Jakoś nie potrafię się przekonać do objawień z Medjugorje. Są one dla mnie zbyt dziwne i zbyt "ludzkie". Z kolei ich zwolennicy wskazują na dobre owoce - tzn. wiele, jeśli nie mnóstwo nawróceń. No cóż, wydaje się, że jeszcze za wcześnie na ich definitywną ocenę. Tym niemniej uważam, że obojętnie czy pochodzą one od Matki Boskiej, czy też od kogoś innego, to są one potwierdzeniem Fatimy. Książka Fanzagi nie jest zła, ale też nie jest ona wybitnie dobra. Przynajmniej jak dla mnie. Autor podaje przykłady kilku Objawień, sugerując, że są One przygotowaniem do paruzji. Zwraca uwagę na masowy ateizm czasów, w których żyjemy i że świat bez Boga - jest przedłużeniem piekła. Podczas Objawień z 1830 roku przy ulicy du Bac Maryja ukazała się na półkuli ziemskiej, z głową węża, która wydawała się opierać o Francję - czyli pierwszą córę Kościoła. I jako taką szczególnie znienawidzoną i atakowaną przez diabła. Rewolucja z 1789 roku nasuwa się sama. Natomiast już stwierdzenie, na podstawie La Salette, że we Francji narodzi się Antychryst - wydaje mi się nadużyciem, Duchowo jak najbardziej … Ale personalnie i jednoosobowo … Nie wydaje mi się, żeby Antychryst miał być jedną osobą. Słuszne też wydaje się spostrzeżenie, że Antychrystem będzie ktoś szermujący humanitaryzmem jako hasłem zastępczym dla chrześcijaństwa. Humanitaryzmem - czyli uwielbieniem człowieka, bez Boga. To właśnie ma być ta pseudoreligia. Zabawne, ale dla Sołowjowa Antychrystem jego czasów był - … Dostojewski. Co dla mnie jest tym zabawniejsze, że nigdy nie przepadałem za tym pisarzem. Jezus został zabity, tak jak prorocy przed nim posłani do Izraela. Jednak Izrael jako taki nie został odrzucony. Autor posługując się cytatami biblijnymi stwierdza, że chrześcijaństwo nie jest religią tylko Ziemi, ale … wszechświata. I całkiem udanie to uzasadnia. Co dla chrześcijan jest rzeczą oczywistą. Ciekawe wydaje się też spostrzeżenie, czy też uwaga - czy po paruzji będzie odprawiana Eucharystia? Książka nie jest zła, ale mogłaby być znacznie lepsza.

Jakoś nie potrafię się przekonać do objawień z Medjugorje. Są one dla mnie zbyt dziwne i zbyt "ludzkie". Z kolei ich zwolennicy wskazują na dobre owoce - tzn. wiele, jeśli nie mnóstwo nawróceń. No cóż, wydaje się, że jeszcze za wcześnie na ich definitywną ocenę. Tym niemniej uważam, że obojętnie czy pochodzą one od Matki Boskiej, czy też od kogoś innego, to są one...