Portrety z łagru
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2014-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 152
- Czas czytania
- 2 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326813399
- Tłumacz:
- Agnieszka Sowińska
- Tagi:
- Chodorkowski łagry
Czasami wydarzenia w więzieniu zdają się być doprowadzonym do absurdu odbiciem naszego codziennego życia „za murem”. Boimy się bronić swoich praw, adaptujemy się, kryjemy za maską uległości. Czy ta obronna maska nie staje się jednak w końcu naszą twarzą? Czy stopniowo nie zamieniamy się w milczących i bezwolnych niewolników, gotowych na popełnienie każdej nikczemności na rozkaz „z góry”?
Michaił Chodorkowski
Jest strażnik, który bije bez pozostawiania śladów. Oszust którego policja wrobiła w morderstwo. Opuszczony nastolatek, włóczęga, kapuś ... Więzień Rosji opisuje ukryty świat brutalności i korupcji, świat taki w którym jednak człowieczeństwo wciąż zwycięża przemoc i zbrodnię. To książka o rosyjskich łagrach i więzieniach i Rosji która jest więzieniem. Michaił Chodorkowski do niedawna najważniejszy więzień Rosji opisuje świat w którym spędził 10 lat.
Historia Michaiła Chodorkowskiego to uniwersalna opowieść o człowieku, który zmienia się na lepsze. Człowieku, który pozostaje wierny swoim wartościom za cenę utraty własnego majątku i wolności. Człowieku, który przywykł do opływania w luksusy, a potem w więziennej celi odnalazł sens życia. Sens zawarty w takich wartościach jak prawda, wolność, prawa jednostki i demokracja. ten człowiek uparcie wierzy, że jego ojczyzna, Rosja, może zerwać z wielowiekową tradycją rządów autorytarnych, odmienić bieg historii i dołączyć do rodziny krajów demokratycznych, opartych na wolności, poszanowaniu prawa i swobód obywatelskich.
– Jan Krzysztof Bielecki
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 52
- 26
- 11
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Wiele naobiecywałam sobie po tej publikacji, a to z powodu pojęcia „łagier” ujętym w tytule. Literatura obozowa to tematyka, którą chętnie poszerzam, a publikacja współczesna o rosyjskich łagrach pozwoliłaby mi na porównanie i odpowiedzenie sobie na pytania – jak dużo się zmieniło od czasów stalinowskich i czy w ogóle się zmieniło? Nie wzięłam pod uwagę zbytniej aktualności problemu oraz osoby autora. Najsłynniejszego, teraz już byłego, więźnia Rosji. Gracza, który wypadł z gry Życie, opisywanej w "Rublowce" przez Walerija Paniuszkina i wszedł do nowej gry. Tym razem politycznej. Dużo bardziej niebezpiecznej, bo autor miał przeciwko sobie Władimira Putina, rosyjskich oligarchów i skorumpowanych urzędników systemu funkcjonowania państwa. Dobrze, że przeczytałam "Rublowkę" wcześniej, ponieważ jej lektura pozwoliła mi ujrzeć pełną skalę wielkości rzuconego Putinowi wyzwania przez autora oraz zrozumienie, dlaczego wolał zamienić miliardowy majątek na lata w łagrze, mając do wyboru emigrację? Życie poza Rosją w dobrobycie tak, jak robiło to wielu eliminowanych graczy przed nim. I w tym sensie publikacja Michaiła Chodorkowskiego jest kontynuacją "Rublowki", opowiadającą, co dzieje się z ludźmi, którzy odważyli się sprzeciwić rosyjskiemu przywódcy państwa i jego frakcji. Podejrzewam, że o ile pierwotna decyzja o podjęciu walki, mogła wynikać z niepokornego charakteru autora, o tyle, dalsze przemiany w światopoglądzie, zachodzące już w więziennej celi, rozwinęły się i utwierdziły, nabierając określonego, konkretnego, opozycyjnego kierunku. To obraz samego łagru, jego funkcjonowania, a przede wszystkim losy ludzi odsiadujących wyroki, były tymi czynnikami, które przemieniły dotychczasowe myślenie oligarchy w wojownika politycznego o naród rosyjski i przyszłość Rosji. Swoje obserwacje, przemyślenia, spostrzeżenia, uwagi i poglądy obnażające patologię funkcjonowania państwa rosyjskiego umieszczał w felietonach publikowanych w moskiewskim tygodniku The New Times.
I to właśnie one zostały zawarte w tej publikacji.
Niewiele dowiedziałam się na tematy, które zawarłam w postawionych przez siebie pytaniach. Było ich bardzo mało, ponieważ autor skupiał się nie na swoich przeżyciach czy problemach łagrowej codzienności, ale na konkretnych ludziach odsiadujących wyrok, których poznał w więzieniu. Każdy felieton miał imiennego bohatera, poprzez upodlony los, którego autor obnażał słabość systemu sądowniczego, samego więziennictwa, a w ostateczności państwa. Dramatyczne portrety więźniów ostatecznie składały się na portret Rosji. Śmiało mogę podsumować, że w Rosji, jak nigdzie, sprawdza się przewrotne powiedzenie – siedzieć za niewinność. Autor napisał wprost – "Jeśli ludzi można zabijać buciorami, jeśli sąd jest gotów tuszować przestępstwa i skazywać niewinnych, twoja przyzwoitość nie jest żadną ochroną, a dobroć i współczucie są znamieniem idioty". Brzmi strasznie, bo potencjalnie do łagru może trafić każdy żyjący zgodnie z prawem, a dowodami na potwierdzenie tej tezy byli współwięźniowie.
Dosłownie – siedzący za kratami za niewinność.
Mimo że felietony miały wymiar głęboko społeczny, to pośrednio ukazywały przemianę człowieka-oligarchy, należącego do gromady szczurów, które "kupują wyspy, gigantyczne niewygodne wille, budują dziesiątki pałaców, flotylle, napychają garaże luksusowymi samochodami, którymi nie mają dokąd jechać, a ich kufry są pełne kosztowności, które widocznie wstyd im nosić", w więźnia politycznego z obudzonym sumieniem i empatią na drugiego człowieka, mówiącego o sobie – "Wstyd mi, że aż do 1988 roku nie dostrzegałem ludzi". Tę spektakularną przemianę psychiczną, myślową i osobowościową trafnie ujął Adam Michnik, który w liście do autora napisał, a których korespondencję dołączono do felietonów – "Pan, Michaile Borysowiczu, przeobraził się z wielkiego biznesmena w obrońcę wartości moralnych dzisiejszej Rosji i znakomitego analityka jej niedomagań. To tak, jakby Rockefeller przeobraził się w Nelsona Mandelę".
I w tym momencie przypomniała mi się kolejna pozycja – "Rosja w łagrze", która pojęcie obozu rozciągała na całą Rosję, a jej granice były granicami obozowych drutów kolczastych. Mam nieodparte wrażenie, że ta teza udowodniona wspomnieniami Iwana Sołoniewicza nadal jest aktualna. Rosjanie nadal żyją "w policyjno-biurokratycznym państwie, którego pełnoprawnym gospodarzem jest skorumpowana biurokracja. Obojętna i bezczelna". Że niedbałość Stalina o jednostkę ludzką, bo ludzi u niego było zawsze dużo, jest jak najbardziej aktualna, bo autor zauważa – "człowiek dla naszego państwa jest mniej niż niczym – jedynie liczbą w sprawozdaniu". Że ogłupianie narodu, poprzez eliminację z niego mądrych, daje świetny materiał do budowania machiny państwowej służącej garstce uprzywilejowanych. Jak bardzo uprzywilejowanych i jak bardzo odklejonych od życia większości społeczeństwa można przeczytać w Rublowce. Autor żył w takiej bańce mydlanej i wie, o czym pisze, więc warto wsłuchać się w jego głos. Tym bardziej że jego wołanie nie ogranicza się tylko do narodu rosyjskiego. Puka do sumienia każdego, komu dobro własnego kraju leży na sercu, pytając – "Czy jesteśmy w stanie spokojnie żyć, udając, że cudzy los nas nie dotyczy? Ile przetrwa kraj, w którym obojętność jest normą?" Jako doświadczony gracz świetnie dostrzega grę, w której uczestniczą ludzie, nazywając ją „grą z sumieniem” – "trochę skłamać, czasem przemilczeć, dla świętego spokoju, „nie zauważyć”, zasłaniając się dobrem rodziny. Rozgrzeszyć samego siebie, bo „takie czasy”, bo „wszyscy są tacy”". Wygląda na to, że każdy w coś gra, ale i każdy ma wybór – emigracja (wycofanie się) lub walka.
My, Polacy, również, mimo że wydaje nam się, że żyjemy w państwie demokratycznym przestrzegającym praw człowieka, sądząc po ostatnich aferach podsłuchowych, mamy, o co powalczyć.
naostrzuksiazki.pl
Wiele naobiecywałam sobie po tej publikacji, a to z powodu pojęcia „łagier” ujętym w tytule. Literatura obozowa to tematyka, którą chętnie poszerzam, a publikacja współczesna o rosyjskich łagrach pozwoliłaby mi na porównanie i odpowiedzenie sobie na pytania – jak dużo się zmieniło od czasów stalinowskich i czy w ogóle się zmieniło? Nie wzięłam pod uwagę zbytniej aktualności...
więcej Pokaż mimo toMichaił Chodorkowski w ciekawy sposób przedstawił życie w łagrze. Osoby, które przedstawił w praktycznie w 100 procentach nie mają żalu o to, że zostały umieszczone w łagrze. Jak przedstawia to autor z dumą i w wielu przypadkach podniesioną głową wysłuchiwali wyroków skazujących.
Historie postaci przedstawione w książce obnażają rosyjski system sprawiedliwości, który ze sprawiedliwym osądzaniem i zgodnym z prawem procesem ma niewiele wspólnego. Wielu więźniów za drobne przewinienia lub za przestępstwa, których w rzeczywistości nie popełnili trafia na wiele lat do niewoli.
Nie można powiedzieć, że Chodorkowski przedstawił tragiczny obraz łagru.W mojej ocenie jest to raczej obraz miejsca walki i oporu. Walki o własną godność i oporu przed niesprawiedliwością systemu prawno-sądowniczego.
Książkę polecałbym wszystkim osobom lubiącym reportaże. Będzie to także ciekawa pozycja dla osób zainteresowanych tematem Rosji, jej systemu sprawiedliwości i więziennictwa.
Michaił Chodorkowski w ciekawy sposób przedstawił życie w łagrze. Osoby, które przedstawił w praktycznie w 100 procentach nie mają żalu o to, że zostały umieszczone w łagrze. Jak przedstawia to autor z dumą i w wielu przypadkach podniesioną głową wysłuchiwali wyroków skazujących.
więcej Pokaż mimo toHistorie postaci przedstawione w książce obnażają rosyjski system sprawiedliwości, który ze...
Listy Michaiła Chodorkowskiego ukazujące (niewyobrażalną dla współczesnego zachodniego pokolenia) rzeczywistość rosyjskich łagrów i całego systemu biurokratycznego, a także tamtejszą mentalność. Wszystko to niewiele się różni od tego, co było w czasach radzieckich. I nie zanosi się na zmiany.
Książka warta przeczytania.
Listy Michaiła Chodorkowskiego ukazujące (niewyobrażalną dla współczesnego zachodniego pokolenia) rzeczywistość rosyjskich łagrów i całego systemu biurokratycznego, a także tamtejszą mentalność. Wszystko to niewiele się różni od tego, co było w czasach radzieckich. I nie zanosi się na zmiany.
Pokaż mimo toKsiążka warta przeczytania.
Krótkie migawki z "putinizacji sprawiedliwości". Nasuwa się refleksja: czy likwidacja wolnych Sądów w Polsce doprowadzi nas do takich sytuacji? Niestety Ziobro i PIS wyraźnie idą w kierunku Kremla, a przeciętny "suweren" woli mieć święty spokój. Może ta książka uruchomi w kimś wyobraźnię? Może ktoś się obudzi? (Byle tylko już nikt nigdy się nie podpalił w obronie wolności.)
Krótkie migawki z "putinizacji sprawiedliwości". Nasuwa się refleksja: czy likwidacja wolnych Sądów w Polsce doprowadzi nas do takich sytuacji? Niestety Ziobro i PIS wyraźnie idą w kierunku Kremla, a przeciętny "suweren" woli mieć święty spokój. Może ta książka uruchomi w kimś wyobraźnię? Może ktoś się obudzi? (Byle tylko już nikt nigdy się nie podpalił w obronie...
więcej Pokaż mimo toMichaił Borisowicz Chodorkowski urodził się w Moskwie 1963 roku i został miliarderem. Mniej czy bardziej legalnie, kto tam wie do końca. Potem, kiedy zaczął, już jako bogacz i filantrop, wskazywać carowi błędy i widział dalekosiężnie, że kraj popada w ruinę, wsadzono go do więzienia. Do łagru. Aby przesiedział tam kilka lat, zmądrzał, wrócił do jego cesarskiej mości Putina i albo układał się z nim, albo won.
Widać, nie będzie się układał.
Bo jakby chciał, to przyznałby się do czego trzeba i wyszedł wcześniej albo dostał pozwolenie w ogóle na banicję lub areszt domowy — dzięki Bogu, nie zrobił tego i wszedł do grupy osób, jak jeden z opisywanych przezeń w “Portretach z łagru” mężczyzna, który, a cóż, byłby się bodaj do wszystkiego, co trzeba, przyznał, ale doszedł do wniosku: “jak ja spojrzę dzieciom i żonie w oczy?”. A na Chodorkowskiego, jak pisze: “Czekają. I kochają mnie”*. Jak mógłby się poddać — ano nie mógłby, bo nie ma przed kim, mimo, że Rosja putinowa jest tak bardzo ZSRS (Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich) podobna, znęca się, kłamie, torturuje i tłumaczeniem: “upadł i połamał dwanaście żeber” pointuje nagłą uległość więźniów. Chodorkowski powie sobie kiedyś, że “przeciwników mieliśmy nikczemnie małych”**, jak pisał Herbert i więcej waży ludzka godność, od podłości i kłamstwa, nieprawdy.
A Rosja… pozostaje taka, jaką opisywali ją Dostojewski, Sołżenicyn, Sołogub — to jest podzielona na ludzi dobrych i złych. W przeważającej większości opisywani są ci źli. Czemu? Bo ich więcej w więzieniu, gdzie siedział zarządca Jukosu (pełno “szczurów”, szpiclów, donosicieli, rekieterów)... A dobrzy są naiwnie dobrzy. Wiedzą, że tak trzeba i mają godność (słowo przez autora opowiadań podnoszone w górę wysoko, wysoko, kilka razy) — a potem oddają papierosy, którymi przekupić chciał ich śledczy i mówią, że ten a ten kazał na rozprawie kłamać. I skazują się na nienawiść od przełożonych więziennych. I prawdą nakazują mieć do prawdziwie godnych szacunek.
*s. 111.
** a to z wiersza Herberta “Do Ryszarda Krynickiego — list” z tomu “Raport z oblężonego miasta” (1983).
Michaił Borisowicz Chodorkowski urodził się w Moskwie 1963 roku i został miliarderem. Mniej czy bardziej legalnie, kto tam wie do końca. Potem, kiedy zaczął, już jako bogacz i filantrop, wskazywać carowi błędy i widział dalekosiężnie, że kraj popada w ruinę, wsadzono go do więzienia. Do łagru. Aby przesiedział tam kilka lat, zmądrzał, wrócił do jego cesarskiej mości Putina...
więcej Pokaż mimo toRozczarowanie może nie, ale uczucie niedosytu z całą pewnością tak. Opatrzona dość tendencyjnym wstępem o przemianie duchowej i wartościach w życiu najważniejszych, wprowadza nas w kilka króciutkich felietonów o czymś... No właśnie o czym? O tym, że Rosja się nie zmieniła, o tym, że rosyjskie łagry to nadal te łagry opisywane przez Sołżenicyna? Nadal najważniejsze są układy, pieniądze, władza, a jednostka to w gruncie rzeczy tylko jednostka i taką pozostanie? No chyba tylko o tym, bo bardzo mało w tej książce jest Chodorkowskiego. Znajdziemy tam wiele portretów, ale jego już zabrakło. Na samym końcu jawi nam się korespondencja pomiędzy Adamem Michnikiem i Michaiłem Chodorkowskim, czyli najciekawsza część, choć również pozostawia wiele do życzenia. Nie tego spodziewałam się sięgając po tę książkę, więc nie polecam jeśli ktoś spodziewa się znaleźć w niej coś więcej niż tylko portrety więźniów.
Rozczarowanie może nie, ale uczucie niedosytu z całą pewnością tak. Opatrzona dość tendencyjnym wstępem o przemianie duchowej i wartościach w życiu najważniejszych, wprowadza nas w kilka króciutkich felietonów o czymś... No właśnie o czym? O tym, że Rosja się nie zmieniła, o tym, że rosyjskie łagry to nadal te łagry opisywane przez Sołżenicyna? Nadal najważniejsze są...
więcej Pokaż mimo toTa cieniutka książeczka jest, moim zdaniem, przede wszystkim elementem promocji Michaiła Chodorkowskiego przez niektóre nasze środowiska.
Przypomnijmy, że Chodorkowski, wróg Putina, przesiedział 10 lat w łagrze oskarżony, po dętym procesie, o przestępstwa podatkowe; wyszedł na wolność kilka miesięcy temu i wyjechał do Niemiec. W latach 90tych był jednym z najważniejszych i najbrutalniejszych, obok Bierezowskiego, oligarchów rosyjskich. Teraz robi się z niego największego rosyjskiego demokratę i więźnia sumienia, moim zdaniem mocno na wyrost.
Książeczka zawiera kilkanaście felietonów Chodorkowskiego pisanych w ostatnich latach pobytu w łagrze, są tam głównie portrety współwięźniów i charakterystyka tamtejszego systemu penitencjarnego i sądowego. Wygląda na to, że niewiele się zmieniło od czasów radzieckich, wciąż króluje chaos, bezprawie, pieniądz, i pozycja społeczna. Kto jest na dole drabiny społecznej, zostaje osądzony za przęstępstwa których nie popełnił, kto jest na górze, może nawet zabić człowieka i za to nie odpowie. Administracja więzienna robi co chce, panoszy się przemoc.
Napisane to bardzo zdawkowo, jakoś tak nieciekawie, suchym, bezbarwnym stylem. No nie jest Chodorkowski ani Sołżenicynem, ani Władimirem Bukowskim, ani nawet Aleksandrem Marczenko. Poza tym rzecz cała jest cieniutka, można przeczytać w godzinkę; sprawia w sumie wrażenie niedosytu.
Polecam tylko naprawdę zainteresowanym przedmiotem.
Ta cieniutka książeczka jest, moim zdaniem, przede wszystkim elementem promocji Michaiła Chodorkowskiego przez niektóre nasze środowiska.
więcej Pokaż mimo toPrzypomnijmy, że Chodorkowski, wróg Putina, przesiedział 10 lat w łagrze oskarżony, po dętym procesie, o przestępstwa podatkowe; wyszedł na wolność kilka miesięcy temu i wyjechał do Niemiec. W latach 90tych był jednym z najważniejszych...
Krotkie historie rosyjskiej, więziennej rzeczywistości. Całość trochę psuje plucie Michnika (Putin=Orban?=Kaczynski?)
Krotkie historie rosyjskiej, więziennej rzeczywistości. Całość trochę psuje plucie Michnika (Putin=Orban?=Kaczynski?)
Pokaż mimo to