Lobo: Portret bękarta
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- DC Deluxe
- Tytuł oryginału:
- Lobo: Portrait of a Bastich
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2015-07-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-07-29
- Data 1. wydania:
- 2008-03-12
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328110472
- Tłumacz:
- Michał Zdrojewski
W pewnej galaktyce, tak niewiarygodnie odległej, że w innych układach gwiezdnych nikomu się o niej nie śniło, istniała PERFEKCJA. To była Czarnia. Serce Wszechświata. Raj Kosmosu. Doskonałość. Zamieszkiwała ją najszlachetniejsza i najdoskonalsza rasa, jaką wydała Matka Wszechświata. Czarnia była krainą szczęśliwości i spokoju. Dni były długie, noce piękne, a wszystkie marzenia spełniały się same. Nie było tam wojen. Nikt nie zaznał tam głodu. Śmierć zabierała tylko tych, którzy sami pragnęli umrzeć, zmęczeni wiecznym życiem. Na Czarni nie używano przemocy. l nagle w tym raju pojawił się wąż... a na imię miał Lobo. Podobno akuszerka, która odbierała poród, nagle dostała niepohamowanego ataku histerii. ťDiabeł!Ť krzyczała ťDiabeł wcielony!Ť l choć nikt nie zrozumiał, o co jej chodziło, to właśnie ona została pierwszą ofiarą Lobo. Jej choroba umysłowa była pierwszym przypadkiem tego typu od 10 000 lat. Tak zaczyna się opowieść o Lobo, jednym z najsłynniejszych bohaterów współczesnego komiksu. W albumie Lobo Portret bękarta, zawierającym historie Ostatni Czarnian i Lobo powraca, słynny kosmiczny łowca nagród i morderca do wynajęcia powraca w klasycznej odsłonie. Popularny brytyjski rysownik Simon Bisley, który od lat udowadnia, jak pojemną formułą jest komiks, w tym albumie osiąga mistrzostwo w łączeniu ekspresji, humoru i absurdalnego przedstawiania przemocy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 193
- 68
- 64
- 33
- 16
- 11
- 5
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Lobo to konkretny Baddas. Zabija dosłownie każdego, kto go wnerwi. Nieważne czy to na świecie, w którym żyje, czy w zaświatach. Jest to bardzo problematyczna postać, która nie dość, że ma sporo antagonistów, to ma nawet też swój funklub, szaleńców, którzy chcą go naśladować. Oczywiście działa zgodnie ze swoim kodeksem honorowym, według którego zawsze dotrzymuje słowa, choćby wydawało się niewykonalne. Komiks pełny brutalności i latających flaków, o dziwo bez wulgaryzmów. Kreska typowa dla początku lat 90, czyli taka, jak lubię. Nie każdemu się spodoba, ale na pewno znajdzie swoich fanatyków, oby nie naśladowców ;)
Lobo to konkretny Baddas. Zabija dosłownie każdego, kto go wnerwi. Nieważne czy to na świecie, w którym żyje, czy w zaświatach. Jest to bardzo problematyczna postać, która nie dość, że ma sporo antagonistów, to ma nawet też swój funklub, szaleńców, którzy chcą go naśladować. Oczywiście działa zgodnie ze swoim kodeksem honorowym, według którego zawsze dotrzymuje słowa,...
więcej Pokaż mimo toZapomniałem o postaci Lobo i tym komiksem chciałem ją sobie odświeżyć. Nie spodobało mi się. Lobo to brutalny, tępy bandzior, z poczuciem humoru pożyczonym od pijanego wujaszka na weselu. Zabija prawie każdego na swojej drodze, często jako kaprys - bez powodu. Mimo to próbuje się go przedstawiać, jako sympatycznego półgłówka - oj, po prostu taki już jest, taki się urodził. Zdecydowanie bardziej wolę Sędziego Dredda, który zgodnie z literą prawa rozwala tego typu szumowiny, nie próbując ich resocjalizować. Przedstawione historie są dziecinne, momentami wręcz żenujące. Całokształt jako-tako ratują rysunki fantastycznego Simona Bisley'a. No i twarda oprawa z obwolutą - to nie do przyjęcia!
Zapomniałem o postaci Lobo i tym komiksem chciałem ją sobie odświeżyć. Nie spodobało mi się. Lobo to brutalny, tępy bandzior, z poczuciem humoru pożyczonym od pijanego wujaszka na weselu. Zabija prawie każdego na swojej drodze, często jako kaprys - bez powodu. Mimo to próbuje się go przedstawiać, jako sympatycznego półgłówka - oj, po prostu taki już jest, taki się urodził....
więcej Pokaż mimo toWydanie rewelacyjne, ale ten komiks to flagowy przykład tego jak nostalgia i wspomnienia mogą przysłonić faktyczną wartość rzeczy. W latach 90. Lobo to była rewolucja - brutalny, dosadny, przesycony czarnym humorem. W porównaniu do innych, ugrzecznionych bohaterów Lobo szokował rysunkiem i akcją. Sam byłem wtedy zachwycony, ale od tego czasu minęło 25 lat. Komiks zestarzał się po prostu fatalnie. Kiedyś (z perspektywy dzieciaka) był obrazoburczy, dziś to nic ciekawego. Jest sporo przemocy, ale poza tym fabuła miałka i nudna, humor i wulgaryzmy nie bawią, a raczej żenują. I żeby było jasne - nic nie mam do przemocy, wulgaryzmów, itd. Tylko fajnie jakby te elementy pełniły w historii jakąś funkcję, a nie były tam wyłącznie dla tandetnego szokowania. Rysunki też nie robią już takiego wrażenia jak kiedyś. Przeczytałem na siłę, męcząc się po drodze. Tylko dla hardcore'owych fanów Lobo.
Wydanie rewelacyjne, ale ten komiks to flagowy przykład tego jak nostalgia i wspomnienia mogą przysłonić faktyczną wartość rzeczy. W latach 90. Lobo to była rewolucja - brutalny, dosadny, przesycony czarnym humorem. W porównaniu do innych, ugrzecznionych bohaterów Lobo szokował rysunkiem i akcją. Sam byłem wtedy zachwycony, ale od tego czasu minęło 25 lat. Komiks zestarzał...
więcej Pokaż mimo toTytuł legenda, który przeczytałem dopiero teraz. Pewnie, jakbym był młodszy to zrobiłby na mnie znacznie większe wrażenie, bo mamy tu i przerysowaną przemoc, okraszoną jednocześnie sporą dawką humoru, niestety różnych lotów.
Na Portret bękarta składają się w sumie trzy historie o różnej długości, które już zostały wydane w Polsce jakiś czas temu, ale jeszcze nie w takim kroju. Pierwszy i najlepszy kawałek o nazwie "Ostatni Czarnianin" pozwala nam przyjrzeć się kolejnemu zleceniu Ważniaka, który polega na dostarczeniu pewnej osoby w pewne miejsce. Okazuje się jednak, że eskortowana osoba to jego dawna nauczycielka i jedna z mieszkanek nieistniejącej już Czarni. Dobija to bardzo mocno Lobo, bo chciałby ją ubić, ale zawsze dotrzymuje danego słowa. Kłopot w tym, że w całą kabałę wplątuje się sporo frakcji i wyjście zwycięsko z powierzonej misji może nie być możliwe...
Lobo to specyficzny antybohater, któremu jednak się kibicuje, bo to postać rodem z filmów lat 80. XX wieku. Czyli jest przerysowany w charakterze i wyglądzie napakowanego byczka rzucającymi one-linerami na prawo i lewo, w akompaniamencie wystrzałów i wybuchów. W dodatku mamy przy tej historii naprawdę zabawne dodatki, które mają pogłębić wczuwkę w tytuł.
Kolejny tytuł jest dosyć szczególny. "Lobo powraca" to dla bohatera spory orzech do zgryzienia. Nie dosyć, że daje się wmanewrować w pułapkę, to trafia w zaświaty po tym jak broń przerywa go na pół. Tyle, że w niebie go nie chcą, w piekle też nie. Pozostaje zatem reinkarnacja i spora doza humoru, jaką prezentuje Giffen wraz z Grantem. Na końcu mamy jeszcze króciutkie "Paramilitarne święta specjalne", gdzie Lobo dostaje zlecenie od zajączka wielkanocnego na samego św. Mikołaja. Nawet sobie nie wyobrażacie do czego to doprowadzi...
Całości towarzyszy bardzo dobra kreska, na której czuć co prawda miejscami ząb czasu, ale w większości nadal robi wrażenie. Wygląda bohatera budzi respekt i zachwyt. Makabra jaką nam serwują autorzy też jest zadziwiająco szczegółowa, co sprawia że śledziłem te kadry z należytą uwagą. Niemniej Lobo się zestarzał, a historia, mimo że zabawna, to w większości przypadków, jest tutaj pretekstowa i służy tylko rzezi.
Są tacy, których taka bezpardonowa młócka zachwyci, mi jednak przydało by się tu coś więcej, niż szereg gagów. Doceniam kunszt rysownika i humor, ale nie stoi za tym nic więcej. Niemniej jeżeli jesteście ciekawi postaci to ten tom jest żelazną pozycją w dążeniu do poznania kim jest Lobo.
Tytuł legenda, który przeczytałem dopiero teraz. Pewnie, jakbym był młodszy to zrobiłby na mnie znacznie większe wrażenie, bo mamy tu i przerysowaną przemoc, okraszoną jednocześnie sporą dawką humoru, niestety różnych lotów.
więcej Pokaż mimo toNa Portret bękarta składają się w sumie trzy historie o różnej długości, które już zostały wydane w Polsce jakiś czas temu, ale jeszcze nie w takim...
Nie przeczytałem wielu komiksów ale z tych, które już za mną Lobo: Portret bękarta to top 3. Mnóstwo humoru, akcji i przemocy. Główny bohater to niezły świr i szkoda, że tak późno go poznałem. Zdecydowanie sięgnę po inne zeszyty o kosmicznym renegacie/psycholu.
Nie przeczytałem wielu komiksów ale z tych, które już za mną Lobo: Portret bękarta to top 3. Mnóstwo humoru, akcji i przemocy. Główny bohater to niezły świr i szkoda, że tak późno go poznałem. Zdecydowanie sięgnę po inne zeszyty o kosmicznym renegacie/psycholu.
Pokaż mimo toPolecane tym wszystkim, którzy myślą, że największym gagatkiem w świecie komiksów jest Deadpool. Cóż, Lobo wciągnąłby go między jednym kęsem naszykowanej na śniadanie kanapki, a drugim. Odjechane rysunki Bisleya i zabawne, groteskowe i mocno poryte scenariusze Granta. Gdy dwóch Mistrzów spotyka się w jednym dziele, musi być dobrze. Fajnie, że teraz dostępne w jednym tomie.
Polecane tym wszystkim, którzy myślą, że największym gagatkiem w świecie komiksów jest Deadpool. Cóż, Lobo wciągnąłby go między jednym kęsem naszykowanej na śniadanie kanapki, a drugim. Odjechane rysunki Bisleya i zabawne, groteskowe i mocno poryte scenariusze Granta. Gdy dwóch Mistrzów spotyka się w jednym dziele, musi być dobrze. Fajnie, że teraz dostępne w jednym tomie.
Pokaż mimo toKurdebele!
Jeden z najbrutalniejszych "bohaterów" w historii DC. Właściwie czytając ten komiks w końcu dowiedziałem się co nieco o korzeniach Lobo. Mamy tutaj opisane jak dorastał, jak zniszczył całą swoją populację (całą? ).
Poza tym możemy dowiedzieć się że jak Lobo da słowo to na pewno go dotrzyma oraz że w niebie czy piekle czy gdziekolwiek poza życiem, nikt nie chce spotkać najemnika! Lobo się po prostu nie patyczkuje!
Styl jest bardzo chaotyczny, ale pamiętajmy że to nie jest nowość a zbiór komiksów. Nie każdemu musi przypodobać się sposób rysowania tej postaci.
W ogólnym rozrachunku dla fanów komiksów jest to zdecydowanie pozycja obowiązkowa!
Kurdebele!
więcej Pokaż mimo toJeden z najbrutalniejszych "bohaterów" w historii DC. Właściwie czytając ten komiks w końcu dowiedziałem się co nieco o korzeniach Lobo. Mamy tutaj opisane jak dorastał, jak zniszczył całą swoją populację (całą? ).
Poza tym możemy dowiedzieć się że jak Lobo da słowo to na pewno go dotrzyma oraz że w niebie czy piekle czy gdziekolwiek poza życiem, nikt nie chce...
Sporo temu komiksowi brakuje to rewelacyjności, natomiast ze względu na genialne rysunki oraz nieobliczalną, mroczną oraz brutalną postać Loba, ocena nie mogła być niższa. Fani komiksów DC z pewnością będą usatysfakcjonowani ;)
Sporo temu komiksowi brakuje to rewelacyjności, natomiast ze względu na genialne rysunki oraz nieobliczalną, mroczną oraz brutalną postać Loba, ocena nie mogła być niższa. Fani komiksów DC z pewnością będą usatysfakcjonowani ;)
Pokaż mimo toW serii DC Deluxe nie ma po prostu lepszej komedii komiksowej. Ba, jest bodaj jedyną ( choć Batman/Sędzia Dredd też się łapie pod ten gatunek ) tego typu pozycją.
W serii DC Deluxe nie ma po prostu lepszej komedii komiksowej. Ba, jest bodaj jedyną ( choć Batman/Sędzia Dredd też się łapie pod ten gatunek ) tego typu pozycją.
Pokaż mimo toJeśli lubisz sensowną przemoc oraz okrucieństwo okraszone humorem to ta książka jest dla ciebie.
Majstersztyk.
Jeśli lubisz sensowną przemoc oraz okrucieństwo okraszone humorem to ta książka jest dla ciebie.
Pokaż mimo toMajstersztyk.