De profundis. Ziemia za wiele obiecana. Wojna i pióro
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Cykl:
- Melchior Wańkowicz. Dzieła (tom 10)
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2011-03-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-03-22
- Liczba stron:
- 808
- Czas czytania
- 13 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376486581
Drukowane w niniejszym tomie teksty o tematyce żydowskiej – oprócz wydanej wcześniej „De profundis” – zostały odszukane w Archiwum Melchiora Wańkowicza i są po raz pierwszy prezentowane czytelnikowi. Autor zebrał bogaty materiał źródłowy z dziejów kształtowania się myśli syjonistycznej w XIX oraz w XX wieku. Z odwagą reportera i sumiennością badacza porusza drażliwe tematy dotyczące syjonizmu jako fragmentu losu żydowskiego.
„Wojna i pióro” jest książką nie tylko o wojnie, ale i o korespondentach wojennych. Obok wnikliwej analizy stylów i metod reporterstwa wojennego (m.in. słynnego Erniego Pyle’a) Wańkowicz podaje równie sporo anegdot, co gorzkich osobistych refleksji. Autor – jako doświadczony reporter spod Monte Cassino – pisze nie tylko o roli mediów w kreowaniu zdarzeń, ale i o przerażającym teatrze wojny: o strachu i odwadze, determinacji i rezygnacji, nienawiści i rozpaczy.
Tym co w moich oczach wyróżnia twórczość Wańkowicza od innych mistrzów reportażu – Ryszarda Kapuścińskiego czy Egona Erwina Kischa – jest szeroki wachlarz jego umiejętności i sympatii literackich. Jest dla mnie czymś wspaniałym, że takie pozycje jak „Wojna i pióro” czy „Bitwo o Monte Cassino” mogły wyjść spod pióra tego samego człowieka co „Ziele na kraterze”. Świadczy to o niespotykanym horyzoncie myślowym i stylistycznym.(...) Dla mnie [Wańkowicz] pozostanie przede wszystkim figurą niedoścignionego erudyty i gawędziarza. Lecz ponad wszystkim – wybitnym człowiekiem pióra.
Wojciech Jagielski
Spis treści
DE PROFUNDIS
WSTĘP Marcin Kula
ZIEMIA ZA WIELE OBIECANA
WOJNA I PIÓRO
WSTĘP Wojciech Jagielski
CZĘŚĆ I
O CZŁOWIEKU I WOJNIE
CZĘŚĆ II
O WOJNIE I CZŁOWIEKU
CZĘŚĆ III
„BY STAŁ SIĘ TWIERDZĄ NOWEJ SIŁY NASZ DOM...”
POSŁOWIE Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 32
- 11
- 10
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobra książka napisana pięknym językiem.
Bardzo dobra książka napisana pięknym językiem.
Pokaż mimo toMelchior Wańkowicz "De profundis"
Około ośmiu godzin czytania.
Wańkowicz musiał uciekać przed Niemcami z Polski, bo jakoś nie lubili go za "Na tropach Smętka". Kiedy Niemcy przyjacielsko weszli do Rumunii musiał uciekać i stamtąd. Trafił na Cypr a potem prawie dwa lata spędził w Palestynie nie mając praktycznie nic do roboty (w polskiej armii go nie chcieli, gdyż uważali go za zbyt piłsudczykowskiego - a Sikorskiemu z Piłsudskim nie było za bardzo po drodze).
Pan Melchior nie umiał już nie pisać. Miejsce samo nasuwało temat: Żydzi. Powstały z tego dwie książki a miały powstać trzy.
"De profundis" jest historią początków syjonizmu. A tak naprawdę początków Żydów jako narodu. XIX wiek był okresem rodzenia się i rozwoju świadomości narodowej dla większości narodów europejskich. Dlaczego te nacjonalizmy (w pozytywnym i negatywnym sensie słowa "nacjonalizm") rozwinęły się akurat wtedy - tego trudno jest mi dociec. Natomiast w przypadku Żydów można dość dokładnie prześledzić przyczyny i przebieg powstawania narodu (w dzisiejszym znaczeniu słowa "naród"). I o tym jest ta książka.
Co może być zaskakujące, to że nacjonalizm żydowski jest poniekąd dziełem jednego człowieka: Teodora Herzla. I także o nim jest ta książka.
Jest to przy okazji poniekąd książka o rozwoju antysemityzmu co jest trudne do oddzielenia bo syjonizm jest "dzieckiem" antysemityzmu. Bez antysemityzmu nie powstałby Izrael.
O ile książki Wańkowicza, które czytałem, pokazywały wielką erudycję autora, ale ta książka momentami jest przytłaczająca. Odwołuje się do tak bogatej literatury, we wszelkich językach, którą musiał zazwyczaj czytać w oryginale (bo tłumaczeń często nie ma do dziś),że to wydaje się nie do ogarnięcia. Łatwość z jaką operuje on cytatami, źródłami, odniesieniami dało mi odczuć, że jest to zakres dla mnie nieosiągalny. Próbowałem nawet ustalić w ilu językach Wańkowicz potrafił czytać poważne dzieła albo przynajmniej z grubsza je rozumiał. Póki co nie udało mi się to jednoznacznie, ale niewątpliwie poza polskim władał biegle rosyjskim, niemieckim i angielskim. Wydaje mi się, że także i francuskim. Znał białoruski i najprawdopodobniej litewski. Oczywiście łacina. Cytuje teksty węgierskie w oryginale. Po hebrajsku na pewno nie pisał bo korzystał z tłumacza ale piąte przez dziesiąte coś chyba rozumiał. Z tekstu mogę wnosić, że i rumuński nie był mu obcy.
A do tego musiał przeczytać jakieś nieprawdopodobne ilości książek. Ale nie tylko książek. W "Anoda - katoda" cytuje nawet dokumenty królów z dynastii Jagiellonów.
To jest tak imponujące, że wręcz mnie zniechęca bo na takim poziomie nie mogę się nigdy znaleźć...
Melchior Wańkowicz "De profundis"
więcej Pokaż mimo toOkoło ośmiu godzin czytania.
Wańkowicz musiał uciekać przed Niemcami z Polski, bo jakoś nie lubili go za "Na tropach Smętka". Kiedy Niemcy przyjacielsko weszli do Rumunii musiał uciekać i stamtąd. Trafił na Cypr a potem prawie dwa lata spędził w Palestynie nie mając praktycznie nic do roboty (w polskiej armii go nie chcieli, gdyż uważali...