Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Jaklewicz
Źródło: http://iskry.com.pl/manufacturer.php?id_manufacturer=308
2
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1979 (data przybliżona)
Karolina Jaklewicz (ur. 1979 r. w Trzebiatowie),artystka, kuratorka, wykładowczyni, autorka tekstów o sztuce. Ostatnie wystawy „Konsekwencje” (2018) i „Boli mnie krzyż” (2019) ostrzegały przed faszyzacją życia społecznego, a kuratorski projekt „Polska gościnność” zrealizowany w Muzeum Współczesnym Wrocław (2019) konfrontował mit polskiej otwartości z obecnym nastawieniem wobec Innych. „Jaśmina Berezy” to literacki debiut.
6,0/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarne łabędzie, biały puch Karolina Jaklewicz
4,8
Za szybą w Zoo szympansica Mela, która straciła dziecko. Tęskni. Bo przecież wszystkie skrzywdzone matki są do siebie podobne. Łączy je nić, której nie widać. Ta scena mnie skruszyła. Poczułam i poległam.
Powieść to krótka, treściwa i zgrabna. Na temat okładki nawet krzyknę: och! Bo kompozycja i wytłaczana struktura sprawiają, że już szykuję się na ucztę. Autorka lektury, pod pozorem cząstek historii, które mogą wydawać się już znajomymi czytelniczymi smakami, ukrywa coś nowego. Pewną nieoczywistość, która mnie przekonała do tej prozy.
Niby o życiu syna bez matki, o poszukiwaniu matczynej twarzy za każdym rogiem, a jednak wcale nie o tym. Nie tylko, nie przede wszystkim. Może bardziej o welurowych łabędziach albo o tym, że można lubić zawieszony w przestrzeni brak osoby, który jest wciąż iluzją jej bycia. O stagnacji, która dosięga gdy znika czułość. O tym, że po fotelu zostają jasne smugi - ślady po człowieku, który w nim przesiadywał i że nieoczekiwana, nieodwołalna nieobecność może być niczym amputowanie ostatniego strzępka stabilizacji, której kurczowo się trzymaliśmy. Że są podskórne blizny, wzrokiem niedostrzeżegalne, a jednak krzyczą, dają o sobie znać, bo wcale nie jest tak ładnie i przyjemnie jak może się wydawać. Na oko. O odnajdywaniu, które może rozczarować. I o tym, że każde zniknięcie kryje w sobie tajemnicę, która może dusić.
O Irinie i Lipskim, którzy jakoś mnie bolą, jak wiele podobnych połączeń dwóch światów, które dziś tak często się zdarzają. Choć odczuwam, iż zamysłem Autorki było ukazanie, że za pragnieniami biec warto zawsze (a może mylę się całkowicie lub w połowie, Autorko droga?),to ze mną ten przekaz się kłóci, bo warto, ale nie w każdej sytuacji, nie za cenę innych, nie bez walki o minione. Ech.
Tu znaczone ucho w rubinowej poświacie zmienia bieg przeszłości (nie do wiary!) i przyszłości w okamgnieniu. Historie siedzące jedna obok drugiej w hotelowej restauracji, nachodzą na siebie, przenikają, a jednocześnie wciąż są tak osobne jak osobowość każdego z ich nosicieli. Ciekawy to pisarski zabieg.
Odnoszę wrażenie, że to powieść bardzo współczesna, a może jednak bardzo uniwersalna w swojej czasoprzestrzeni. Zdecydować się nie potrafię. Bo gdzie relacje człowieka z człowiekiem, tam zranienie, zdrada, tęsknota i spełnianie, wreszcie odchodzenie czy też zaspokajanie. Od zawsze. Bo czy nie od prawieków emocje ludzkie i im uleganie tworzyły patchworkowe obrazy? A może dziś widać to wyraźniej? Może dziś wikłamy się częściej? Nie wiem, ale polecam. Dobry kęs wielowarstwowej, a wciąż prostej w przekazie prozy. www.zyj-bardziej.pl
Jaśmina Berezy Karolina Jaklewicz
7,1
Ciekawy temat lub może raczej tematy. Ładny, taki lekki styl. Dobrze się czyta. Ale... Ponoć to co przed "ale" w wypowiedzi jest nieważne więc przechodzę dalej. Niektóre rozdziały dodane jakby na doczepkę, z musu, żeby wyszła książka a nie broszurka. A komentowanie w jednym z rozdziałów aktualnej sytuacji w naszym kraju bardziej nadaje się na felieton bo za kilka lat nikt tego nie zrozumie (miejmy nadzieję). Pomimo tych mankamentów lektura jak najbardziej przyjemna. Warto poświęcić wieczór lub dwa żeby przeczytać i pomyśleć.