Solomon Kane. Okrutne przygody
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Biblioteka dzieł ilustrowanych Roberta E. Howarda (tom 5)
- Tytuł oryginału:
- The savage tales of Solomon Kane
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2014-09-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-09
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378185413
- Tłumacz:
- Tomasz Nowak
- Tagi:
- Solomon Kane
W tym bogato ilustrowanym tomie znalazły się wszystkie opowieści i wiersze składające się na pasjonującą sagę o surowym i zabójczym Purytaninie Solomonie Kane. Razem tworzą rozbudowaną epopeję przygód i opowieści niezwykłych , która rozciąga się od terenów szesnastowiecznej Anglii, po odległe afrykańskie dżungle, gdzie nie stanęła stopa białego człowieka. Oto wstrząsające historie o mściwych duchach, złaknionych krwi demonach i mrocznej magii, pozostającej we władaniu tchnących złem mężczyzn i kobiet. Im wszystkim przeciwstawi się posępny mściciel uzbrojony w fanatyczną wiarę oraz nieujarzmione serce wojownika. Niniejsze wydanie zawiera także fragmenty opowieści opracowane wyłącznie na potrzeby tej edycji, biografię Howarda autorstwa badacza Rusty''egoBurke''a oraz szkic "In Memoriam" H.P. Lovecrafta - poruszający hołd złożony przyjacielowi i równemu sobie pisarskiemu geniuszowi. Robert Ervin Howard (1906-1936) całe życie spędził w Teksasie. Jako słabowity mól książkowy, gnębiony przez rówieśników, rozpoczął ostry trening i wstąpił do klubu bokserskiego. Pod silnym wpływem matki wybrał karierę pisarską, pierwsze opowiadanie zamieścił w "Adventure Magazine" już jako piętnastolatek. Dochody z pisarstwa nie starczały z początku na utrzymanie, stąd też dorabiał jako zbieracz bawełny, znakowacz bydła, sprzedawca w sklepie, pomoc biurowa czy pisząc "wieści z pól naftowych". Od 1925 roku współpracował z czasopismem "Weird Tales", publikując teksty uważane do dziś za najważniejsze w jego dorobku. Tworzył opowieści wszelkiego rodzaju: horrory, opowiadania sportowe i historyczne czy westerny, ale największą sławę przyniosła mu literatura fantasy. Uważany jest za jednego z autorów, którzy zmienili jej oblicze. Wykreował wielu barwnych bohaterów: purytanina Solomona Kane''a, Pikta Brana Mak Morna i Kulla z Atlantydy, jednak poczesną sławę zapewnił mu Conan z Cimmerii, który stał się archetypem dla wszystkich twórców spod znaku magii i miecza oraz fantasy bohaterskiej. Karierę Howarda ucięła nagle samobójcza śmierć na wieść o tym, że dla jego chorej, leżącej w szpitalu matki nie ma już żadnej nadziei. Matka zmarła następnego dnia rano - pochowani zostali razem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 204
- 151
- 84
- 10
- 10
- 9
- 8
- 6
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Moze chce ktos sprzedac za rozsadna cene?
Moze chce ktos sprzedac za rozsadna cene?
Pokaż mimo toRaczej nudnawa, autor pisze na jedno kopyto
Raczej nudnawa, autor pisze na jedno kopyto
Pokaż mimo toKsiążka ta czyli zbiór opowiadań o Solomonie Kane to dla mnie przykład fantastyki bez fantastyki. Niestety niektórych opowiadań Howard nie dokończył (lub rękopisy zaginęły) przez co mają luki fabularne lub urywają się nagle. Według mnie najtrudniejsza w odbiorze z trójki Conan, Kull, Solomon.
Książka ta czyli zbiór opowiadań o Solomonie Kane to dla mnie przykład fantastyki bez fantastyki. Niestety niektórych opowiadań Howard nie dokończył (lub rękopisy zaginęły) przez co mają luki fabularne lub urywają się nagle. Według mnie najtrudniejsza w odbiorze z trójki Conan, Kull, Solomon.
Pokaż mimo toZbiór wszystkich opowieści i wierszy Howarda rysunki Gary Giannini.Purytanin Solomon Kane który walczy w obronie słabszych.Mamy tu mnóstwo przygody, walki szermierczej ,kompresji historii tzn.mieszanki różnych kultur np.Sumerów czy plemion afrykańskich ,elementy grozy ,walka z wampirami czy nawet z duchem. Opowieści pisane dawno temu dlatego trzeba się trochę przyzwyczaić do stylu.Polecam każdemu kto lubi fantastykę i ma otwarty umysł.
Zbiór wszystkich opowieści i wierszy Howarda rysunki Gary Giannini.Purytanin Solomon Kane który walczy w obronie słabszych.Mamy tu mnóstwo przygody, walki szermierczej ,kompresji historii tzn.mieszanki różnych kultur np.Sumerów czy plemion afrykańskich ,elementy grozy ,walka z wampirami czy nawet z duchem. Opowieści pisane dawno temu dlatego trzeba się trochę przyzwyczaić...
więcej Pokaż mimo toDziś uznana,.była by za rasizm.Ale mi się podobała,dużo tu akcji.Pan Kane,to dziel;ny wojownik.
Strzela,walczy mieczem.
Pokonuję potwory.Taka książka,to super.I ma fajny styl.
Dziś uznana,.była by za rasizm.Ale mi się podobała,dużo tu akcji.Pan Kane,to dziel;ny wojownik.
Pokaż mimo toStrzela,walczy mieczem.
Pokonuję potwory.Taka książka,to super.I ma fajny styl.
Surowy ale epicki styl, bohater przestarzały, niby płaski, ale jednak robi wrażenie. Czytałem z wypiekami an twarze, koniec przyszedł na mnie zbyt szybko i boleśnie niczym ostrze miecza. 7,5
Surowy ale epicki styl, bohater przestarzały, niby płaski, ale jednak robi wrażenie. Czytałem z wypiekami an twarze, koniec przyszedł na mnie zbyt szybko i boleśnie niczym ostrze miecza. 7,5
Pokaż mimo toOdyseja pewnego paladyna
W zamierzchłym 1991 roku, dostałem w prezencie dwie powieści, od których zacząłem czytanie fantastyki. Pierwsza to „Wyprawa” Tolkiena (znana bardziej jako „Drużyna Pierścienia”),druga to „Conan”, pierwszy tom tzw. „czarnej serii” wydawnictwa PIK (kontynuowanej po pewnym czasie przez Amber). Przeczytałem potem jeszcze kilka tomów tej serii, zawsze nieodmienne zafascynowany przygodami głównego bohatera. Ale nie został on ze mną na lata, zapomniałem o nim. A teraz po mniej więcej ćwierćwieczu wracam do twórczości Roberta E. Howarda. Ale jeszcze nie do Conana. Oto Solomon Kane.
„Solomon Kane. Okrutne przygody” wydawnictwa Rebis to kompletny zbiór historii o pewnym niezniszczalnym purytaninie. Większość z nich została opublikowana na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku w słynnym, pulpowym magazynie „Weird Tales”. Niektóre w dopiero latach sześćdziesiątych w „The Howard Collector”. A część z nich to po prostu niedokończone szkice, fragmenty większych całości, których Howard nigdy nie dokończył. Pierwsze opowiadanie, w którym pojawia się Solomon Kane to „Czerwone cienie” z sierpnia 1928 roku. Dopiero rok później świat poznaje Kulla, banitę z Atlantydy, a po kolejnych trzech latach, w grudniu 1932 roku – Conana z Cymerii.
Zatem historie o bogobojnym i zabójczo niebezpiecznym Angliku, który na przełomie XVI i XVII wieku ogniem i mieczem zaprowadzał na świecie sprawiedliwość, to wielki rozbieg do kariery zakończonej – co tu dużo mówić – literacką nieśmiertelnością. To opowieści proste fabularnie, pulpowe, charakteryzujące się całkowicie rozrywkowym charakterem. Ich pędząca na złamanie karku akcja osadzona jest w barwnych, egzotycznych sceneriach – takich gwarantujących ówczesnym czytelnikom Howarda choć częściową ucieczkę od dość ponurej rzeczywistości końca lat dwudziestych XX wieku. Co możemy znaleźć w tych opowiadaniach?
Mamy tu pojedynki na szable w świetle księżyca; tajemnicze cienie przemykające w półmroku po ścianach; mrożące krew w żyłach odgłosy, rozlegające się na bagnach; widmowego jeźdźca; pełzającą odciętą dłoń; zapomniane afrykańskie plemiona i czarną magię „juju”; siły nieczyste, duchy i demony; odrażające, bestialskie rytuały; mroczne kulty przerażających bóstw i ofiary z ludzi; monumentalne budowle w środku dżungli; starożytne świątynie; tajne przejścia, ukryte pułapki i zapadnie; szkielety w kajdanach i walki z potwornymi istotami z walącymi się budowlami w tle.
Ciąg dalszy na:
http://plejbekpisze.blogspot.com/2018/02/solomon-kane-okrutne-przygody.html
Odyseja pewnego paladyna
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW zamierzchłym 1991 roku, dostałem w prezencie dwie powieści, od których zacząłem czytanie fantastyki. Pierwsza to „Wyprawa” Tolkiena (znana bardziej jako „Drużyna Pierścienia”),druga to „Conan”, pierwszy tom tzw. „czarnej serii” wydawnictwa PIK (kontynuowanej po pewnym czasie przez Amber). Przeczytałem potem jeszcze kilka tomów tej serii, zawsze...
Dziadek Wiedźmina:)
Pełna patosu, dostojnego klimatu powieść o przygodach prawego obrońcy prawdy, cnoty i sprawiedliwości.
Pełne magii opowiadania i nie tylko - polecam:)
Dziadek Wiedźmina:)
Pokaż mimo toPełna patosu, dostojnego klimatu powieść o przygodach prawego obrońcy prawdy, cnoty i sprawiedliwości.
Pełne magii opowiadania i nie tylko - polecam:)
“Solomon Kane” to dobry, chociaż niestety nierówny, zbiór opowiadań. Znajdziemy tutaj perełki (są to głównie utwory mające miejsce w afrykańskiej dżungli),które każdy wielbiciel fantastyki powinien przeczytać, ale też pozycje zdecydowanie słabsze. Niemniej lektura przygód posępnego purytanina sprawiła mi wiele radości, dlatego też jestem w stanie polecić ją z czystym sercem (szczególnie fanom twórczości Roberta E. Howarda). Dobra książka.
Pełna recenzja - https://fantasmarium.com/2017/02/20/solomon-kane-recenzja/
“Solomon Kane” to dobry, chociaż niestety nierówny, zbiór opowiadań. Znajdziemy tutaj perełki (są to głównie utwory mające miejsce w afrykańskiej dżungli),które każdy wielbiciel fantastyki powinien przeczytać, ale też pozycje zdecydowanie słabsze. Niemniej lektura przygód posępnego purytanina sprawiła mi wiele radości, dlatego też jestem w stanie polecić ją z czystym...
więcej Pokaż mimo toZielonego pojęcia nie mam, czego spodziewałam się po tej książce. Cóż, wychodzi na to, że zupełnie nie tego, co w niej przeczytałam.
Wybrałam ją jako "lżejszą, przyjemną" przerwę od "Niedokończonych opowieści" Tolkiena, ale jej lektura przysporzyła mi takich katuszy, że marzyłam wyłącznie o końcu, który do ostatniej strony zdawał się być nieuchwytny.
W nocie wstępnej wielu popularnych pisarzy wypowiadało się na temat stylu Howarda i tak, jak tam wyczytałam same pochlebstwa, tak moim zdaniem styl jego jest... no, nijaki wręcz, bo trudno jest mi ująć to inaczej.
Szczególnie za skórę właziło mi to, że pisarz Kane'a zdawał się wręcz prowadzać wszędzie bezpośrednio za rączkę - gdzie bohater nie upadł/został zepchnięty/uprowadzony (niepotrzebne skreślić),lądował zawsze tam, gdzie miał zajść, gdzie czekało na niego to, czego szukał i tak dalej. Nie mówię przy tym wcale, że autor Solomonowi nie rzucał kłód pod nogi - owszem, robił to, jednak nadal wyglądało to w większości przypadków na wymuszone, o , wsadzone, żeby się coś działo.
Nie wiem, może to przesycenie klimatem Afryki (którego w ogóle się nie spodziewałam) mnie tak zniechęciło, bo jedyne, co mi się podobało w tej książce, to etap z Jackiem Holinsterem i piratami - tam moja nadzieja odżyła, na chwilę zrobiło się interesująco, by zaraz znowu do samego końca serwowano mi flaki z olejem.
Zdecydowałam, że skoro już zaczęłam, to skończę, zwłaszcza, że wybrałam ten tytuł sama, a nie była to lektura szkolna.
Veni, vidi, vici - dokonało się, skończyłam, ale niesmak pozostanie, ponieważ sporo spodziewałam się po tym tytule.
Samo podejście Solomona również w pewnym stopniu odstręczyło mnie od treści - zemsta (do tego propagowana z taką zapalczywością) nie jest rozwiązaniem. Ja wiem, inne czasy, inna mentalność, ale tak uważam i nie zmienia to faktu, że wpłynęło to na mó odbiór tej książki.
Stanowczo nie był to tytuł dla mnie. :c
Zielonego pojęcia nie mam, czego spodziewałam się po tej książce. Cóż, wychodzi na to, że zupełnie nie tego, co w niej przeczytałam.
więcej Pokaż mimo toWybrałam ją jako "lżejszą, przyjemną" przerwę od "Niedokończonych opowieści" Tolkiena, ale jej lektura przysporzyła mi takich katuszy, że marzyłam wyłącznie o końcu, który do ostatniej strony zdawał się być nieuchwytny.
W nocie wstępnej wielu...