Pierwszy tom mi się bardzo podobał - ot, sztampowa space opera do poczytania, więcej napisałem w opinii pod tamtą książką. Drugi tom - olaboga, ile go męczyłem, ze dwa miesiące, kilka podejść. W końcu się zaparłem i mówię, skończę. Nic mnie w nim nie zainteresowało, był zwyczajnie pierońsko nudny i rozwlekły. Ale nie zniechęcam się, bo pierwszy tom był w porządku, sięgnę po trzeci. Przez ten po prostu przebrnąłem.

Pierwszy tom mi się bardzo podobał - ot, sztampowa space opera do poczytania, więcej napisałem w opinii pod tamtą książką. Drugi tom - olaboga, ile go męczyłem, ze dwa miesiące, kilka podejść. W końcu się zaparłem i mówię, skończę. Nic mnie w nim nie zainteresowało, był zwyczajnie pierońsko nudny i rozwlekły. Ale nie zniechęcam się, bo pierwszy tom był w porządku, sięgnę po...

Historia zaczyna się ciągnąć, nie wnosząc nic nowego. Ok, rozumiem podejście autora, by cała historia była dobrze zbudowana.

Niemniej jednak - ta książka jako space opera jest bardzo fajna :)

Historia zaczyna się ciągnąć, nie wnosząc nic nowego. Ok, rozumiem podejście autora, by cała historia była dobrze zbudowana.

Niemniej jednak - ta książka jako space opera jest bardzo fajna :)

po przeczytaniu drugiego tomu wiem już czemu całość ma ich aż siedem. Autor serwuje nam samą akcję i prawie zero fabuły. Mamy już drugą dość obszerną część i historia tak naprawdę nie posunęła się do przodu.

po przeczytaniu drugiego tomu wiem już czemu całość ma ich aż siedem. Autor serwuje nam samą akcję i prawie zero fabuły. Mamy już drugą dość obszerną część i historia tak naprawdę nie posunęła się do przodu.

Z każdym rozdziałem coraz słabiej, coraz bardziej schematycznie i przewidywalnie. Nudy.
To już tak sztampowe jest, że autor słowami swoich bohaterów sam krytykuje przedstawione wydarzenia - miało być zabawnie, wyszło żenująco.

Z każdym rozdziałem coraz słabiej, coraz bardziej schematycznie i przewidywalnie. Nudy.
To już tak sztampowe jest, że autor słowami swoich bohaterów sam krytykuje przedstawione wydarzenia - miało być zabawnie, wyszło żenująco.

Bardzo dobra kontynuacja pierwszego tomu (z leciutkim wskazaniem na tom pierwszy). Miłośnicy space opera się nie zawiodą.

Bardzo dobra kontynuacja pierwszego tomu (z leciutkim wskazaniem na tom pierwszy). Miłośnicy space opera się nie zawiodą.

Świetna kontynuacja, spaceopera w najlepszym wydaniu. To jedna z moich ulubionych pozycji.

Świetna kontynuacja, spaceopera w najlepszym wydaniu. To jedna z moich ulubionych pozycji.

No i wciągnęła mnie ta seria...

No i wciągnęła mnie ta seria...

Supa

Supa

Książka typowa dla Evana Currie. Dość szybka i fajnie się czyta. Jest jedno duże ale... tłumaczenie jest fatalne. Dawno temu gdy zaczynałem się uczyć języka angielskiego moja nauczycielka powiedziała nam że aby być dobrym tłumaczem wcale nie trzeba znać perfekcyjnie języka z którego się tłumaczy, ale ten na który się tłumaczy. Książka taka jak ta, z gatunku militarnej fantastyki naukowej niestety przerosła możliwości pani Kingi. Aby dobrze tłumaczyć takie książki trzeba wiedzieć że angielski "bow" oznacza po polsku nie tylko łuk, ale także dziób okrętu, "commodore" to nie to samo co "commander", "ensign" (stopień oficerski) to nie chorąży tylko podporucznik, a zwracanie się do kapitana okrętu przez członka załogi per "ty" jest niedopuszczalne. Takich krzaczków jest w tej książce dużo, dużo więcej. W zasadzie z "militarnej fantastyki naukowej" tylko część fantastyczna się udała tłumaczce. Przekład był tak zły że w efekcie całą serię kupiłem na Amazonie w oryginale żeby się z tym nie polskawym tłumaczeniem nie męczyć.

Książka typowa dla Evana Currie. Dość szybka i fajnie się czyta. Jest jedno duże ale... tłumaczenie jest fatalne. Dawno temu gdy zaczynałem się uczyć języka angielskiego moja nauczycielka powiedziała nam że aby być dobrym tłumaczem wcale nie trzeba znać perfekcyjnie języka z którego się tłumaczy, ale ten na który się tłumaczy. Książka taka jak ta, z gatunku militarnej...

Wrażenia poskiążkowe mam mocno mieszane. Dzięki mega-krótkim rozdziałom książkę czyta się bardzo szybko. Niestety, bardzo "szatkują" one opisywane wydarzenia, przez co trudno się wczuć w klimat opowieści.
W tej części lepiej poznajemy rasy "obcych" - Prymusków i Drasinów. Pojawia się także tajemnicza Centrala, którą polubiłam. Na plus zdecydowanie działa też dawka humoru i ironii, których Autor nie szczędzi.
Już zaczęłam kolejny tom :)

Wrażenia poskiążkowe mam mocno mieszane. Dzięki mega-krótkim rozdziałom książkę czyta się bardzo szybko. Niestety, bardzo "szatkują" one opisywane wydarzenia, przez co trudno się wczuć w klimat opowieści.
W tej części lepiej poznajemy rasy "obcych" - Prymusków i Drasinów. Pojawia się także tajemnicza Centrala, którą polubiłam. Na plus zdecydowanie działa też dawka humoru i...