Potraktujcie tę książkę "na serio". To genialny opis organizacji, której celem jest zapewnienie ciepłych, bezpiecznych posadek nomenklaturze.

Potraktujcie tę książkę "na serio". To genialny opis organizacji, której celem jest zapewnienie ciepłych, bezpiecznych posadek nomenklaturze.

Znacie Podaja? Kiedyś, to było cudowne miejsce dla takich jak ja, książkolubnych stworzeń. Fajna zabawa - polowanie na ciekawe książki! Szczególnie na te, na które polowało wiele osób. Do jednych z nich należała właśnie książka „Człowiek z gołębiem”. Czy zasłużenie? Moim zdaniem nie. To nie jest pozycja dla mnie. To taka polityczna opowiastka. Fakt, ciągle aktualna i można ją przystosować do każdej politycznej rzeczywistości.
W gmachu ONZ pojawia się tajemniczy i nieuchwytny lokator, młody człowiek, którego zawsze widuje się z gołębiem. Żywym gołębiem.
Niemożliwość jego odnalezienia, a później głoszone przez niego teorie doprowadzają do łez przewodniczącego tejże organizacji Sekretarza Generalnego.
A o co właściwie chodzi? A więc wspomniany młody kowboj był idealistą, wziął udział w wojnie i zachwycił się koncepcją ONZ i jej ideologią, po wojnie coś mu się od kraju należało, a że nic nie dostał to przy pomocy pewnych osób zamieszkał w siedzibie ONZ. I tu jego zachwyt wolniutko zmarł, zastąpiła go irytacja. Okazało się, że to tylko słowa, w końcu jakimi sposobami jakaś organizacja ma ten spokój zapewnić? Podłamany tym, postanawia otworzyć oczy społeczeństwu, żeby jak on zobaczyli, że za słowami nie idą czyny. Okazuje się jednak, że idea zawsze miewa się doskonale, bo nic nie kosztuje, społeczeństwo potrzebuje czegoś, w co może wierzyć i jest bezgranicznie łatwowierne, a sami działacze najchętniej przenieśli by się w jakieś spokojne, odludne miejsce, gdzie nikt by nie widział czym się zajmują.
Morał? Koniec końców i tak zwycięża IDEA.
Teraz sami musicie ocenić czy was ta pozycja zaciekawi.

Znacie Podaja? Kiedyś, to było cudowne miejsce dla takich jak ja, książkolubnych stworzeń. Fajna zabawa - polowanie na ciekawe książki! Szczególnie na te, na które polowało wiele osób. Do jednych z nich należała właśnie książka „Człowiek z gołębiem”. Czy zasłużenie? Moim zdaniem nie. To nie jest pozycja dla mnie. To taka polityczna opowiastka. Fakt, ciągle aktualna i można...