w balecie, gdzie obowiązywały zasady, a relacje były pełne szacunku i piękna."

Biografię czyta się naprawdę przyjemnie. Napisana jest lekkim, prostym językiem. Opowieści z życia na próbach i na scenie, wzbogacone sporą ilością fachowego nazewnictwa i opisów kroków, przeplatają...

Historia Misty jest niesamowita. Od dziecka, które idąc w ślady starszej siostry zostało cheerleaderką po solistkę American Ballet Theater. Historia czasami jak z bajki, momentami ciężka. Czyta się bardzo przyjemnie, Misty potrafi opowiadać o sobie ze szczerością oraz skromnością, co wzbudza dużą sympatię.

Historia Misty jest niesamowita. Od dziecka, które idąc w ślady starszej siostry zostało cheerleaderką po solistkę American Ballet Theater. Historia czasami jak z bajki, momentami ciężka. Czyta się bardzo przyjemnie, Misty potrafi opowiadać o sobie ze szczerością oraz skromnością, co wzbudza dużą sympatię.

W przypadku książek pisanych przez nie-pisarzy zawsze mam problem z oceną. Na co zwrócić większą uwagę - przekaz czy treść. Misty Copeland to balerina. Gwiazda nowojorskiego baletu w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W świecie point i paczek jest zjawiskiem, niebywałym talentem i ewenementem. Przygodę z baletem zaczęła w momencie, gdy rodzice większości potencjalnych gwiazd słyszą: „Z pani/pana córki/syna mistrza nie będzie. Nie ma warunków”. W przypadku Misty było odwrotnie. NIe tylko warunki na plus ale też rodzice, którzy niekoniecznie się tym na samym początku interesowali. Było więc ciężko ale Misty dała radę. I radzi sobie dalej. Robi to dla wszystkich czarnych dziewczynek w różowych getrach i białych baletkach.

W przypadku książek pisanych przez nie-pisarzy zawsze mam problem z oceną. Na co zwrócić większą uwagę - przekaz czy treść. Misty Copeland to balerina. Gwiazda nowojorskiego baletu w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W świecie point i paczek jest zjawiskiem, niebywałym talentem i ewenementem. Przygodę z baletem zaczęła w momencie, gdy rodzice większości potencjalnych gwiazd...

Historia o Kopciuszku zakorzeniona jest głęboko w wielu dziewczęcych marzeniach. Nie ma co tu ukrywać, historię Misty naprawdę czyta się odrobinę jak historię Kopciuszka, z tym że tutaj przepustką do marzeń nie jest uroda, a pasja i ciężka praca, a marzeniem nie mężczyzna, lecz spełnianie się w tańcu. Zmiana tylko na lepsze!

Po prostu... jaka to była przyjemna książka! Pełna emocji, ale i prawdy, bez patosu i sentymentalizmu. Lekki, przyjemny język, który sprawia, że towarzyszymy bohaterce w jej ciekawej, ciężkiej, rozwijającej podróży jak własnej przyjaciółce. Sposób, w jaki opisany jest balet - doskonały! Wystarczająco wiele, by zaintrygować, wystarczająco mało, by nie przytłoczyć i znudzić. Na małym minusie jest wyczuwalna dla mnie lekka nutka autocenzury, jednak biorąc pod uwagę fakt, że opisywane w książce osoby wciąż żyją i często są osobami publicznymi, zostawienie pewnych kwestii nieporuszonych jest moim zdaniem całkiem zrozumiałe i godne szacunku.

W każdym razie jest to świetna książka, polecam każdemu - ludzka historia o samorozwoju, pokonywaniu przeciwności losu, odkrywaniu swojego prawdziwego ja, pozbawiona ckliwości i melodramatyzmu.

Historia o Kopciuszku zakorzeniona jest głęboko w wielu dziewczęcych marzeniach. Nie ma co tu ukrywać, historię Misty naprawdę czyta się odrobinę jak historię Kopciuszka, z tym że tutaj przepustką do marzeń nie jest uroda, a pasja i ciężka praca, a marzeniem nie mężczyzna, lecz spełnianie się w tańcu. Zmiana tylko na lepsze!

Po prostu... jaka to była przyjemna książka!...

Jest to historia niesamowitej pasji, siły i wytrwałości, opowiedziana przez osobę, która do wszystkiego w życiu dojść musiała sama. Bez nadęcia, przesadnej wzniosłości opisana jest wyboista droga do baletu na najwyższym poziomie, a dzieje się to w taki sposób, że czytelnik, który z tą dziedziną nie miał jeszcze styczności będzie na bieżąco wprowadzany w jej świat. Co więcej, opowieść zachęca do tego, by poznawać balet nie tylko oczyma wyobraźni, ale i na żywo.

Jest to historia niesamowitej pasji, siły i wytrwałości, opowiedziana przez osobę, która do wszystkiego w życiu dojść musiała sama. Bez nadęcia, przesadnej wzniosłości opisana jest wyboista droga do baletu na najwyższym poziomie, a dzieje się to w taki sposób, że czytelnik, który z tą dziedziną nie miał jeszcze styczności będzie na bieżąco wprowadzany w jej świat. Co...

Całkiem niedawno pisałam, że nie przepadam za biografiami. Najzwyczajniej mnie nudziły i nie wynosiłam z nich żadnych mądrości, a do tego żałowałam czasu nad nimi spędzonego. Ostatnio przedstawiłam moją opinię o książce "Jedyny pirat na imprezie", która jest biografią Lindsey Stirling - jednej z moich ulubionych artystek muzycznych. Od dawna chciałam przeczytać jakąś książkę o tańcu, jednak nie wiedzieć czemu, nie miałam takiej okazji. Ucieszyłam się, kiedy w moje ręce trafiła Balerina, jednak obawiałam się jej głównie ze względu na to, że to jednak biografia.

Misty Copeland nie jest jedną z tych dziewczyn, które drogę do kariery miały usłane różami. Pochodzi z biednej rodziny. Do wszystkiego musiała dojść sama wykorzystując niemały talent. Będąc małą dziewczynką była niezwykle nieśmiała. Kto by się spodziewał, że jedna z najlepszych tancerek mogła obawiać się opinii innych? Krępować się i wstydzić? To nie były jedyne przeszkody Misty. Tancerkę czekała długa i kręta droga, pełna wybojów i rozwidleń.

Jak już wspomniałam, bardzo chciałam przeczytać książkę związaną z tańcem. Taką prawdziwą. Książkę, która by mnie pochłonęła i sprawiła, że zamykając oczy, widziałabym ruchy, figury, przejścia. Książkę, dzięki której poczułabym powiew wiatru, wywołany tancerzami i usłyszałabym rytm muzyki. Ciężka sprawa, prawda? Taniec kocham, od kiedy tylko pamiętam. Często zastanawiam się dlaczego nie poszłam sama w tym kierunku. Nie mam tu na myśli konkretnie baletu, lecz po prostu tańca. Miałam całkiem dobre zadatki, a od dziecka marzyłam o tym, by występować jako tancerka. Nie udało się, ale na szczęście należę do grona osób, które uwielbiają tańczyć tak, jak potrafią i to jest piękne.

Balet. O tym stylu nie mam dużej wiedzy. Jedyne co wiem, to że jest to cholernie ciężka praca, poświęcenie i ogromny talent. Zawsze podziwiałam baletnice, które wykonywały niezwykłe piruety i szereg innych figur. Co sądzę o tym tańcu po zapoznaniu się ze wspomnieniami Misty? Matko kochana! Przecież to samobójstwo! Autorka opowiada swoją drogę w sposób bardzo rzetelny i obrazowy. Posługuje się prostym i zrozumiałym językiem, przepełnionym niezwykłymi emocjami. Wzloty i upadki, chwile radości i smutku. To i wiele więcej odczuwałam razem z nią - młodą bohaterką swojego życia. Balerina to niezwykle emocjonująca książka przybliżająca losy dziewczyny, pragnącej spełnienia własnych marzeń. Misty opowiada o wszystkim. Bólu, cierpieniu, poświęceniu, ale i radości, ogromnym szczęściu i wielkiej ambicji. Jest wspaniała i bardzo żałuję, że nie dane mi było trafić na jej książkę kilkanaście lat temu. Wiem, że dałaby mi sporo do myślenia. Kto wie, może dziś zastanawiałabym się nad spisaniem własnych doświadczeń? Tak czy inaczej, tancerką nie jestem, ale potrafię odczytać to, co autorka za pomocą swoich słów chciała przekazać czytelnikom. Marzysz? Chcesz coś osiągnąć? Do dzieła! Człowiek jest w stanie wiele zdziałać, wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce i ćwiczyć, trenować, dążyć do celu. Sukces sam nikomu nie wpadnie w ręce. Czy to taniec, gra w piłkę, czy pisanie książek.

Autorka przekazuje sporą dawkę informacji, dotyczących samego baletu. Osobiście nie jestem zwolenniczką tego stylu, nie mniej jednak dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, interesujących i zaskakujących ciekawostek. Oprócz tego, jest to książka o ogromnej sile, determinacji i wspaniałej miłości. Miłości do tańca, do marzeń, które są na wyciągnięcie ręki.

Balerina. Życie w tańcu to książka, którą pragnę polecić każdemu, bowiem kto z nas nie ma marzeń i ukrytych pragnień? Nigdy nie jest za późno, aby wziąć sprawy w swoje ręce i osiągnąć to, o czym się marzy choć w małym stopniu. Życzę każdemu z Was, aby te pragnienia się spełniły, na Waszych twarzach zagościł uśmiech, a w sercu promyk ciepła.

http://krainaksiazkazwana.blogspot.com

Całkiem niedawno pisałam, że nie przepadam za biografiami. Najzwyczajniej mnie nudziły i nie wynosiłam z nich żadnych mądrości, a do tego żałowałam czasu nad nimi spędzonego. Ostatnio przedstawiłam moją opinię o książce "Jedyny pirat na imprezie", która jest biografią Lindsey Stirling - jednej z moich ulubionych artystek muzycznych. Od dawna chciałam przeczytać jakąś...

Jestem osobą, która do tej pory nie miała zielonego pojęcia o balecie:) Przed przeczytaniem tej książki nie słyszalam nawet o jej autorce - Misty Copeland. Mimo tego, że rzadko czytam biografie i autobiografie, książka bardzo mi się spodobała. Pokazuje, jak wiele można osiągnąć dzięki uporowi i silnej woli oraz przede wszystkim pasji i miłości do tego, czym się zajmujemy.

Jestem osobą, która do tej pory nie miała zielonego pojęcia o balecie:) Przed przeczytaniem tej książki nie słyszalam nawet o jej autorce - Misty Copeland. Mimo tego, że rzadko czytam biografie i autobiografie, książka bardzo mi się spodobała. Pokazuje, jak wiele można osiągnąć dzięki uporowi i silnej woli oraz przede wszystkim pasji i miłości do tego, czym się zajmujemy.

Ta książka była moim pierwszym spotkaniem z Misty. Zachwycająca kobieta, której historia wzrusza, ale też pokazuje jak ważna jest wytrwałość w dążeniu do celu. Gorąco polecam.

Ta książka była moim pierwszym spotkaniem z Misty. Zachwycająca kobieta, której historia wzrusza, ale też pokazuje jak ważna jest wytrwałość w dążeniu do celu. Gorąco polecam.