Edukacja domowa. Edukacja przyszłości

Okładka książki Edukacja domowa. Edukacja przyszłości Wiesław Stebnicki
Okładka książki Edukacja domowa. Edukacja przyszłości
Wiesław Stebnicki Wydawnictwo: poradniki dla rodziców
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
poradniki dla rodziców
Wydawnictwo:
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364599064
Tagi:
nauczanie domowe edukacja dzieci szkoła
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
64
26

Na półkach:

Tytuł książki jest trochę mylący. Książka to przemyślenia autora na temat życia i systemów edukacji.

Tytuł książki jest trochę mylący. Książka to przemyślenia autora na temat życia i systemów edukacji.

Pokaż mimo to

avatar
127
7

Na półkach:

Książka bardzo potrzebna w XXI wieku. Mimo wyraźnego zabarwienia religijnego, nadanego tej książce przez autora rewelacyjnie przedstawia początki edukacji, porównując je do tego, jak sprawy mają się teraz. Pan Wiesław rozumie przede wszystkim, że oddawanie własnego dziecka pod skrzydła instytucji opartej na przemocy, nie jest najlepszym pomysłem, ba uniformizacja szkolnictwa i ustanowienie nań monopolu przez państwo, skutecznie zabija wszelki indywidualizm oraz skutkuje życiem w świecie biurokracji. Dziecko idąc do szkoły zostaje wrzucone w głęboką wodę wyścigu szczurów, będąc odseparowane od rzeczy dla niej najważniejszeych - rodziny wolności i swobodnego rozwoju.


"Słowo sköle, czyli szkoły oznaczało miejsce odpoczynku i czas na refleksję, w parkowym ogrodzie lub na łonie natury. Platon w "Prawach" odnosi się do szkoły jako do edukacyjnej dyskusji. Akademia platońska była najsłynniejszą szkołą Aten. Nie było tam sal klasowych i dzwonków, nie było regularnych przerw. Było to miejsce dla ludzi o dobrych manierach, w którym przebywali mędrcy, myśliciele i poszukiwacze wiedzy. [...] Podobnie funkcjonowało liceum Arystotelesa, chociaż Arystoteles wykładał dwa razy dziennie. Rankiem miał zaawansowany wykład dla uczniów ambitniejszych, a po południu popularną wersję tego samego wykładu dla mniej ambitnych. Udział w wykładach był dobrowolny"

Książka bardzo potrzebna w XXI wieku. Mimo wyraźnego zabarwienia religijnego, nadanego tej książce przez autora rewelacyjnie przedstawia początki edukacji, porównując je do tego, jak sprawy mają się teraz. Pan Wiesław rozumie przede wszystkim, że oddawanie własnego dziecka pod skrzydła instytucji opartej na przemocy, nie jest najlepszym pomysłem, ba uniformizacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
730
77

Na półkach: , ,

Autor

Nauczyciel, pedagog, Polak na emigracji w USA. Ma żonę Amerykankę, z którą wyjechali do jej ojczyzny po wielu latach życia w Polsce. Ojciec 4 (albo 5 dzieci) w edukacji domowej. Ma doświadczenia ze szkoły systemowej i domowej. Najstarszy syn chodził do szkoły systemowej – podstawowej i gimnazjum. Najmłodsze dziecko od początku jest w edukacji domowej.

Razem z żoną Nancy i innymi rodzicami podejmował wysiłki mające na celu wprowadzenie regulacji prawnych sprzyjających w Polsce domowej edukacji.

Treść

Krytyka systemowej edukacji nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Krytyka słuszna i surowa. Początkowo merytoryczna, potem kontrowersyjna, a na koniec anegdotyczna. Wręcz groteskowa.

Ze smutkiem stwierdzam, że pierwsze pokolenie rodziców edukujących w domu, słusznie zapracowało na określenie "oszołomów" kwestionujących naukę, a w szczególności ewolucjonizm. Nic dziwnego, bo droga pod prąd, wyłamywanie się z głównego nurtu i umiłowanie wolności od zawsze było cechą jednostek wybitnych i szalonych, w znaczeniu: myślących nietuzinkowo. Kiedy jednak na jednej stronie czytam o tym jak autor zawierza swoje życiowe decyzje Bogu (a konkretnie Biblii otwartej na przypadkowej stronie),a ileś stron dalej jego znajoma opowiada o tym jak uczy swoje dzieci kreacjonizmu i tego, że ewolucjonizm jest tylko teorią, to... wszystkie te rzeczowe argumenty z początku książki pękają jak wystawione na działanie silnych promieni słońca balony. Z taaaakim hukiem.

To prawda, że celem szkoły systemowej jest wykształcenie potulnego pracownika, wyborcy i podatnika. To prawda, że w szkole systemowej piętnowane są wszelkiego rodzaju przejawy indywidualizmu, myślenia i kreatywności. Każdy uczeń ma umieć to samo co inni. Co więcej, ma robić i myśleć tak samo jak inni. Takie dążenie do ujednolicenia dzieci powoduje ogromne szkody dla ich zdrowia, socjalizacji i motywacji do nauki.

Odnoszę jednak wrażenie, że poza krytyką nie dostajemy w tej książce kompletnie nic. Rozwiązanie podane jest w tytule i w zasadzie działa jak spoiler książki, choć konieczność edukacji domowej i jej słuszność nie została tu dowiedziona.

Tytuł powinien brzmieć: "Edukacja systemowa. Edukacja przeszłości" gdyż to właśnie temu zagadnieniu poświęcona jest książka.

Autor

Nauczyciel, pedagog, Polak na emigracji w USA. Ma żonę Amerykankę, z którą wyjechali do jej ojczyzny po wielu latach życia w Polsce. Ojciec 4 (albo 5 dzieci) w edukacji domowej. Ma doświadczenia ze szkoły systemowej i domowej. Najstarszy syn chodził do szkoły systemowej – podstawowej i gimnazjum. Najmłodsze dziecko od początku jest w edukacji domowej.

Razem z żoną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
55

Na półkach: ,

Wszystko wskazuje na to, że tradycyjna forma edukacji polegająca na zastraszaniu bezbronnych, pozostawionych samym sobie dzieci siedzących w szkolnej ławce ma się dobrze i co gorsza będzie jeszcze przez wiele lat znajdowała paliwo dla swojego istnienia. Jako były pracownik oświaty przez blisko 12 lat poznałem mechanizmy zgnitego do szpiku kości systemu, opartego o teorię, która nie ma nic wspólnego z prawdziwym życiem. Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie pojęcie o prowadzeniu firmy może mieć nauczyciel wykładający lekcje przedsiębiorczości, który firmy nigdy nie założył i z przedsiębiorczością polegającą na skutecznym jej prowadzeniu ma niewiele wspólnego. Takich patologicznych przykładów można by było przytaczać mnóstwo, zresztą jedną z nich jest komunistyczny relikt zwany Kartą Nauczyciela, która młodych, ambitnych belfrów pozbawia pracy utrzymując w systemie starych, często wypalonych zawodowo nauczycieli traktujących placówki oświatowe jako przechowalnię swojej ułomności i przystanek do spokojnej starości (czyt. emerytury). Tutaj zasada, czy się stoi, czy się leży... ma pełne zastosowanie, wszak nauczyciela dyplomowanego ciężko pozbyć się z systemu, nawet jeśli wyniki jego nauczania weryfikowane podczas egzaminów zawodowych lub maturalnych są kiepskie. Dyrektor powoła kolejny pozorny zespół składający się z "fachowców", który przygotuje tzw. "program naprawczy", z którego nic nie wynika i który nic nowego nie wniesie. Znów zacznie się wrzesień, ci sami zblazowani, zmęczeni systemem ludzie wrócą do pracy. Jednym słowem marazm. W ręce takich urzędników na wiele lat zostaliśmy oddani i kolejne dzieci służące temu systemowi poddane zostaną indokrynacji (czyt. praniu mózgów),przez ludzi, o których nic nie wiemy (czy ktoś z czytających zadał sobie pytanie, jak szkoły weryfikują potencjalnych nauczycieli?, np. czy czasem pedofil nie uczy twojego dziecka). Jeśli zależy tobie na tym, by ochronić swój skarb przed patologią systemu edukacji, na nauce dziecka przede wszystkim samodzielności i nie tłumieniu w nim spontaniczności, chęci odkrywania świata wybierzesz edukację domową. Czy jest się, czego bać ? NIE. Historia wiele razy to udowodniła i wciąż udowadnia, że to właśnie edukacja domowa i samorozwój pozwala rozwinąć skrzydła, co więcej, wiele takich postaci te skrzydła rozpostarło. Jedną z takich znanych osób jest przecież Andrew Johnson, krawiec, który został prezydentem, ale nie można też pominąć Benjamina Franklina, Jamesa Watta , Alberta Einsteina, Marii Konopnickiej, Mikołaja Reja, Korczaka Ziółkowskiego. Osobiście uważam, że edukacja domowa jest najstarszą formą nauki i kuźnią młodych talentów. W życiu jak Thomas Edison trzeba iść pod prąd. Tylko muchy do gówna lecą.

Wszystko wskazuje na to, że tradycyjna forma edukacji polegająca na zastraszaniu bezbronnych, pozostawionych samym sobie dzieci siedzących w szkolnej ławce ma się dobrze i co gorsza będzie jeszcze przez wiele lat znajdowała paliwo dla swojego istnienia. Jako były pracownik oświaty przez blisko 12 lat poznałem mechanizmy zgnitego do szpiku kości systemu, opartego o teorię,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
38

Na półkach:

Autor jest mocno wierzący, a argumentacja oparta w dużej części o Biblię nie przemawia do osób nie uznając tego autorytetu. Książka jest mocno ideologiczna i pełno w niej teorii spiskowych. To ciekawy punkt widzenia, ale tezy przedstawione w publikacji są tak skrajne, że ciężko z nimi dyskutować. Można znaleźć tam kilka wartościowych zagadnień, jak np. efektywność różnych form nauki czy przedstawienie wad systemu szkolnego, który nie zmienił się zasadniczo od ponad 100 lat, ale forma jest na tyle zniechęcająca, że pomimo tego, że sam jestem zwolennikiem edukacji domowej czytało mi się ciężko.

Autor jest mocno wierzący, a argumentacja oparta w dużej części o Biblię nie przemawia do osób nie uznając tego autorytetu. Książka jest mocno ideologiczna i pełno w niej teorii spiskowych. To ciekawy punkt widzenia, ale tezy przedstawione w publikacji są tak skrajne, że ciężko z nimi dyskutować. Można znaleźć tam kilka wartościowych zagadnień, jak np. efektywność różnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
2

Na półkach:

Dobrze pokazuje wady i słabe punkty publicznego szkolnictwa, niestety nie pokazuje, dlaczego edukacja domowa jest dobrą alternatywą. Nie pokazuje też, jak prowadzić edukację domową.
Poza tym książka jest dość emocjonalna i wiele argumentów wydaje się być dobranych „pod tezę”.

Dobrze pokazuje wady i słabe punkty publicznego szkolnictwa, niestety nie pokazuje, dlaczego edukacja domowa jest dobrą alternatywą. Nie pokazuje też, jak prowadzić edukację domową.
Poza tym książka jest dość emocjonalna i wiele argumentów wydaje się być dobranych „pod tezę”.

Pokaż mimo to

avatar
45
29

Na półkach:

Książka o tym, dlaczego współczesna szkoła publiczna jest PGR-em, w którym zamiast edukacji jest tresura. Otwiera oczy.

Książka o tym, dlaczego współczesna szkoła publiczna jest PGR-em, w którym zamiast edukacji jest tresura. Otwiera oczy.

Pokaż mimo to

avatar
542
523

Na półkach: , , , ,

Rewelacyjna książka. Ale uwaga! Jeżeli ktoś liczy na podręcznik domowego nauczania to niestety musi poszukać innej lektury. Powiedziałbym, że ta książka nie jest o domowym nauczaniu, ale o stylu życia, z którym domowe nauczanie współgra.

Autor w sposób przemyślany i jasny obnaża kłamstwa i słabości systemu, w który wciąga się ludzi od najmłodszych lat. W tym systemie każdy człowiek ma byś zunifikowanym trybikiem. Ale z tej machiny można się wyrwać i potwierdza to przykładem swoim i swojej rodziny autor.

Doświadczenia zarówno z polską edukacją jak i z tą w Stanach Zjednoczonych łączy autor pokazując podobieństwa i przede wszystkim wspólny zgubny kierunek systemów edukacyjnych.

Książka z pewnością nie dla socjalistów i etatystów. Dla ateistów zapewne też nie bardzo bo autor bez oporów powołuje się na wiarę w Jezusa Chrystusa i przywiązanie do tradycji chrześcijańskiej.

Rewelacyjna książka. Ale uwaga! Jeżeli ktoś liczy na podręcznik domowego nauczania to niestety musi poszukać innej lektury. Powiedziałbym, że ta książka nie jest o domowym nauczaniu, ale o stylu życia, z którym domowe nauczanie współgra.

Autor w sposób przemyślany i jasny obnaża kłamstwa i słabości systemu, w który wciąga się ludzi od najmłodszych lat. W tym systemie każdy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    5
  • 2021
    1
  • Do zdobycia
    1
  • Przeczytane: 2020
    1
  • Chcę kupić - książki dla nas
    1
  • Próby
    1
  • Polecam
    1
  • Konkretne dziedziny
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Edukacja domowa. Edukacja przyszłości


Podobne książki

Przeczytaj także