Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Mucha
![Wojciech Mucha](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/107398/360315-140x200.jpg)
Źródło: https://twitter.com/wojciechmucha
2
7,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, reportaż
Urodzony: 1983 (data przybliżona)
Urodzony w Krakowie. Z wykształcenia kulturoznawca. Dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie", członek redakcji kwartalnika "Fronda", reporter, publicysta. Popularyzator twórczości Józefa Mackiewicza. Wiecznie niezadowolony kibic Cracovii, antykomunista i kontrrewolucjonista. Ma kota Marka (Gniewka).https://twitter.com/wojciechmucha
7,1/10średnia ocena książek autora
215 przeczytało książki autora
265 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasto noży Wojciech Mucha ![Miasto noży](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4907000/4907919/775816-352x500.jpg)
7,0
![Miasto noży](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4907000/4907919/775816-352x500.jpg)
Momentami przegadana, ale zdecydowanie warto przeczytać. Nagromadzenie krakowskich smaczków i detali z lat 90. godne najlepszego reporterskiego oka, to samo tyczy się płynnego użycia slangu. Czasami jednak miałem wrażenie, że autor za bardzo chciał się pochwalić różnymi ciekawostkami, co zaburzało miejscami niepotrzebnie rytm narracji. Smutny i brudny to portret Krakowa, idealnie został oddany klimat potransformacynej beznadziei.
Miasto noży Wojciech Mucha ![Miasto noży](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4907000/4907919/775816-352x500.jpg)
7,0
![Miasto noży](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4907000/4907919/775816-352x500.jpg)
KRAKÓW NA OSTRO
Jest taki klimat, mieszanka lęku o własną przyszłość i szarej beznadziei w cieniu wielkiej płyty, który znają tylko wychowankowie wielkich osiedli, ludzie wchodzący w dorosłość w latach 90. XX wieku. Dołącza do tego świadomość nastolatka, że podwórkowy posłuch i szacunek środowiska da mu tylko przystąpienie do podwórkowej ekipy. A im nie zaimponuje klaser ze znaczkami. Tu trzeba razem na mecze, w grupie po szalikowe skalpy, wódka, amfa, maczane w chemii zioło i nocne darcie gęby zapewniające zaspanych sąsiadów o wierności klubowym barwom (lub nienawiści dla śmiertelnego wroga z drugiego krańca miasta). Dla młodego mieszkańca poznańskiego Lecha, warszawskiego Bemowa, katowickiego Tauzena czy krakowskiego Prądnika Czerwonego wybór był wtedy ograniczony. Albo składało się deklarację klubowej przynależności, albo przemykało z przystanku na klatkę mając nadzieję, że nie natrafi się na większą grupę świętującą zwycięstwo lub nie daj Boże porażkę w ekstraklasie. W takim właśnie świecie rozgrywa się akcja prozatorskiego debiutu Wojciecha Muchy „Miasto noży”.
Niezorientowany czytelnik bierze do ręki książkę i rządny wiedzy o zawartości zerka na okładkowego blurba. Zachwala Gaja Grzegorzewska, małopolska księżna kryminału (stanowisko ogólnopolskiej królowej wciąż zajęte przez Bondę). Autorka polecenia jak najbardziej trafiona, bo seria jej kryminałów o krakowskiej detektyw Julii Dobrowolskiej zaludniła Kraków barwnymi postaciami z półświatka. Bohaterami, których śledzi się z wypiekami na twarzy, ale też przerysowanymi na komiksową modłę. Wojciech Mucha jest twórcą z drugiego bieguna pisarskiego rzemiosła. Grzegorzewska flamastrami maluje odrobinę niewiarygodne krakowskie pejzaże, natomiast autor „Miasta noży” twardym ołówkiem rysuje realistyczny portret środowiska. Świat pełen brudu, detali i przejmujących portretów narkotykowych dealerów, kiboli, zagubionych nastolatków oraz złych poruczników w naszym, lokalnym wydaniu. Emocjonalnie angażują tu właśnie wiarygodnie oddane postacie. Poznajemy ich przeszłość, a przez to i motywy działania. Dowiadujemy się jak krakowski chłopak z inteligenckiego domu przeistoczył się w prawą rękę bosa osiedlowej mafii i dlaczego niegłupi dzieciak z blokowiska dał się wciągnąć w rozgrywki między kibolskimi ekipami. Realistyczna, wręcz etnograficzna warstwa powieści góruje nad jej gatunkową orientacją. Nie jest to rasowym kryminał (na co wskazywałaby obecność blurba Grzegorzewskiej),mamy do raczej czynienia z thrillerem, można by dodać obyczajowym, ale to słowo tchnie nudą, a jest w dziele Muchy sporo porywającej akcji.
Na język, którym posługuje się autor, wpłynęło zapewne reporterskie doświadczenie. Są to proste zdania, rodem z potocznego języka, ale nie prostackie. Autor „Miasta noży” pisze w świetnym, dziennikarskim stylu, dzięki czemu wierzy mu się na słowo. Mucha z precyzją rysuje kulturowe tło akcji. Przypisy informują o muzyce słuchanej przez bohaterów, dowiadujemy się też, co i w jakich okolicznościach czytali oraz oglądali, a nawet, w jakie gry komputerowe zdarzało im się grać. To wszystko nie nudzi, bo buduje realność świata przedstawionego.
Mucha wykonał kawał dobrej, rzemieślniczej roboty i fakt, że przez kilka lat był gniazdowym Cracovii, oddanym fanem małopolskiego klubu, jeszcze bardziej uwiarygodnia owoce jego pisarskiej pracy. Czytelnik wędrując przez „Miasto noży” zastanawia się, która scena, postać czy wypowiedź oparta jest na wspomnieniach i obserwacjach autora.
W kulturze popularnej zaczyna się moda na lata 90. Przykładem jest choćby „Kastor”, policyjny thriller Wojtka Miłoszewskiego, już samą okładką przypominającym graficzne pomysły licznych wydawniczych krzaków z czasów popularności filmowych „Psów”. Wojciech Mucha nie bawi się w „Mieście noży” w stylistyczne nawiązania, tak samo jego wydawca – Cień Kształtu – projektując okładkę zdecydował się pójść mniej udeptaną ścieżką. Na księgarskiej półce zobaczymy graficzne przedstawienie najpopularniejszego nośnika filmowego tamtej epoki. Obdarte pudełko kasety video ozdobiono nabazgranym odręcznie tytułem powieści. Wydrukowany poniżej dopisek „Najniebezpieczniejsza powieść o Polsce LAT 90.” przypomina informację o długości czasu taśmy magnetycznej. Pomysł oryginalny i estetycznie trafiony, podobnie jak wykonanie całej książki. Tu jedna uwaga do wydawcy – przydałaby się dodatkowa korekta tekstu.
„Miasto noży” to historia o niezaprzeczalnej wartości etnograficznej. Niezbędnik dla literatów, którzy akcję swoich powieści chcieliby osadzić w latach galopującego kapitalizmu, ale na marginesie życia opisywanego w kolorowej prasie. Dla czytelnika to niezapomniana wycieczka do świata krakowskich osiedli, na które w latach 90. strach było zajrzeć – chyba, że miało się obstawę w postaci ziomala znającego podwórkowy język, rytuały i układy. A kiedy przewodnikiem jest Wojciech Mucha, to aż chce się tam wracać.
Recenzja ukazała się w nr 12/2020 miesięcznika „Nowe Książki”