rozwińzwiń

Ryszard i kobiety

Okładka książki Ryszard i kobiety Ryszard Kalisz
Okładka książki Ryszard i kobiety
Ryszard Kalisz Wydawnictwo: G+J biografia, autobiografia, pamiętnik
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
G+J
Data wydania:
2013-05-08
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-08
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377783245
Tagi:
autobiografia Ryszard Kalisz
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Z prawa na lewo Ryszard Kalisz, Krzysztof Kotowski
Ocena 6,4
Z prawa na lewo Ryszard Kalisz, Krz...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Obywatel Stuhr. Z Jerzym i Maciejem rozmawia Ewa Winnicka Jerzy Stuhr, Maciej Stuhr, Ewa Winnicka
Ocena 6,2
Obywatel Stuhr... Jerzy Stuhr, Maciej...
Okładka książki Łapa w łapę Kamila Łapicka, Andrzej Łapicki
Ocena 5,9
Łapa w łapę Kamila Łapicka, And...
Okładka książki Flirtując z życiem Łukasz Maciejewski, Danuta Stenka
Ocena 7,0
Flirtując z ży... Łukasz Maciejewski,...
Okładka książki Rozmowy bez retuszu Artur Barciś, Marzanna Graff
Ocena 7,3
Rozmowy bez re... Artur Barciś, Marza...

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
319
319

Na półkach:

W zasadzie to jeden długi felieton. Dobry felieton.

W zasadzie to jeden długi felieton. Dobry felieton.

Pokaż mimo to

avatar
1392
9

Na półkach: ,

Ryszard Kalisz to największy pantoflarz III RP! Dawno takiej komedii absurdów nie czytałem.
Na wstępie plusy:
- Kalisz poprawnie stwierdza, że Kościół nie umie prowadzić dialogu z kobietami aborcjonistkami i rozwodniczkami - fakt,
- wspomina też o danych wskazujących na kobiecą hipergamię, przyznaje nawet, że kobieta może wyjść za mąż dla kasy, a potem go zdradzać z jakimś przystojniakiem, żeby urodzić dziecko z dobrymi genami, ale nie widzi w tym problemu, ot, biologia
- wskazane są także problemy kobiet w krajach jak Indie czy Pakistan (chociaż z tymi Indiami też bym nie przesadzał - facet może zostać skazany za gwałt na podstawie samych zeznań kobiety, bez żadnych dowodów)
- Internet i praca zdalna jako ułatwienie pracy dla matek wychowujących dzieci w domu - dobre rozwiązanie, również dla mężczyzn
I tyle.

Głupotki:
1. Kobiety są równe mężczyznom, kobiety są inteligentniejsze od mężczyzn, ALE potrzebujemy parytetów, bo kultura dyskryminuje kobiety. Fakt, kobiety mają średnio wyższe IQ od mężczyzn, nie przeszkadzało to jednak dominacji mężczyzn nad światem oraz upadkowi państw matriarchalnych. Nawet kobiety musiały przyjmować męski styl rządzenia. Homo sapiens istnieje od ok. 190 000 lat, a prawa wyborcze kobiety mają od ponad 100 lat (dostały je od męskich parlamentów). Czyli 99,94% historii gatunku ludzkiego to mężczyźni mniej lub bardziej dominowali nad kobietami. Jeśli kobiety są równe, to dlaczego dopiero tyle lat dały się dyskryminować? Wnioski są takie, żeby nie przeceniać średniej IQ.
Jeśli jako gatunek ludzki chcemy się doskonalić, to musimy stery powierzyć jednostkom najwybitniejszym - jest tam miejsce dla obu płci, jednakże jeśli po tylu latach od emancypacji kobiet polityka, nauka i gospodarka nadal są zdominowane przez mężczyzn, to cóż... może po prostu większość kobiet ma inne priorytety. Jak się chce mieć gigantyczną, globalną firmę typu Apple, Amazon itp., to trzeba mocno harować - mężczyźni prawdopodobnie są bardziej zdeterminowani, by takie rzeczy robić.

2. Wg Kalisza wybitnymi kobietami-politykami są:
- Ewa Kopacz - która rozpoczęła agonię PO,
- Małgorzata Kidawa-Błońska - tak, ta, która roztrwoniła poparcie z ok. 30% do 1%, aż musiał zastąpić ją Rafał Trzaskowski
- Hillary Clinton - profesjonalistka, która przegrała wybory prezydenckie z facetem, który polityką nie zajmował się nigdy wcześniej
- Kleopatra - cyt. "rozkochała w sobie Marka Antoniusza, żeby zrealizować cele polityczne" - tak, tak, Egipt był spichlerzem Republiki Rzymskiej, mając taką kartę przetargową, Kleopatra mogła szantażować Rzymian wedle swej woli, ale zamiast tego dała się wykorzystać przez Cezara, a po jej śmierci Oktawian zamienił jej państwo w prowincję... to tak jakby Andrzej Duda uwiódł Angelę Merkel, a potem wchłonął kilka krajów związkowych i zmienił je w polskie województwa. Rzeczywiście, kunszt polityczny pani faraon poraża (może to przez kazirodztwo Ptolemeuszów)
- Anna Grodzka - xDDDD, to tak jak męscy sportowcy zmieniający płeć, żeby wygrywać w zawodach dla kobiet
- Ewa Łętowska - tutaj trzeba się zgodzić, bardzo dobra prawniczka
- Angela Merkel - też prawda, rozwaliła cały kontynent, akwarelista mógłby się uczyć

Podobno pielęgniarki, które zorganizowały białe miasteczko, żeby protestować przeciw Kaczyńskiemu, miasteczko było "perfekcyjne". Służba zdrowia to ponadpartyjna patologia w Polsce, te pielęgniarki nic nie wskórały swym rozkładaniem namiotów, więc ponownie - Kalisz chwali kobiety, które na te pochwały nie zasłużyły. No cóż, demokracja.

Na liście wybitnych niewiast ze świata polityki zabrakło Margaret Thatcher - a przecież to ona była najlepsza - pałowała górników, prowadziła wojnę z Argentyną, wkurzała facetów tak bardzo, że jej sekretarz napisał "House of Cards" - Frank Underwood z produkcji BBC i Netfliksa to właśnie ona. Czemu również nie wspomniano o Katarzynie II, królowej Wiktorii, Ayn Rand? No i co z najbardziej wpływowymi kobietami w świecie religii: Maryją, matką Jezusa i Fatimą, córką Mahometa? Oj, słabo. Ja wiem, że to biograficzne dzieło, ale skoro Kalisz wspomina Kleopatrę...

3. Typowy język podwójnych standardów:
"nie raz widziałem zaciętość kobiety w walce z mężczyzną, ale i mężczyzny w dążeniu do pognębienia kobiety" - czyli kobieta "walczy", ale mężczyzna "gnębi". No jasne. Takich hipokryzyjnych fragmentów jest więcej.

4. "Mężczyzna przychodzi zmęczony po pracy z domu i nie chce mu się wysłuchiwać problemów żony" - tak, bo jest zapracowany. Rozwiązanie jest proste - niech mężczyzna mniej pracuje. Wtedy jednak będzie przynosił mniej pieniędzy do domu i powstanie inny powód do narzekania: "mąż za mało zarabia, na waciki mi nie starcza!".

5. Standardowo obrona aborcji, bo "nie ma warunków bytowych" i jednocześnie krytyka okien życia, bo "średniowiecze". Otóż połowa tych zabijanych dzieci jest płci żeńskiej, jakoś obrońcy praw kobiet tego nie zauważają. Ciekawe, czy wg autora dyskryminacją kobiet byłaby sytuacja, kiedy ktoś pragnie dokonać aborcji, bo nie chce urodzić dziewczynki... Aha, i jeszcze: matka Madzi jest niepoddającą się presji buntowniczką. Od kiedy zabijanie ludzi jest niepoddawaniem się presji państwa prawa? Skoro wszyscy ludzie są równi wobec prawa, a płody mają ludzkie DNA, to kwalifikują się jako ludzie, więc zabijanie ich jest hipokryzją i złamaniem zasady równości. Proste.

6. Konwencja stambulska
Wg autora jest to wspaniałe przedsięwzięcie broniące kobiety. Otóż, po pierwsze - polskie przepisy umożliwiają ściganie oprawców kobiet w wystarczającym stopniu. Mówił o tym nawet prof. Zoll (który projektował wczesną wersję kodeksu karnego z 1997),póki się nie wycofał po oskarżeniach o odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne xD. Czy taki prawnik jak Ryszard Kalisz nie zna stanu prawnego? Po drugie - mężczyźni są równie często ofiarami przemocy domowej, co kobiety (nawet w Szwecji),jednakże kampanie informacyjne są w 90% skierowane do kobiet. Prześladowanym kobietom daje się wsparcie, facetom bitym przez małżonki mówi się, żeby "zmężnieli". Serio, konwencja stambulska to czysta ideologia pantoflarzy, a nie realna odpowiedź na problemy przemocy w rodzinie.

7. Przyjaźń damsko-męska
Ogólnie z opisów relacji wynika, że Kalisz był dla kobiet trochę jak filmowy "znajomy-gej", który chadza z nimi na zakupy i manicure. Jest to jakaś strategia uwodzenia, ale marna. Badania naukowe wskazują, że to jednak umiarkowani seksiści mają większe powodzenie:

Źródło dla zainteresowanych:
journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/0146167218781000?journalCode=pspc

Generalnie mnie nie dziwi, że Ryszard Kalisz tak nie lubi PiS-u. On musi się nagadać o tych prawach kobiet, a potem i tak traci poparcie w wyborach. Tymczasem Jaro Kaczyński wyzywa opozycję od zdradzieckich mord, a potem i tak głosują na niego legiony staruszek, a prezes Trybunału Konstytucyjnego gotuje mu obiadki. I jeszcze na dodatek rośnie popularność Korwina, który mentalnie jest starotestamentowym patriarchą, ma już trzecią żonkę i kilka kochanek po drodze. Taki dysonans poznawczy musi być okrutny dla psychiki.

Reasumując, Ryszard Kalisz zdradził własną płeć. Czy było warto?* Tylko on sam, na łożu śmierci, będzie mógł udzielić odpowiedzi na to pytanie. ;)

Spoiler: nie, nie warto, chyba, że kręci cię femdom.

Ryszard Kalisz to największy pantoflarz III RP! Dawno takiej komedii absurdów nie czytałem.
Na wstępie plusy:
- Kalisz poprawnie stwierdza, że Kościół nie umie prowadzić dialogu z kobietami aborcjonistkami i rozwodniczkami - fakt,
- wspomina też o danych wskazujących na kobiecą hipergamię, przyznaje nawet, że kobieta może wyjść za mąż dla kasy, a potem go zdradzać z jakimś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
462

Na półkach:

Książka przedstawia zdanie Ryszarda Kalisza na temat kobiet. Wypowiada się on o kobietach z szacunkiem, o tym co robią, jak zakładają różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia. Pokazuje jak ważną rolę odgrywają kobiety w dzisiejszym świecie. Przy tym jest bardzo kulturalny. Polecam :-)

Książka przedstawia zdanie Ryszarda Kalisza na temat kobiet. Wypowiada się on o kobietach z szacunkiem, o tym co robią, jak zakładają różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia. Pokazuje jak ważną rolę odgrywają kobiety w dzisiejszym świecie. Przy tym jest bardzo kulturalny. Polecam :-)

Pokaż mimo to

avatar
864
141

Na półkach: ,

Autor książki jest politykiem (dziś już poza Sejmem) i prawnikiem, postanowił pokazać innym swój punkt widzenia na kobiety, na ich pozycję w społeczeństwie, w rodzinie, w pracy i w polityce. Na plus w książce jest to, że do poważnej tematyki dodano <<lekkie>> zdjęcia Ryszarda Kalisza. Na minus albumowe wydanie i śliski papier przypominający katalog sklepu meblowego.
Co do treści merytorycznej: temat został potraktowany rzetelnie, książkę czyta się dobrze. Czuć socjalliberalny światopogląd polityka, który niezależnie od opcji politycznej chyba potrafił zjednać sobie sympatię, choć można znaleźć takie smaczki jak <<zmiana płci>>, zamiast korekta płci (przecież płci się nie wybiera!) czy dywagacje na temat stosunków damsko-męskich w końcowej części publikacji. Zauważalny jest klimat polityczny sprzed kilku lat; książkę autor dedykował lewicowym posłankom (SLD-UP),które zginęły pod Smoleńskiem.

Autor książki jest politykiem (dziś już poza Sejmem) i prawnikiem, postanowił pokazać innym swój punkt widzenia na kobiety, na ich pozycję w społeczeństwie, w rodzinie, w pracy i w polityce. Na plus w książce jest to, że do poważnej tematyki dodano <<lekkie>> zdjęcia Ryszarda Kalisza. Na minus albumowe wydanie i śliski papier przypominający katalog sklepu meblowego.
Co do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
49

Na półkach: ,

W sumie trochę manifest polityczny, troche książka ideologiczna

W sumie trochę manifest polityczny, troche książka ideologiczna

Pokaż mimo to

avatar
110
8

Na półkach:

Książka ideologiczna. Jedni będą się zgadzać z P. Kalkszem, inni nie. Kwestia indywidualna. Jednakże, nie tego się spodziewałam, ale nie mogę napisać, że jestem rozczarowana. W dużej mierze zmyliła mnie wizualna strona publikacji. Okładka i fotografie zawarte w książce w ogóle nie współgrają z treścią, ale malują uśmiech na twarzy podczas czytania ;-)

Książka ideologiczna. Jedni będą się zgadzać z P. Kalkszem, inni nie. Kwestia indywidualna. Jednakże, nie tego się spodziewałam, ale nie mogę napisać, że jestem rozczarowana. W dużej mierze zmyliła mnie wizualna strona publikacji. Okładka i fotografie zawarte w książce w ogóle nie współgrają z treścią, ale malują uśmiech na twarzy podczas czytania ;-)

Pokaż mimo to

avatar
615
81

Na półkach:

Poczytadło na godzinę, trochę ciekawych przemyśleń. Pomysł był dobry, ale zabrakło ciekawej realizacji.

Poczytadło na godzinę, trochę ciekawych przemyśleń. Pomysł był dobry, ale zabrakło ciekawej realizacji.

Pokaż mimo to

avatar
35
22

Na półkach:

Z panem Kaliszem można się zgadzać bądź nie co do niektórych poglądów, ale jednego nie można odmówić Panu Ryszardowi...lekkiego pióra. Wątki biograficzne, choć nieliczne, w mojej ocenie naciekawsze w całej książce. Sympatyczne poczucie humoru.

Z panem Kaliszem można się zgadzać bądź nie co do niektórych poglądów, ale jednego nie można odmówić Panu Ryszardowi...lekkiego pióra. Wątki biograficzne, choć nieliczne, w mojej ocenie naciekawsze w całej książce. Sympatyczne poczucie humoru.

Pokaż mimo to

avatar
782
686

Na półkach:

Nie trzeba w jakiś szczególny sposób interesować się polityką, aby chociaż kojarzyć stosunkowo barwną postać Ryszarda Kalisza. Abstrahując jednak na chwilę od jego działalności stricte politycznej byłam zwyczajnie ciekawa jak poradził sobie z napisaniem książki, która dotyka tematu ważnego, a mianowicie miejsca kobiet w życiu publicznym oraz dodatkowo także prywatnym samego autora. W tym drugim przypadku nie ma raczej mowy o zwierzeniach specjalnie kontrowersyjnych – więc jeśli ktoś takich się spodziewa, to może się nieco rozczarować. Jest w tym wszystkim mimo to sporo osobistych opowieści, jak chociażby tych dotyczących tego jakie kobiety i w jaki sposób ukształtowały Pana Kalisza.

Punkt wyjścia do rozważań stanowi miejsce płci pięknej w dziedzinie, którą autor zna bardzo dobrze – w polityce. Ta natomiast przez długi czas była wyłącznie domeną mężczyzn, na co wskazują chociażby krótko przytoczone urywki historii. Nie jest to jednak jedyna działalność, w której kobiety były (w niektórych miejscach globu nadal są) ograniczane i traktowane przedmiotowo – wystarczy chociażby przyjrzeć się wciąż jeszcze gdzieniegdzie aktualnym modelom postrzegania kobiety jako istoty niższej i mniej ważnej niż mężczyzna. Kalisz porusza zresztą nie tylko kwestię szeroko rozumianego równouprawnienia, ale także wpisujące się w tę problematykę inne zagadnienia: aborcja, in vitro czy wreszcie uwarunkowania prawne sytuacji kobiet w państwie i to nie tylko w odniesieniu do Polski.

Pewne jest, że tematyka, którą porusza Ryszard Kalisz jest istotna i warto wiedzieć o niej więcej, niezależnie od tego czy jest się kobietą czy mężczyzną. I chociaż z niektórymi poglądami autora nie mogę się zgodzić (a właściwie to pewne stwierdzenia wywoływały u mnie zdecydowany sprzeciw i wewnętrzny zgrzyt),to jednak szanuję jego punkt widzenia i ten aspekt jako taki nie podlega u mnie ocenie. Jeśli jednak biorę do ręki książkę to mam pełne prawo ustosunkować się do stylu autora czy, szerzej, jego zdolności pisania – a w tym przypadku niestety nie było najlepiej.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to niezdecydowanie jeśli chodzi o język. I tak mamy tu bardzo mądre i wyszukane słownictwo jak „felicytologia” (co ciekawe, wytłumaczone, ale dopiero przy użyciu go po raz drugi) czy „nupturienci” w opozycji do dosyć potocznych zwrotów jak chociażby: „zwalają to na…”. Wydaję mi się, że lepiej byłoby się zdecydować jaką formę ma mieć książka, bo takie przeplatanie się różne stylistyki nie wpływa dobrze na jej odbiór. Gdyby jednak autor tylko w tej kwestii nie sprostał moim oczekiwaniom, byłoby to raczej drobne uchybienie, ale przyznam, że niestety jest ich w tej pozycji znacznie więcej.

Być może zabrzmi to zbyt krytycznie, ale w moim odczuciu Pan Kalisz niespecjalnie sprawdził się w roli pisarza – powtórzenia, zdania niepoprawne językowo, a przede wszystkim brak płynności, to główne czynniki, które sprawiały, że czytanie szło mi dosyć opornie. Niby całość okraszona została ciekawymi dygresjami, opisem bogatych doświadczeń autora i niewątpliwie szerokiej znajomości tematu o którym pisze, ale koniec końców zrobiła na mnie wrażenie tylko pozornie uporządkowanej treści. Chwilami przewracając stronę i trafiając na zupełnie nowy wątek sprawdzałam czy czasem nie pominęłam jakiejś kartki, bo kolejne zdania nijak nie łączyły się z dopiero co czytanym tekstem. Oczywiście wszystko toczyło się wciąż wokół tego samego tematu, ale przeskoki były zbyt szerokie i zbyt słabo ze sobą połączone. Trochę tak jakby książka była zlepkiem różnych osobno pisanych fragmentów. I mimo, że pod koniec to uczucie nieco straciło na silę, to i tak nie mogę stwierdzić by pozycję tę czytało mi się dobrze.

Temat (nie)obecności kobiet w przestrzeni publicznej czy szerzej kwestia równouprawnienia to tematyka na tyle szeroka, że nie sposób opowiedzieć o niej na przestrzeni nieco ponad 140 stron (przy dużej czcionce i dodatkowo zamieszczonych zdjęciach). Z drugiej strony nie jest to przecież pozycja naukowa po której można by oczekiwać chociaż częściowego wyczerpania tematu. Być może stąd, mnie osobiście denerwujące, generalizowanie w niektórych przypadkach czy pobieżne potraktowanie ważnych przecież kwestii. Jeśli jednak potraktujemy tę książkę jako pewne zasygnalizowanie określonych problemów i zagadnień to można uznać, że Ryszard Kalisz dobrze sobie poradził.

Ciekawa tematyka i dające się odczuć żywe zainteresowanie tematem nie przełożyło się jednak niestety na umiejętności pisarskie. Ten brak płynności o którym wspominałam wcześniej sprawia, że nie jest to pozycja, którą czyta się dobrze. Jeżeli jednak interesuje Was problematyka o której w niej mowa – być może warto przymknąć na to oko. Sama chwilami musiałam przymykać jedno i drugie, a do tego powstrzymywać zgrzytanie zębami nad stylem Pana Kalisza, ale dotrwałam do końca. I właściwie nie żałuję tego spotkania, nawet jeśli nie było ono do końca satysfakcjonujące – pozwoliło mi bowiem pochylić się na kwestiami o których być może w tym zabieganiu nie miałabym zbyt szybko okazji się zastanawiać.

http://k-recenzjeksiazek.blogspot.com/2013/07/ryszard-kalisz-ryszard-i-kobiety.html

Nie trzeba w jakiś szczególny sposób interesować się polityką, aby chociaż kojarzyć stosunkowo barwną postać Ryszarda Kalisza. Abstrahując jednak na chwilę od jego działalności stricte politycznej byłam zwyczajnie ciekawa jak poradził sobie z napisaniem książki, która dotyka tematu ważnego, a mianowicie miejsca kobiet w życiu publicznym oraz dodatkowo także prywatnym samego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
109

Na półkach:

Kobiety Ryszarda?
Już na samym początku odpowiem na pytanie zawarte w tytule posta. W książce nie ma mowy o kobietach Ryszarda Kalisza, choć kobiety o których wspomina miały wpływ na jego życie i sposób postrzegania świata. Dzięki tym niezwykłym, jego zdaniem, kobietom jest dzisiaj tym, kim jest.
Ryszard Kalisz w swojej książce opisuje miejsce kobiety w społeczeństwie, w kulturze, polityce, mówi o jej prawach i możliwościach. Porusza trudne tematy, takie jak: dzieciobójstwo, aborcja. Bardziej trywialnych kwestii dotyczy rozdział, w którym autor odpowiada na pytanie, czy możliwa jest przyjaźń między kobietą a mężczyzną.
Książkę można przeczytać już chociażby z tego powodu, że napisał ją polityk, poseł, a więc osoba, która ma realny wpływ na życie w naszym kraju. To czy zgadzamy się z czyimiś poglądami, czy też nie, nie powinno mieć wpływu na poznanie czyichś opinii i poglądów, nawet jeśli w pewnych obszarach mogą być odmienne od naszych. Dlatego książkę można przeczytać bez względu na preferencje polityczne.

http://poranekzksiazka.blogspot.com/2013/07/kobiety-ryszarda.html

Kobiety Ryszarda?
Już na samym początku odpowiem na pytanie zawarte w tytule posta. W książce nie ma mowy o kobietach Ryszarda Kalisza, choć kobiety o których wspomina miały wpływ na jego życie i sposób postrzegania świata. Dzięki tym niezwykłym, jego zdaniem, kobietom jest dzisiaj tym, kim jest.
Ryszard Kalisz w swojej książce opisuje miejsce kobiety w społeczeństwie, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    42
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    11
  • Z autografem
    2
  • NASZ KSIĘGOZBIÓR DOMOWY
    1
  • Rok 2016
    1
  • 2020
    1
  • 2018
    1
  • 2013
    1
  • Piwnica
    1

Cytaty

Więcej
Ryszard Kalisz Ryszard i kobiety Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także