Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich

Okładka książki Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich Daniel Ludwiński
Okładka książki Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich
Daniel Ludwiński Wydawnictwo: Sine Qua Non sport
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
sport
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2014-01-15
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-15
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379241231
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
751
96

Na półkach: ,

Historia biegów w pigułce

Dzięki Justynie Kowalczyk Polacy pokochali biegi narciarskie. Po zdobyciu przez naszą mistrzynię złotego medalu w Soczi zainteresowanie tą dyscypliną sportu prawdopodobnie wzrośnie jeszcze bardziej. Ale co my tak naprawdę wiemy o biegach? Czy poza sukcesami Justyny potrafimy wymienić osiągnięcia innych Biało-Czerwonych w tym sporcie? Czy poza Marit Bjoergen znamy sylwetki innych biegowych mistrzów i multimedalistów? Dobrą okazją do poszerzenia wiedzy o biegach jest lektura książki Daniela Ludwińskiego „Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich” wydawnictwa SQN.

Na początku należy wyraźnie zaznaczyć – to nie jest pozycja o Justynie Kowalczyk. Naszej mistrzyni poświęcony w niej został jedynie ostatni rozdział. To jest książka o tym wszystkim, co w światowych i polskich biegach działo się przed „erą” Justyny Kowalczyk. A działo się sporo.

Autor przedstawia historię narciarstwa biegowego, skupiając się na najważniejszych postaciach tej dyscypliny sportu. Poszczególne rozdziały książki są ułożonymi w kolejności chronologicznej mini-biografiami dawnych i obecnych mistrzów. Taka forma jest jednocześnie zaletą i wadą książki. Zaletą, ponieważ unikamy żmudnego wykładu z historii sportu, niekończących się tabelek i suchych statystyk, a zamiast tego dostajemy garść ciekawostek w bardzo przystępnej formie. Poznajemy nieznane fakty z życia wielkich sportowców, zaglądamy za kulisy zawodów, obserwujemy ewolucję biegów na przykładach „z życia wziętych”. Wadą, ponieważ całość robi wrażenie dość chaotyczne, w gąszczu nazwisk i opisywanych startów można się pogubić, zwłaszcza kiedy wydarzenia z różnych rozdziałów zachodzą na siebie, bo opisywani w nich zawodnicy rywalizują na tych samych imprezach.

Książka składa się z dwóch części – pierwsza poświęcona jest najwybitniejszym postaciom światowych biegów, druga – polskich. Część poświęcona multimedalistom z zagranicy siłą rzeczy jest subiektywnym wyborem autora – można narzekać, że wielu mistrzów w niej nie uwzględniono, jednak opisanie wszystkich bohaterów światowego narciarstwa biegowego na niespełna 150 stronach jest po prostu niemożliwe. Mamy zatem możliwość zapoznania się z wybranymi sylwetkami sportowców od czasów międzywojennych aż do chwili obecnej: możemy poczytać o osiągnięciach i ciekawostkach z życia pierwszego mistrza olimpijskiego Thorleifa Hauga, najbardziej utytułowanego biegacza w historii Bjoerna Daelhie, czy niepokornego Pettera Northuga juniora. Nie zapomniano także o paniach, w historii biegów narciarskich nie mogło przecież zabraknąć miejsca dla takich gwiazd jak Jelena Wialbe czy Marit Bjoergen.

Pełniejsza i bardziej spójna jest jednak druga część książki, poświęcona polskim biegom. Wynika to zapewne z faktu, że autor do wielu bohaterów dotarł osobiście – w poszczególnych rozdziałach często cytowane są ich wypowiedzi, co nadaje historiom bardziej osobisty wydźwięk. Mniej tutaj wyliczania kolejnych sukcesów i osiągnięć, więcej anegdot i opisów życia sportowca w ciężkich czasach i specyficznych polskich warunkach. Trudno się nie uśmiechnąć, gdy czytamy o biegaczkach, które rywalizowały w spódnicach, o organizatorach zawodów, którzy trasę narciarską wyznaczali przy pomocy centymetra, czy o Józefie Łuszczku, który na własną rękę dowoził do Zakopanego kadrę norweskich biegaczy, nie posiadając prawa jazdy. Dodatkowym atutem książki są także wplecione w treść archiwalne relacje z prasy sportowej, dzięki którym łatwiej wczuć się w klimat epoki.

Przede wszystkim jest to jednak skarbnica wiedzy na temat polskiego narciarstwa biegowego. Nagle okazuje się, że polskie biegi to nie tylko Justyna Kowalczyk i Józef Łuszczek, że w historii mieliśmy całą plejadę zdolnych zawodników, którzy odnosili mniejsze bądź większe sukcesy na arenie międzynarodowej, choć obecnie nikt o tym nie pamięta. Przed Łuszczkiem medal MŚ zdobył Jan Staszel, polska sztafeta kobiet niegdyś regularnie wygrywała z Norweżkami, a na igrzyskach w Squaw Valley otarła się o podium. Sukcesy odnosiliśmy także w narciarskich maratonach, a pod koniec lat 70 do Zakopanego zawitał całkiem dziś zapomniany Puchar Świata. To tylko garść zaczerpniętych z książki przykładów, będących dowodem na to, że biegi narciarskie mają w naszym kraju barwną historię.

Rolę przerywnika pomiędzy biografiami sportowców pełnią w książce krótkie rozdziały-ciekawostki, w których przeczytamy o niezapomnianych biegach i przełomowych zdarzeniach, które wpłynęły na rozwój tej dyscypliny sportu. Dowiemy się m.in.: dlaczego pierwsze MŚ w narciarstwie zakończyły się totalną klapą, dlaczego za sprinty nie przyznawano kiedyś pucharowych punktów, na którego egzotycznego biegacza przez kilka godzin czekał norweski król, skąd wziął się pomysł rozegrania cyklu Tour de Ski i jaki bieg uchodzi za bieg wszech czasów. Poruszane w tych „dodatkowych” rozdziałach zagadnienia są ciekawe, poszerzają horyzonty, a jednocześnie stanowią dobre uzupełnienie „właściwej” treści.

Biegi narciarskie są ostatnio w modzie, ale prawda jest taka, że choć bez mrugnięcia okiem potrafimy wymienić ostatnie sukcesy Justyny Kowalczyk czy Marit Bjoergen, brakuje nam wiedzy o samej dyscyplinie sportu. Lektura „Drogi do Justyny Kowalczyk” pozwala nam taką wiedzę zdobyć, poznać historię narciarstwa w pigułce, sylwetki mistrzów i masę ciekawostek z tras i spoza tras biegowych. Co ważne – książka nie jest skierowana tylko do fanów narciarstwa, z zaciekawieniem może ją przeczytać nawet największy sportowy laik – być może po lekturze zainteresuje się biegami. Jest napisana przystępnym językiem, nie nudzi i nie męczy, a poruszane w niej tematy są po prostu ciekawe. W czasach, gdy w Polsce nie wypada nie znać się na biegach narciarskich, warto sięgnąć po pozycję, która pozwala spojrzeć na ten sport szerzej, nie tylko przez pryzmat dokonań naszej mistrzyni. A dla miłośników biegówek to pozycja absolutnie obowiązkowa.

(tekst pisany dla portalu igrzyska24.pl)

Historia biegów w pigułce

Dzięki Justynie Kowalczyk Polacy pokochali biegi narciarskie. Po zdobyciu przez naszą mistrzynię złotego medalu w Soczi zainteresowanie tą dyscypliną sportu prawdopodobnie wzrośnie jeszcze bardziej. Ale co my tak naprawdę wiemy o biegach? Czy poza sukcesami Justyny potrafimy wymienić osiągnięcia innych Biało-Czerwonych w tym sporcie? Czy poza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1317
187

Na półkach: , , , , ,

Skoki narciarskie i lekkoatletyka to jedyne dyscypliny, które interesowałyby mnie nawet wówczas, gdyby nie występowali w nich polscy sportowcy. Wszystkie inne, które oglądam w TV lub internecie, to dlatego, że lubię kibicować naszym rodakom.

Kilka lat temu Justyna Kowalczyk zaczęła odnosić znaczne sukcesy w narciarstwie biegowym, stąd usłyszałam o niej i od tej pory chętnie oglądam zawody z jej udziałem. Z tego powodu czasem podejrzę jakieś statystyki, poczytam o historii biegów... O książce Ludwińskiego dowiedziałam się już spory czas temu i zaciekawiła mnie ona, więc gdy wczoraj przypadkiem ujrzałam ją w saloniku prasowym, to musiałam koniecznie kupić, zwłaszcza, że wiele nie kosztowała. I dziś ją połknęłam, co źle o niej nie świadczy. :D

Autor postawił na atrakcyjną formułę, najpierw opowiada o zagranicznych biegaczach, a potem przechodzi do polskich (nawet tych mniej znanych). Stara się też robić to chronologicznie, a w międzyczasie wstawia różne ciekawostki na temat mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich itp. Niektóre historie były naprawdę zajmujące, lecz da się zauważyć, że do zbytnich gawędziarzy nie należy, co chyba w tym przypadku jest dobre. Poza tym w rozdziale poświęconym Justynie Kowalczyk przyłapałam go na dwóch błędach, nasuwa się więc pytanie czy wpadek nie ma więcej. Justyna występuje nadal, więc sporo o niej wiem, ale o innych nie, a nie mam czasu i ochoty na sprawdzanie autora. :D I to jest ten minus... mimo tego polecam tę książkę osobom, które lubią zapoznawać się z historią sportu. Pokazuje nasz udział z perspektywy dnia dzisiejszego... może są to ślady dość skromne, ale one istnieją i zrobiły na mnie wrażenie. Wciągnęłam się w te opowieści.

Skoki narciarskie i lekkoatletyka to jedyne dyscypliny, które interesowałyby mnie nawet wówczas, gdyby nie występowali w nich polscy sportowcy. Wszystkie inne, które oglądam w TV lub internecie, to dlatego, że lubię kibicować naszym rodakom.

Kilka lat temu Justyna Kowalczyk zaczęła odnosić znaczne sukcesy w narciarstwie biegowym, stąd usłyszałam o niej i od tej pory...

więcej Pokaż mimo to

avatar
457
52

Na półkach: ,

Coraz częściej słyszy się, że to sporty zimowe powinny być naszymi sportami narodowymi. Odnosi się to jednak głównie do skoków narciarskich, chociaż biegi także cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim za sprawą wspaniałej Justyny Kowalczyk. Niestety, brakuje zawodników, którzy odnosiliby takie sukcesy jak ona. Miejmy nadzieję, że po przeczytaniu książki "Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" autorstwa Daniela Ludwińskiego, jeszcze więcej osób zainteresuje się tym sportem, a może dzieci i młodzież zechcą pójść w ślady osób, o których jest ta książka. Ludwiński opowiada bowiem czytelnikom o największych legendach tej dyscypliny. Jakie były jej początki? Czy Polska może pochwalić się jakimiś biegaczami i biegaczkami? Zapraszam do lektury.

Już od pierwszych stron można zauważyć że książka ta została bardzo dobrze przemyślana. Autor uporządkował wszystkie informacje, odpowiedni pogrupował, dzięki czemu nie ma w niej chaosu, jest czytelna i jeśli ktoś chciałby później wrócić do jakiegoś konkretnego miejsca, bez problemu odnajdzie to, czego szuka. Poza tym Ludwiński potrafi przekazać informacje w bardzo ciekawy sposób, tak aby zainteresować czytelników. "Drogę do Justyny Kowalczyk" czyta się przyjemnie, ale wymaga ona zaangażowania i skupienia. Ponadto została wzbogacona o liczne wypowiedzi opisywanych w niej osób, co uważam za naprawdę duży plus. Zawiera także zdjęcia z zawodów, tras, dekoracji, niekiedy są to wydarzenia sprzed ponad 50 lat.

O czym jest ta lektura? Przede wszystkim to sylwetki najpopularniejszych i najwybitniejszych zawodników/zawodniczek wszech czasów. Autor opisał początki, przebieg oraz koniec ich karier. Skupił się na największych osiągnięciach, ale i porażkach, nie zapomniał także o rywalach. Często są to bardzo ciekawe i oryginalne osoby, różne od siebie. Myślę, że naprawdę każda z nich zasługuje na uwagę. Poza tym czytelnicy mogą się przenieść w czasie, do początków biegów narciarskich i dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło i jak kiedyś wyglądało. Mają okazję przeczytać także o wprowadzaniu nowych biegowych konkurencji, różnych zawodów i imprez. Jak zaczęła się historia Pucharu Świata? Co to Worldloppet? Na takie pytania znajdziecie tu odpowiedzi.

Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza opowiada o zagranicznych postaciach, a druga skupia się na Polakach. Okazuje się, że wielu z nich miało ogromny potencjał i talent, a jak na tamte czasy ich wyniki często były bardzo dobre. Mogli jednak zajść o wiele dalej, gdyby mieli do tego odpowiednie warunki. To przykre, ale ciągle rzucano im kłody pod nogi, np. zabraniano wyjazdów, brakowało pieniędzy. Poza tym o kimś takim jak np. fizjoterapeuta mogli tylko pomarzyć. Daniel Ludwiński opisał wiele takich przykładów i sytuacji, dzięki czemu już rozumiem, dlaczego Polacy odnieśli tak mało sukcesów w tej dyscyplinie, a jednocześnie te medale, które udało im się zdobyć, są naprawdę wyjątkowe. W "Drodze do Justyny Kowalczyk" znajdziecie także kilka słów o trenerach oraz oczywiście o samej Justynie, nie tylko jej sukcesach, ale i trochę o szkole, młodości, trudnych decyzjach. Nie brakuje także Marit Bjoergen, ale ona jest bohaterką części pierwszej.

Książka zawiera wiele ciekawostek, które zainteresują każdego. Opowiada np. o aferach dopingowych oraz różnych zmianach, które zachodziły przez te wszystkie lata Dotyczą one stroju, sprzętu, zasad, stylu itp. Istotnym elementem jest również trening, który także się zmieniał, każdy miał na niego inny pomysł. Tak samo było z dietą, dopiero z czasem odkrywano, co jest najlepsze dla zawodnika, ile powinien pić wody itd. Ponadto świetnym uzupełnieniem są różne interesujące historie z zawodów. Jedne zabawne, inne wzruszające, a niektóre wręcz jak z filmów. Bardzo mi się podobały, miałam wrażenie, jakbym czytała powieść.

"Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" to opowieść o wielkich sukcesach, ale i porażkach. Okazuje się jednak, że z upadku można się podnieść i znów coś osiągnąć. Naprawdę podziwiam osoby, o których jest ta książka, ich determinację, wyrzeczenia, ciężką pracę. Wiele z nich wyznawało zasadę walki do końca (nie schodzili z tras),potrafili także zachowywać się fair play. Niestety często przeszkadzały im choroby i różne inne przypadki losowe. Dowiedziałam się także, jak łatwo można zmarnować swój talent, szansę, karierę, czasami zaś nie zależy to od nas.

Każdy, kto interesuje się sportem, a już w ogóle zimowymi dyscyplinami, powinien przeczytać tę książkę. Myślę jednak, że może ona zainteresować nawet tych, którzy zawody oglądają sporadycznie. Z pewnością jeszcze do niej powrócę i liczę na to, że takich książek będzie coraz więcej.

Coraz częściej słyszy się, że to sporty zimowe powinny być naszymi sportami narodowymi. Odnosi się to jednak głównie do skoków narciarskich, chociaż biegi także cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim za sprawą wspaniałej Justyny Kowalczyk. Niestety, brakuje zawodników, którzy odnosiliby takie sukcesy jak ona. Miejmy nadzieję, że po przeczytaniu książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1970
1882

Na półkach: ,

Wszyscy zachwycamy się sukcesami Pani Justyny Kowalczyk. Podczas transmisji z zawodów, w których startuje - dyskutujemy, kwestionujemy decyzje sędziów, trenerów, a nawet samej Mistrzyni. Uzurpujemy sobie prawo do oceniania, a ile tak naprawdę wiemy na temat tej dyscypliny jej dziejów? Warto sprawdzić czytając książkę Pana Daniela Ludwińskiego.

Wszyscy zachwycamy się sukcesami Pani Justyny Kowalczyk. Podczas transmisji z zawodów, w których startuje - dyskutujemy, kwestionujemy decyzje sędziów, trenerów, a nawet samej Mistrzyni. Uzurpujemy sobie prawo do oceniania, a ile tak naprawdę wiemy na temat tej dyscypliny jej dziejów? Warto sprawdzić czytając książkę Pana Daniela Ludwińskiego.

Pokaż mimo to

avatar
998
589

Na półkach: ,

Nie tylko skoki narciarskie, ale również biegi narciarskie są sportem narodowym. Nasi skoczkowie, ale i nasza rodaczka, biegaczka, Justyna Kowalczyk jest "towarem eksportowym", ale i także wielką dumą narodową.

Justyna Kowalczyk to sportowiec nieprzeciętny, hardy oraz pełen determinacji, doskonałej organizacji oraz wielkiego talentu.
Zapewne pamiętacie w jakim stylu, i w jakich niesprzyjających okolicznościach ( złamanie kości stopy) pokonała wszystkie rywalki wielkiego formatu, w tym Marit Bjørgen i zdobyła olimpijskie złoto w Soczi.
Medal olimpijski w Soczi był pięknym ukoronowaniem meczących, wieloletnich treningów. Ale jak do tego doszło, że biegi narciarskie są dyscypliną, która stała się kluczowa i tak popularna wśród sportowców, ale i zagorzałych fanów?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie warto sięgnąć po "encyklopedyczną" pozycję, autorstwa Daniela Ludwińskiego. Daniel Ludwiński niemal z namaszczeniem opowiada genezę tego sportu. A należy się cofnąć, aż do XVIII wieku, a konkretnie do 1767 roku, do krainy fiordów, NOrwegii. Norwedzy byli i są nadal mistrzami tej dyscypliny.
Na ten fakt złożyło się wiele czynników, ale uwarunkowania atmosferyczne, jak i geograficzne zdecydowanie działały, ale i działają do dnia dzisiejszego na ich korzyść.

I tak Norwedzy zarażali, uczyli, zachęcali, do tego, by biegi narciarskie zdobywały coraz większą popularność. Oczywiście zawody nie wyglądały jak w czasach obecnych. Na dawnych zawodach oprócz innego sprzętu, technik decydującym ogniwem byli biegacze. Zawody oraz pierwsze miejsca na zawodach zdobywali Skandynawowie. Byli oni w tak doskonałej formie, ale i wykazywali się nienaganną techniką w takim stopniu, że byli w stanie zdeklasować każdego zagranicznego rywala. By ukrócić ten "proceder" komisje zmieniły zasady zawodów, które są niezmienne do dziś, czyli, że każdy kraj może wystawić maksymalnie po czterech zawodników, w danej dyscyplinie.

Daniel Ludwiński podzielił się z czytelnikiem mnóstwem sylwetek najsławniejszych biegaczy, opisuje tło historyczne tej dyscypliny, ale i tło polityczno- społeczne. Poznamy metody, sposoby trenowania, trenerów, których np. Polska wynajmowała ze Skandynawii, ale ci z uwagi na liczne sprzeczne metody szkolenia wprowadzali pewien chaos, ale to dzięki takim trenerom zaistniały takie sławne nazwiska jak: Stefania BIegun, Tadeusz Kwapień itp.

""Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" jest podzielona na dwie części. Pierwsza z nich rozpoczyna się przedstawienia początków biegów narciarskich oraz przedstawienia sylwetek zagranicznych sportowców.
Jednak każdego Polaka zainteresuje cześć druga, bo to tu już wkroczymy na nasze rodzime podwórko. Oprócz sylwetek tych zdolnych, tych, którzy byli chlubą naszego kraju, autor także skupił uwagę czytelnika na tragizmie, tych którym nie było dane rozwijać swojego talentu z uwagi na lata wojen czy latach socjalizmu.
Historia polskich biegów bywa smutna, przejmująca, ale z jaką lekkością, rzetelnością i szczegółowością opisuje ją Daniel Ludwiński.

Daniel Ludwiński w tej pozycji dowiódł, że nawet tak młoda osoba może posiadać tak oszałamiającą wiedze na dany temat. Mogę bez przekąsu napisać, że niejeden autor biografii czy innej pozycji z gatunku literatury faktu powinien brać przykład z Daniela Ludwińskiego.

Autor udowadnia, że można pisać szczerze, rzetelnie oraz fachowo z zachowaniem intrygowania czytelnika. Nie trzeba przynudzać, by temat poruszany w książce był frapujący i przekonywał nawet tzw. niedowiarków.
Polecam serdecznie, gdyż jest to jak to wcześniej określiłam encyklopedyczne podejście, ale bez wydumanych oraz nadmuchanych frazesów. Tu nie ma lania wody, ale są fakty podane smacznie i arcyciekawie.

Nie tylko skoki narciarskie, ale również biegi narciarskie są sportem narodowym. Nasi skoczkowie, ale i nasza rodaczka, biegaczka, Justyna Kowalczyk jest "towarem eksportowym", ale i także wielką dumą narodową.

Justyna Kowalczyk to sportowiec nieprzeciętny, hardy oraz pełen determinacji, doskonałej organizacji oraz wielkiego talentu.
Zapewne pamiętacie w jakim stylu, i w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
970
396

Na półkach: , , ,

Jeszcze niedawno z zapartym tchem śledziliśmy wszystkie starty Justyny Kowalczyk w biegach narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Dziś, gdy emocje już opadły, a królowa nart wróciła do Polski w towarzystwie złotego medalu olimpijskiego, mamy niebywałą okazję poznać bliżej historię dyscypliny sportowej, którą wykonuje i przybliżyć sobie sylwetki sportowców, którzy przed laty startowali w zawodach biegaczy i odnosili znaczące sukcesy. A wszystko to za sprawą książki Daniela Ludwińskiego pt.: "Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich".

Dzięki tej pozycji przeniesiemy się w czasie do zamierzchłego roku 1767 i weźmiemy udział w pierwszej rywalizacji norweskich biegaczy. A potem? Podróżując przez kolejne dekady prześledzimy rozwój biegów narciarskich i poznamy zawodników, których nazwiska przez lata były wizytówką tej dyscypliny sportowej. Gotowi na całe mnóstwo sportowych emocji? No to zaczynamy!

Wśród całego mnóstwa biegaczy zaprezentowanych na kartach tej książki, znajdziemy nazwiska fenomenalnych od setek lat Norwegów i Norweżek, wzmianki o znakomitych przedstawicielach tej dyscypliny pochodzących z byłego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i całe mnóstwo nazwisk polskich sportowców odnoszących sukcesy w biegach narciarskich na przestrzeni ubiegłego stulecia. Opowieści o startach Stefanii Biegun, sióstr Majerczyk, czy Bronisławy Staszel-Polankowej to zaledwie mały wyimek burzliwej historii biegów narciarskich w naszym kraju. Bez niego jednak nie jesteśmy w stanie zrozumieć przyczyn, dla których każdy występ biegaczki z Kasiny Wielkiej budzi u Polaków tak wielkie emocje. Nim zatem poznamy początki kariery sportowej naszej królowej nart, sięgnijmy pamięcią wstecz i wraz z byłymi biegaczami przenieśmy się w czasy, gdy reprezentanci tej dyscypliny sportowej nie używali niezbędnych obecnie na trasach biegowych kijków.

Pasjonaci biegów narciarskich i sportowców dużego formatu, takich jak Justyna Kowalczyk czy Marit Bjørgen z pewnością przemkną przez kilkaset stron tej książki w zastraszającym tempie. Pozostali mogą miejscami robić przerwy na nasmarowanie nart (posiłek) lub uzupełnienie płynów (małą czarną). Jedni i drudzy po dotarciu do mety, czyli ostatniej strony tej książki, będą odczuwać niewysłowioną przyjemność z lektury, która w przystępny sposób poszerza wiedzę czytelników na temat jednego z najważniejszych sportów zimowych w naszym kraju.

Daniel Ludwiński, autor książki pt.: "Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich" spisał się na medal. Na kilkuset stronach powieści przedstawił genezę tego sportu, wyjaśnił, na czym polega różnica pomiędzy biathlonem a skiathlonem i zaprezentował całą gamę wybitnych biegaczy, którzy dzięki talentowi i ambicji zasili grono tych najlepszych. Jeśli zatem wyrażacie choć cień zainteresowania sportem, w którym reprezentantka Polski od kilku sezonów święci triumfy, to serdecznie polecam tę książkę i zapewniam, że jej lektura będzie dla Was prawdziwą przyjemnością.

Jeszcze niedawno z zapartym tchem śledziliśmy wszystkie starty Justyny Kowalczyk w biegach narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Dziś, gdy emocje już opadły, a królowa nart wróciła do Polski w towarzystwie złotego medalu olimpijskiego, mamy niebywałą okazję poznać bliżej historię dyscypliny sportowej, którą wykonuje i przybliżyć sobie sylwetki sportowców, którzy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    22
  • Sport
    2
  • Sportowe
    2
  • Sporty zimowe
    2
  • Rok 2017 - perełki
    1
  • Ulubione
    1
  • E-Booki
    1
  • Szukam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich


Podobne książki

Przeczytaj także