Książka miała być wesoła i może czasami taka jest, ale...
Staropanieństwo Tośki to główny wątek, który z każdej strony jest
oplatany radami najbliższych i znajomych jak to znaleźć męża, do tego
dochodzą perypetie matki z jej "znajomym", praktycznie istnym
pasożytem, co odrzuca, denerwuje, bo czy można być aż tak
zdesperowaną, by nie być samotną?
Tośka - marzy o mężu, ma kilku pretendentów, jeden już już jest
blisko, ach jak on mnie denerwował z tym "Na koń" ...
Książka kusiła, trafiłam na nią przez przypadek, poczucie humoru
czasami specyficzne, irytujące ...
Pytanie: polecić czy nie polecić? Ciężka sprawa, bo momentami może
się podobać, innym razem trzeba się przemóc by czytać dalej. Sam
pomysł napisania takiej książki może i fajny, ale czy potrzebny? W
dzisiejszych czasach "staropanieństwo" to już raczej kwestia
wyboru, nic na siłę, a tym bardziej posiadanie męża ...

Książka miała być wesoła i może czasami taka jest, ale...
Staropanieństwo Tośki to główny wątek, który z każdej strony jest
oplatany radami najbliższych i znajomych jak to znaleźć męża, do tego
dochodzą perypetie matki z jej "znajomym", praktycznie istnym
pasożytem, co odrzuca, denerwuje, bo czy można być aż tak
zdesperowaną, by nie być samotną?
Tośka - marzy o mężu, ma...

Nastawiałam się na lekką książkę pełną humoru ale się rozczarowałam. Wcale mnie nie śmieszyła a nawet nużyła momentami.Główna bohaterka denerwująca, a jej rodzinka to już w ogóle jakaś masakra 😳🤭

Nastawiałam się na lekką książkę pełną humoru ale się rozczarowałam. Wcale mnie nie śmieszyła a nawet nużyła momentami.Główna bohaterka denerwująca, a jej rodzinka to już w ogóle jakaś masakra 😳🤭

Zmarnowany potencjał. Miało być zabawnie, niestety poczucie humoru autorki zupełnie do mnie nie przemówiło. A opis na okładce tyle obiecywał. Stereotypy podkręcone do poziomu "hard" i dodatkowo odbite w krzywym zwierciadle przedstawione w niezbyt strawnej i stanowczo zbyt długiej formie przez co książka była bardzo nużąca. Nie polecam.

Zmarnowany potencjał. Miało być zabawnie, niestety poczucie humoru autorki zupełnie do mnie nie przemówiło. A opis na okładce tyle obiecywał. Stereotypy podkręcone do poziomu "hard" i dodatkowo odbite w krzywym zwierciadle przedstawione w niezbyt strawnej i stanowczo zbyt długiej formie przez co książka była bardzo nużąca. Nie polecam.

Ciekawie napisana, ale historia głównej bohaterki jest nijaka. Niby autorka wyśmiewa całe to staropanieństwo i poszukiwanie męża, ale w sumie to główna bohaterka nie ma żadnej refleksji na ten temat i tylko szuka dalej. desperacko męża.

Ciekawie napisana, ale historia głównej bohaterki jest nijaka. Niby autorka wyśmiewa całe to staropanieństwo i poszukiwanie męża, ale w sumie to główna bohaterka nie ma żadnej refleksji na ten temat i tylko szuka dalej. desperacko męża.

Bycie singielką na wesoło. Lekka lektura, może nie arcydzieło, ale dobry przerywnik w mojej kryminalistycznej biblioteczce :)
Niby bycie singielką jest teraz takie modne, a jednak w tej książce w sposób przyjazny czytelnikowi, okazuje się, że jest to stan pełen pułapek

Bycie singielką na wesoło. Lekka lektura, może nie arcydzieło, ale dobry przerywnik w mojej kryminalistycznej biblioteczce :)
Niby bycie singielką jest teraz takie modne, a jednak w tej książce w sposób przyjazny czytelnikowi, okazuje się, że jest to stan pełen pułapek

Niestety nie zachwyciła mnie ta książka, nie szczególnego sie nie dzieje, dwie gwiadki za swietne teksty sąsiadek kiedy wychodzą z pieskami na spacerek przed blok .... autorka mogłaby rozwinąć ten wątek zamiast ciągnąć wątek głównej postaci.

Niestety nie zachwyciła mnie ta książka, nie szczególnego sie nie dzieje, dwie gwiadki za swietne teksty sąsiadek kiedy wychodzą z pieskami na spacerek przed blok .... autorka mogłaby rozwinąć ten wątek zamiast ciągnąć wątek głównej postaci.

Świetne spojrzenie na życie okiem "niemłodej" już bo trzydziestokilkuletniej singielki. Życie, które opisać można w jednym zdaniu.....Bycie singielką/bez męża/narzeczonego/faceta to samo zło, ale życie z facetem bywa jeszcze gorsze. :) :)

Świetne spojrzenie na życie okiem "niemłodej" już bo trzydziestokilkuletniej singielki. Życie, które opisać można w jednym zdaniu.....Bycie singielką/bez męża/narzeczonego/faceta to samo zło, ale życie z facetem bywa jeszcze gorsze. :) :)

W poszukiwaniu lektur trafiłam na "Męża poproszę", ładna okładka, zachęcający opis. Jednak środek, czy historia Antoniny mnie nie porwała. Kobieta przed 40., samotna, a mama, babcia biadolą nad jej staropanieństwem. Poznajemy całe życie Tośki, ale konwencja opisu jest nijaka, ani dramatyczna, ani zabawna. Brakuje tu dynamizmu. Nic mnie ujęło, trochę szkoda mi było czasu na to spotkanie.

W poszukiwaniu lektur trafiłam na "Męża poproszę", ładna okładka, zachęcający opis. Jednak środek, czy historia Antoniny mnie nie porwała. Kobieta przed 40., samotna, a mama, babcia biadolą nad jej staropanieństwem. Poznajemy całe życie Tośki, ale konwencja opisu jest nijaka, ani dramatyczna, ani zabawna. Brakuje tu dynamizmu. Nic mnie ujęło, trochę szkoda mi było czasu na...

Pamiętaj, żebyś za męża nie brała ładnego chłopaka. Mąż nie musi być ładny. Ma być dobry i normalny. Z ładnymi nigdy nic nie wiadomo. Przy ładnym zawsze będzie się kręciła jakaś inna.

Pamiętaj, żebyś za męża nie brała ładnego chłopaka. Mąż nie musi być ładny. Ma być dobry i normalny. Z ładnymi nigdy nic nie wiadomo. Przy ładnym zawsze będzie się kręciła jakaś inna.

Ta końcówka, a właściwie jej brak... Bez komentarza.

Ta końcówka, a właściwie jej brak... Bez komentarza.