Krew i ziemia

Okładka książki Krew i ziemia Wojciech Mucha
Okładka książki Krew i ziemia
Wojciech Mucha Wydawnictwo: Fronda reportaż
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Fronda
Data wydania:
2015-01-26
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-26
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364095580
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
241
40

Na półkach: ,

Książka podzielona na dwie części - pierwsza to opis wydarzeń w Kijowie, druga - podróż autora po Ukrainie w formie reportażu, gdy przeważnie szuka on odpowiedzi na pytania, co dla Ukraińców znaczy patriotyzm oraz jakie jest ich spojrzenie na Polskę. Pozycja godna polecenia, chyba jedna z niewielu o tej tematyce. Ja czytałem przed kilkudniową wycieczką do Kijowa, co okazało się dobrym wstępem do zwiedzania.

Książka podzielona na dwie części - pierwsza to opis wydarzeń w Kijowie, druga - podróż autora po Ukrainie w formie reportażu, gdy przeważnie szuka on odpowiedzi na pytania, co dla Ukraińców znaczy patriotyzm oraz jakie jest ich spojrzenie na Polskę. Pozycja godna polecenia, chyba jedna z niewielu o tej tematyce. Ja czytałem przed kilkudniową wycieczką do Kijowa, co okazało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1167
260

Na półkach: , ,

Okazało się, że na Ukrainie żyją jeszcze pogrobowcy RON i Polacy, którzy chcą przelewać krew za Ukrainę...Ciężko napisać mi coś o tej książce bez plucia i przeklinania na sowietów, rosyjskich agentów w Polsce, głupich polskich polityków i nasze koślawe "państwo".
Żeby im tam wszystkim się udało, żeby żyli chociaż tak jak my, żebyśmy nie patrzyli na nich z góry bo większość z nas jest mało warta i żeby sowieci zatrzymali się na wschodzie Ukrainy a nie na zachodzie, w krajach nadbałtyckich czy w Polsce.

Okazało się, że na Ukrainie żyją jeszcze pogrobowcy RON i Polacy, którzy chcą przelewać krew za Ukrainę...Ciężko napisać mi coś o tej książce bez plucia i przeklinania na sowietów, rosyjskich agentów w Polsce, głupich polskich polityków i nasze koślawe "państwo".
Żeby im tam wszystkim się udało, żeby żyli chociaż tak jak my, żebyśmy nie patrzyli na nich z góry bo większość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1177
1172

Na półkach: ,

Pierwsza część książki przypomina pamiętnik, każdy rozdział jest oznaczony datą i nazwą miejsca. Można chronologicznie poznawać okoliczności rewolucji na Majdanie i jej echa w mediach w Polsce. Autor uczestniczył w opisywanych wydarzeniach, rozmawiał z mieszkańcami Kijowa i innych miejscowości na Ukrainie, dlatego "Krew i ziemię" powinien przeczytać każdy, kto chce wypowiadać się o współczesności kraju naszych sąsiadów.

Zgromadzony materiał pozwala dostrzec złożoność sytuacji Ukrainy, trudy życia zwykłych mieszkańców oraz skomplikowaną historię, która przez wieki splatała się z dziejami Polski, stąd też niełatwo jest jednoznacznie wskazywać winnych i ofiary.

Druga część książki Wojciecha Muchy stanowi zbiór reportaży, relacji z rozmów przeprowadzanych z różnymi osobami. Zawiera obrazy miejsc i ludzi obejrzane i opisane czasie ostatniego roku, zawierające liczne opinie o polityce, historii i obawach Ukraińców związanych z rosyjską agresją i niejednoznaczną postawą innych państw. Skonfrontowane są także poglądy ludzi z różnych grup społecznych, między innymi na temat relacji polsko-ukraińskich.

"Krew i ziemia" nie powtarza opinii głoszonych w mediach publicznych, lecz sięga do wypowiedzi i przeżyć prawdziwych uczestników wydarzeń, dlatego po tę książkę powinien sięgnąć każdy, kto ceni obiektywizm i naprawdę chce zrozumieć historię rozgrywającą się na naszych oczach.
ZJ
źrodło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Pierwsza część książki przypomina pamiętnik, każdy rozdział jest oznaczony datą i nazwą miejsca. Można chronologicznie poznawać okoliczności rewolucji na Majdanie i jej echa w mediach w Polsce. Autor uczestniczył w opisywanych wydarzeniach, rozmawiał z mieszkańcami Kijowa i innych miejscowości na Ukrainie, dlatego "Krew i ziemię" powinien przeczytać każdy, kto chce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Nie jesteśmy ukrainofilami. Nie podoba nam się bynajmniej obecny stan rzeczy w społeczeństwie ukraińskim, nie roztkliwiamy się nad historią ukraińską, nie rozrzewniamy się nad obrazem stepu, futoru czy sadu wiśniowego (…). Raczej przeciwnie. Potrafilibyśmy w sposób może bardziej jaskrawy, a zapewne od pewnych ugrupowań ukraińskich bardziej obiektywny, skrytykować sytuację wewnętrzną w społeczeństwie ukraińskim, pracę jego niektórych reprezentantów i instytucji, sens pewnych posunięć”

Dawno nie było już tak doniosłego wydarzenia w najnowszej historii Europy (zwłaszcza naszej jej części) które by w tak wyraźny sposób zachwiało mozolnie budowanym przez lata, europejskim systemem wzajemnego bezpieczeństwa, polską racją stanu i opinią publiczną jak rozgrywający się na naszych oczach konflikt ukraiński. Dramatyczne i krwawe wydarzenia na kijowskim Majdanie, upadek rządów Janukowycza, zajęcie Krymu i wybuch zamieszek na wschodzie kraju, które w krótkim czasie przekształciły się w otwarte starcia zbrojne (a w konsekwencji okupację tych terytoriów przez wspieranych przez Moskwę tzw.”separatystów”). Wszystko to podziałało na światowych i europejskich przywódców jak przysłowiowy kubeł zimnej wody, wyrywając z sennego letargu (do których przywykliśmy w ostatnich dekadach względnej stabilizacji) całe społeczeństwa i narody. Dziś, koszmar naszych dziadów i ojców rozgrywający się tuż za naszymi wschodnimi rubieżami, rozlewa się złowrogim pomrukiem po stolicach, parlamentach i polityczno –wojskowych czynnikach decyzyjnych Wspólnoty Europejskiej (i wśród milionów zwykłych obywateli),budząc ogromne zaniepokojenie a często i strach, co do najbliższej, nadchodzącej przyszłości. Mimo licznych prasowych i medialnych doniesień, przekazów i komentarzy (właściwie nie schodzących z telewizyjnych ramówek),dotyczących postępującej eskalacji wydarzeń w tym regionie, różnych form jakie przybierają i podejmowanych co jakiś czas prób międzynarodowych mediacji, nasza wiedza o samym konflikcie, jego podłożu i głównych jego autorach (z obydwu zwaśnionych stron) jest wciąż bardzo znikoma i fragmentaryczna.

Dużą pomocą w zrozumieniu skomplikowanej, trudnej sytuacji w jakiej znalazł się nasz wschodni sąsiad stanie się dla nas książka Wojciecha Muchy zatytułowana „Krew i ziemia”, będąca wstrząsającym, reporterskim zapisem tego co polscy dziennikarze mieli okazje zaobserwować i przeżyć podczas dwóch misji, które odbyli na targanej burzliwymi wypadkami i splamioną krwią ukraińskiej ziemi.

Z tego też, jak sądzę, powodu konstrukcja tej publikacji jest właśnie dwudzielna. Część pierwsza, „Krew” – to poruszający i uderzający realizmem opis wydarzeń rozgrywających się na kijowskim Majdanie i wokoło niego, podczas protestów i brutalnych prób jego stłumieni przez Berkut i siły specjalne, wierne jeszcze starej władzy. „Ziemia „-czyli części druga, to z kolei unikalny i szalenie interesujący zapis podróży naszych bohaterów po różnych rejonach ukraińskiego państwa, już po wydarzeniach w stolicy, biegnącej przez min: Donieck, Bar, Winnice, Równe, Czerniowce, Użgoród i wiele innych ciekawych dla nas miejsc, często związanych z naszą własną, odległą historią i zamieszkujących je mieszkańców (z niektórymi z nich zetknęli się już wcześniej).

Publikacja, mimo iż nasycona (co oczywiści nieuniknione) dużym ładunkiem emocjonalnych, jest pierwszą w naszym kraju próbą obiektywnego, na tyle na ile w zaistniałej sytuacji jest to możliwe, spojrzenia i przybliżenia czytelnikowi realiów i skomplikowanej sytuacje wewnętrznej i zewnętrznej w której znalazło się zdestabilizowane ukraiński państwo, zbilansowania dotychczasowej wiedzy o sytuacji tego narodu w kontekście własnej i międzynarodowej polityki (z uwzględnieniem dominującej roli Rosji, Władymira Putina ) i niezbyt optymistycznych prognoz co do zażegnania tej sytuacji . To próba uzmysłowienia polskiemu czytelnikowi jak wyraźnie i głęboko sięgają podziały w ukraińskim społeczeństwie, jak różne są oczekiwania jego obywateli w zależności od regionów z których pochodzą i jak trudno przychodzi im skrystalizowanie na nowo narodowej tożsamości. To rozgrywająca się na naszych oczach historia ukraińskiej drogi ku demokracji i prawie do decydowania o sobie, krętych ścieżkach polityczny – dyplomatycznych układów, pozakulisowych zależności, poświecenia w imię określonych wartości, zdarzaniu się twardych, pragmatycznych reguł państwowego współistnienia z szumnymi, często populistycznymi, ideami i hasłami. Obraz smutnej rzeczywistość przeplatany jest idealistycznymi porywami, szeregiem podziałów na tle narodowościowym i etnicznym, różnym pojmowaniu historii i jej zaszłości (szczególnie bulwersujące nas Polaków podejście do Ukraińskiej Powstańczej Armii i Stefana Bandery),stosunkiem do Rosji, USA, krajów nadbałtyckich i Unii Europejskiej. Tego jak sami Ukraińscy postrzegają swój kraj, jego miejsce wśród innych państw, samych siebie i kierunek przemian jaki powinni obrać w przyszłości.

To, co bez wątpienia uderza w tej publikacji, a tym samym czyni ją niesłychanie dla nas interesującą, szczególnie z poznawczego punku widzenia ,to to iż przedstawione w niej fakty i zjawiska odbiegają dość często od głównego nurtu i sposobu w jaki ukraiński kryzys przedstawiany został i zostaje nadal w mediach „głównego nurtu”. Autor sięga głębiej, do miejsc i ludzi których na próżno by szukać w środkach masowego przekazu, prze co zarówno same fakty jak i ich tło są o wiele pełniejsze, bardziej różnorodne i merytorycznie uzasadnione.
Książka „Krew i ziemia” Wojciecha Muchy, pozwoli nam z całą pewnością spojrzeć szerzej na tok i dramaturgie rozgrywających się tu wydarzeń i pogłębić naszą wiedzą o wielu istotnych aspektach ukraińskiego konfliktu, który, chcemy tego czy nie, już dawno wyszedł poza lokalne i regionalne granice. Polecam.

„Nie jesteśmy ukrainofilami. Nie podoba nam się bynajmniej obecny stan rzeczy w społeczeństwie ukraińskim, nie roztkliwiamy się nad historią ukraińską, nie rozrzewniamy się nad obrazem stepu, futoru czy sadu wiśniowego (…). Raczej przeciwnie. Potrafilibyśmy w sposób może bardziej jaskrawy, a zapewne od pewnych ugrupowań ukraińskich bardziej obiektywny, skrytykować sytuację...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

To, co wydarzyło się rok temu na Ukrainie wciąż przykuwa uwagę świata. Zmiana władzy, jaka nastąpiła w wyniku społecznego sprzeciwu, jak również późniejsza wojna domowa doczekały się szeregu opracowań nie tylko politologów lecz również dziennikarzy. Książka którą Państwu prezentuję wpisuje się w ten nurt choć nie do końca. Wojciech Mucha, dziennikarz związany z Gazetą Polską wydał ostatnio książkę pt. „Krew i ziemia. O ukraińskiej rewolucji”. Sięgając po nią spodziewałem się dowiedzieć czegoś nowego w sprawie wydarzeń na kijowskim Majdanie. Interesowały mnie między innymi zakulisowe działania, których efektem były darmowe kuchnie wydające ciepłe posiłki uczestnikom protestu, znaczenie nacjonalizmu ukraińskiego i historyczna świadomość ludzi głoszących jego XX wieczne hasła czy też skala przeobrażeń społecznych na Ukrainie. Książka odpowiedziała mi tylko w niewielkiej części na te zagadnienia. Główny wątek książki, jaki ze strony na stronę jawił mi się przed oczami wcale nie dotyczył „Ukraińskiej Rewolucji”. Tematem przewodnim (wydaje się, że nieświadomie wprowadzonym przez autora) jest poznanie Ukrainy i Ukraińców (lecz również Polaków tam mieszkających) przez osobę, która znała ich tylko z przekazu medialnego. Zetknięcie się młodego dziennikarza z pełnymi zapału (lecz niekoniecznie wiary) wschodnimi sąsiadami, wchłonięcie (choć niebezkrytyczne) mistycznej atmosfery Majdanu doprowadziło Wojciecha Muchę do opowiedzenia się po stronie protestujących. Z ich perspektywy prowadzona jest narracja. Rozpoczyna się ona w momencie, gdy na głównym placu w Kijowie istnieje już miasteczko namiotowe, a kończy się gdy na wschodzie kraju toczą się bratobójcze walki.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza zatytułowana „Krew” opisuje dzień po dniu wydarzenia jakie toczyły się w Kijowie od 5 grudnia 2013 roku do 26 lutego 2014. Opis zajść w stolicy Ukrainy jest poprzetykany informacjami z innych regionów kraju i z Polski. Autor starał się być w miejscach gdzie się coś działo. Był m. in. podczas szturmu na Dom Europejski, był podczas przemówień przy scenie w centrum placu europejskiego, przy stadionie kijowskiego Dynama. Wszędzie tam rozmawiał z ludźmi nastawionymi wrogo do władzy (z nielicznymi wyjątkami). Spotykamy tu szefa ochrony Majdanu, dziennikarzy innych mediów, polityków, protestujących. We wszystkich dostrzegał ludzi ze swoimi prywatnymi problemami, którzy porzucili je dla wyższych idei. Z zawodową dziennikarską dociekliwością o nie pytał. Szczególnie interesowały go obawy Polaków rozdmuchiwane przez nadwiślańskie media – wzrost nacjonalizmu. Na ten temat rozmawiał z członkami bojówek tzw. „Prawego sektora” czyli najbardziej nacjonalistycznie nastawionymi demonstrantami. Informacje jakie przy tej okazji zdobył (pozostawione niestety bez szerszego komentarza) uspokoiły jego obawy. Niestety szary, polski czytelnik przyzwyczajony do estymy, jaką cieszy się u nas pamięć o dziejach nie znajdzie na stronach tej książki niczego co rozwiało by jego obawy. Nacjonalizm na Ukrainie jest utożsamiany jako patriotyzm, a przy tym pozbawiony większej refleksji (szczególnie tej historycznej). Naród Ukraiński w olbrzymiej swej masie (dzięki latom komunizmu) nie jest szczególnie zainteresowany swoją (i nie tylko swoją) historią. Jeżeli coś już słyszał o rzezi na Wołyniu i Małopolsce to zwala to na karb II wojny światowej. Powszechnie panował pogląd o konieczności wzajemnego pojednania i takim ujmowaniu „trudnej przeszłości, która nie powinna dzielić”. Wydarzenia z 1943-1944 nie uznają za problem. Sam autor przyznawał, że okoliczności w jakich znalazł się podczas swoich rozmów, jak i ustawa sejmu z lipca 2013 roku nazywająca rzeź na Wołyniu i w Małopolsce „czystką etniczną o znamionach ludobójstwa” zmuszała go do „trzymania języka za zębami” [s. 86-89].

Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/krew-i-ziemia-o-ukrainskiej-rewolucji-wojciech-mucha/

To, co wydarzyło się rok temu na Ukrainie wciąż przykuwa uwagę świata. Zmiana władzy, jaka nastąpiła w wyniku społecznego sprzeciwu, jak również późniejsza wojna domowa doczekały się szeregu opracowań nie tylko politologów lecz również dziennikarzy. Książka którą Państwu prezentuję wpisuje się w ten nurt choć nie do końca. Wojciech Mucha, dziennikarz związany z Gazetą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
56

Na półkach: ,

Książka momentami ciekawa

Książka momentami ciekawa

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    17
  • Teraz czytam
    2
  • Reportaże
    1
  • Rozważam zakup
    1
  • Literatura Faktu
    1
  • Najgorętsze premiery A.D. 2015
    1
  • Historia
    1
  • Ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krew i ziemia


Podobne książki

Przeczytaj także