rozwińzwiń

Ile kroków do domu

Okładka książki Ile kroków do domu Dominik Rutkowski
Okładka książki Ile kroków do domu
Dominik Rutkowski Wydawnictwo: Muza literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2012-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2012-04-18
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7495-891-2
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pisać. Rozmowy o książkach Piotr Ambroziewicz, Justyna Bednarek, Paweł Beręsewicz, Maciej Bernatt-Reszczyński, Artur Boratczuk, Jerzy Wojciech Borejsza, Natalia Budzyńska, Kamil Całus, Wojciech Chmielewski, Paweł Chojnacki, Daria Czarnecka, Małgorzata Czyńska, Rafał Dajbor, Piotr Dobrowolski, Krzysztof Drozdowski, Agnieszka Frączek, Piotr Gajdziński, Barbara Gawryluk, Dorota Hartwich, Wacław Holewiński, Marcin Jacoby, Andrzej Jankowski, Elżbieta Jodko-Kula, Grzegorz Kalinowski, Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Marcin Kozioł, Joanna Kuciel-Frydryszak, Karolina Kuszyk, Cezary Łazarewicz, Magda Louis, Marcin Ludwicki, Nina Majewska-Brown, Agata Maksimowska, Ewa Małkowska-Bieniek, Anna Mateja, Anna Mieszkowska, Anna Milewska, Katarzyna Miller, Krystyna Mirek, Jarosław Molenda, Ewa Ornacka, Adam Pękalski, Jan Krzysztof Piasecki, Renata Piątkowska, Krzysztof Potaczała, Małgorzata Rejmer, Alek Rogoziński, Zbigniew Rokita, Dominik Rutkowski, Beata Sabała-Zielińska, Anna Sakowicz, Andrzej Skalimowski, Małgorzata Strzałkowska, Justyna Suchecka, Mariusz Surosz, Anna Synoradzka-Demadre, Piotr Szarota, Joanna Szyndler, Anna Tomiak, Mariusz Urbanek, Wojciech Widłak, Violetta Wiernicka, Marcin Wilk, Janusz Leon Wiśniewski, Mirosław Wlekły, Daniel Wyszogrodzki, Andrzej Zbrożek, Robert Ziębiński, Bartosz Żurawiecki
Ocena 7,1
Pisać. Rozmowy... Piotr Ambroziewicz,...
Okładka książki Szturman. Jeden z twórców GROM o kulisach działania specjednostek. Krzysztof Przepiórka, Dominik Rutkowski
Ocena 7,3
Szturman. Jede... Krzysztof Przepiórk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2598
1651

Na półkach:

Świetny powieściowy debiut Dominika Rutkowskiego, co właściwie nie zdziwiło mnie po przeczytaniu jego trzech później napisanych książek.
Fabuła została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami i opowiada o próbach wyjazdu z Polski do matki mieszkającej we Francji w czasie, gdy zdobycie paszportu należało do zadań niemal niemożliwych, a zależało w gruncie rzeczy od kaprysu urzędnika. Rzecz dzieje się w prehistorycznych dla dzisiejszej młodzieży latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku.
Autor wiernie oddaje obraz szarych, siermiężnych czasów PRL. To nie tylko przykład beznadziejnego zderzenia z bezdusznością urzędników realizujących politykę zamkniętego państwa. To również kapitalna obserwacja ówczesnej Warszawy z jej praskim folklorem i funkcjonującym jakby w innym świecie bazarem Różyckiego.
Dla młodego czytelnika to pewnie coś z rejonów science fiction, ale ja miałem wrażenie przeniesienia się do czasów swojego dzieciństwa i młodości. Rutkowski nie tylko wie, o czym pisze, ale potrafi do tego dostosować język. Jego styl jest prosty, pozbawiony zbędnych ozdobników, ale niezwykle precyzyjny i komunikatywny.
To książka również z wielu względów bardzo emocjonalna i należy do tych, których lekturę z żalem kończyłem.
Gorąco polecam.

Świetny powieściowy debiut Dominika Rutkowskiego, co właściwie nie zdziwiło mnie po przeczytaniu jego trzech później napisanych książek.
Fabuła została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami i opowiada o próbach wyjazdu z Polski do matki mieszkającej we Francji w czasie, gdy zdobycie paszportu należało do zadań niemal niemożliwych, a zależało w gruncie rzeczy od kaprysu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
136

Na półkach: , ,

Całkiem udany debiut literacki Dominika Rutkowskiego. Powieść o chłopięcej, potem męskiej przyjaźni, siermiężności PRL i tęsknocie za wolnością. Dobrze oddane realia życia w PRL, próba walki z system na swój sposób - indywidualnie, bez żadnego bogoojczyźnianego czy solidarnościowego patosu. Mimo niełatwej tematyki czyta się bardzo dobrze, powinna podejść każdemu a nie tylko miłośnikom powieści dotyczących tamtych czasów.
Polecam.

Całkiem udany debiut literacki Dominika Rutkowskiego. Powieść o chłopięcej, potem męskiej przyjaźni, siermiężności PRL i tęsknocie za wolnością. Dobrze oddane realia życia w PRL, próba walki z system na swój sposób - indywidualnie, bez żadnego bogoojczyźnianego czy solidarnościowego patosu. Mimo niełatwej tematyki czyta się bardzo dobrze, powinna podejść każdemu a nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
212
198

Na półkach:

Ponure lata PRL- oskiej rzeczywistości. Szare ulice, toporna architektura, nieciekawe auta przemykające pomiędzy kaszlącymi smrodliwym wyziewem, przepełnionymi do granic możliwości autobusami. Duma narodu, odbudowana z ruin stolica, z której dumą wymuszoną, niemożliwością dumnym być było. Trudne czasy, które jedynie chwilowo dało się osłodzić zdobytym cudem wiktuałem albo zamroczyć świadomość jedynie na czas krótki spożyciem mięsnej pyzy. Uprzykrzające człowiecze życie urzędy, które zamiast pomagać, w wyniku skomplikowanych burz mózgu upodlały jeszcze bardziej i tak już skomplikowaną egzystencję. Trudno spodziewać się nawet, że w tak mało sprzyjających okolicznościach zrodzić potrafi sprawne pióro, tak fascynującą opowieść, powołać do życia bohatera, który niczym hollywoodzki Jack Sparrow żyjący kolorowym światem pirata poprowadzi czytelnika przez buro- szarą rzeczywistość tamtej smutnej Polski. Krótka wizyta w innym świecie, chwila obcowania z ponętną, kuszącą kobiecym kształtem wizją wolności zawieszoną na ścianie paryskiego Luwru, choć nie odmieniła rzeczywistości i nie zmieniła samą sobą życia w jednej chwili, zaczarowała jednak do tego stopnia chłonny, młody umysł, umiejętnie poprowadzoną kreską i odpowiednio dobranym odcieniem, że przekroczenie granicy dwóch diametralnie różniących się od siebie światów pozostało już tylko czystą formalnością, a jedynym problemem, z którym należało się zmóc to problem miejsca, czasu i sposobu dojścia do celu.
Kilkakrotnie wracałam i pewnie jeszcze nie raz wrócę do Warszawy. Pamiętam moment, kiedy nasyciwszy się atrakcjami stolicy, kiedy muzea, oflagowane zabytki, miejsca pamięci i ponad ośmiogodzinny spacer po Powązkach miałam już za sobą, przyszła chwila, kiedy można już było ciut bez celu wałęsać się po ulicach i odkrywać takie zakamarki miasta, których trudno szukać w przewodnikach a które budują swoisty i charakterystyczny klimat każdej zdawałoby się podobnej sobie miejskiej dżungli. W taki właśnie sposób trafiłam pomiędzy rozklekotane, zielone budki bazaru Różyckiego, zapuszczone, wilgotne i sypiące się podwórka praskie. To właśnie w tych miejscach migawka mojego aparatu migała najczęściej zapisując na matrycy najbardziej klimatyczne zdjęcia. To właśnie w te miejsca po raz kolejny zabrał mnie autor stworzoną przez siebie historią miejsca i żyjących w nim ludzi.
Czytelnik dzięki uwadze, z jaką się pochyli nad książką ze zdumieniem przeczyta jak stare korzenie ma podjęty ostatnio temat wyburzenia Pałacu Kultury i Nauki, z rozrzewnieniem doświadczy jak ożywczo brzmiały pierwsze dźwięki zachodniej muzyki na socjalistycznym gruncie, jaką formę trzymały ówczesne kina, a przede wszystkim jak powoli i systematycznie kalała się polska dusza poczuciem bycia kimś gorszym na pozagranicznym gruncie.
Przeżywałam z autorem równy mojej własnej wizji koszmar mijającej ostatnie piętro windy, poznawałam, wraz z poznaniem stworzonych przez niego bohaterów jak bardzo daleko jest od człowieka sztucznie stworzony system, jakim fenomen jest w tym wszystkim to, że jednak działa a przeświadczenie, że powstał tylko po to żeby w końcu zostać obalonym ciężko od siebie odsunąć.
Książka mnie rozbawiła, miejscami wzruszyła, autor po raz kolejny nie zawiódł, choć przyznają, że pod koniec miałam chwilę wahania czy lekturę skończyć. Z minuty na minutę rosło poczucie grozy a na kilka kartek przed zakończeniem, kiedy kciuki bolały już od ściskania za powodzenie kolejny raz podjętej próby, przyznaję, że odłożyłam książkę, zapaliłam papierosa i pomyślałam, że jeśli autor zakończy historię w sposób, o jakim sobie pomyślałam to go znienawidzę.
Lekturę zdecydowanie polecam.

Ponure lata PRL- oskiej rzeczywistości. Szare ulice, toporna architektura, nieciekawe auta przemykające pomiędzy kaszlącymi smrodliwym wyziewem, przepełnionymi do granic możliwości autobusami. Duma narodu, odbudowana z ruin stolica, z której dumą wymuszoną, niemożliwością dumnym być było. Trudne czasy, które jedynie chwilowo dało się osłodzić zdobytym cudem wiktuałem albo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1565
647

Na półkach:

Książkę tę dostałam do przeczytania od znajomego, który jest jednym z bohaterów tej opowieści.
Trudne lata 70.-90., kiedy dorastaliśmy zostały opisane rzetelnie, jednak w tym opisie czegoś mi brakowało. Autor pokazuje, jak bardzo kuriozalne były czasami sytuacje, np. kiedy chciał wyjechać do mamy do Francji i nie chciano mu wydać paszportu. Oczywiście przygody opisane w książce to licentia poetica autora, ale pokazują, że czasami nieposiadanie internetu i telefonu komórkowego może wyjść człowiekowi na dobre.
Każda dekada ma swoje plusy i minusy. Każda młodzież dorastająca w danej dekadzie ma swoje specyficzne problemy. Niewątpliwym plusem ostatnich dwóch dekad jest to, że możemy jeździć po całym świecie i nie musimy martwić się o to, czy wydadzą nam paszport, czy nie.

Książkę tę dostałam do przeczytania od znajomego, który jest jednym z bohaterów tej opowieści.
Trudne lata 70.-90., kiedy dorastaliśmy zostały opisane rzetelnie, jednak w tym opisie czegoś mi brakowało. Autor pokazuje, jak bardzo kuriozalne były czasami sytuacje, np. kiedy chciał wyjechać do mamy do Francji i nie chciano mu wydać paszportu. Oczywiście przygody opisane w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1656
288

Na półkach: ,

Świetna książka, która w doskonały sposób ukazuje absurdy życia codziennego lat 60-tych ubiegłego wieku w Polsce i odsłania dziwy komunizmu w codziennym życiu.
Czterech młodych chłopaków, przyjaciół z Powiśla, postanawia na własną rękę, bez paszportów, opuścić kraj i udać się do Francji, gdzie wcześniej przebywał jeden z nich, Andrzej "Kochan".
To on nakreślił chłopakom obraz życia na zachodzie Europy i to w jakim świecie żyją oni tutaj w Polsce. Do tego nęciła go chęć przechytrzenia gnębiącego systemu, zagrania na nosie tępym urzędnikom i oszukanie ograniczonych funkcjonariuszy.
To jak absurdalne było życie w Polsce dostrzegł dopiero z perspektywy pobytu na zachodzie bo zrozumiał tam czym jest wolność. Dlatego postanowił nielegalnie, wbrew zakazowi wyjechać z kraju.
Reszty dowiecie się z książki, którą czyta się jak dobry kryminał.

Świetna książka, która w doskonały sposób ukazuje absurdy życia codziennego lat 60-tych ubiegłego wieku w Polsce i odsłania dziwy komunizmu w codziennym życiu.
Czterech młodych chłopaków, przyjaciół z Powiśla, postanawia na własną rękę, bez paszportów, opuścić kraj i udać się do Francji, gdzie wcześniej przebywał jeden z nich, Andrzej "Kochan".
To on nakreślił chłopakom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
722
285

Na półkach: ,

Siermiężna rzeczywistość końca lat 60-tych, warszawskie Powiśle i czterej 18-letni koledzy, Kochan, Sysy, Szczota i Maniek. Przyjaciele zawsze trzymający się razem. Tak było, do momentu kiedy 15 letni Andrzej"Kochan"Kochański wyjechał odwiedzić mieszkającą we Francji matkę. Po trzech latach pobytu dowiaduje się że dostał powołanie do wojska. Chłopak postanawia wrócić, odsłużyć swoje i wyjechać z powrotem. Niestety, PRL-owscy urzędnicy, w imię jakiś odrealnionych przepisów postanawiają nie wydać chłopakowi paszportu, i tym samym pozbawić go możliwości podjęcia nauki w wymarzonej Francji.
"Kochan" który poznał smak wolności, pełnych sklepów i kolorowo ubranych, uśmiechniętych ludzi, zaczyna dusić się w warszawskiej szarzynie dnia codziennego. Postanawia za wszelką cenę opuścić socjalistyczny raj i namawia do tego także swoich kolegów. Czy opuszczenie Polski przez zieloną granicę to łatwa sprawa, czy prawdziwa przyjażń przetrwa najtrudniejsze próby, czy koledzy w komplecie staną nad Sekwaną?

Oparty na autentycznym wydarzeniu, powieściowy debiut Dominika Rutkowskiego obfituje w bardzo dokładne opisanie realiów epoki Gierka, Warszawa smutna i brudna, wszechobecne kolejki i przygnębienie, jedynym kolorowym, i pełnym towarów miejscem jest legendarny bazar Różyckiego ze swoią niepowtarzalną atmosferą i kolorytem. Niewesoły obraz PRL-u, i tylko marzenia i zew wolności nie pozwalają naszym bohaterom popaść w marazm i poddać się wszechobecnej dookoła stagnacji.
Porządna chłopacka(jak ją określił Marcin Meller)opowieść, ze wszech miar godna polecenia.

Siermiężna rzeczywistość końca lat 60-tych, warszawskie Powiśle i czterej 18-letni koledzy, Kochan, Sysy, Szczota i Maniek. Przyjaciele zawsze trzymający się razem. Tak było, do momentu kiedy 15 letni Andrzej"Kochan"Kochański wyjechał odwiedzić mieszkającą we Francji matkę. Po trzech latach pobytu dowiaduje się że dostał powołanie do wojska. Chłopak postanawia wrócić,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3145
925

Na półkach:

Debiutancka powieść autora opisuje w przebogaty i barwny sposób epokę Gomułki i Gierka. Bohaterami są czterej chłopcy, których liderem i przywódcą jest Andrzej Kochański (Kochan). Kochan wraz z Sysym (jego zastępca, Bogusław Czerwonka),Mańkiem (mały, rozlatany Marian Adamczyk) i Szczotą (Waldemar Wypijewski, ksywka powstała od jego włosów) wychowują się razem na warszawskim Powiślu m.in. w czasach PRL-u. Oto opis ich młodości, pierwszych zadużeń, niezapomnianych przygód i dorastania.

Kochan jako nastolatek wraz z rodzicami wyjeżdża z Francji, wraca do kraju tylko po to, aby odbyć służbę wojskową i nie być za to ściganym. Jednak po spełnieniu swojego obowiązku wobec ojczyzny, otrzymuje odmowę na wydanie paszportu. Urzędnik boi się, iż jest on francuskim szpiegiem i chce wykraść, wyjawić im sekrety naszej armii, a przecież musi strzec naszych tajemnic. Bez paszportu jego świat się zawala, stłamszony i zamknięty postanawia prysnąć wraz z kolegami za zieloną granicę. Koledzy także chcą liznąć zachodniego świata. Niestety minie 11 lat zanim nasz bohater spełni swoje marzenie i wtedy razem już z żoną i z synem uda mu się podstępem wyrwać z kajdanów i wrócić do upragnionej Francji. Nie dał się złamać. Smutne czasy, w których ludzie, kiedy tylko mogli uciekali przez fałszywą i zakłamaną władzą Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Opisy tamtych czasów, ukazują ich rzeczywisty obraz: przywitanie SERWUS, papierosy: sportowe, klubowe, wszechobecne kolejki, kartki, kryształowe popielniczki, wódka do kupienia w barze tylko z konsumpcją, 23.XII.1968 - pierwsza transmisja w telewizorach z kosmosu i widok na ziemię, brud i szarość ulic i ludzi, nieliczne telewizory, telefony domowe wyłącznie dla najbardziej "zasłużonych", np.: ojciec Kochana czekał 15 lat na decyzję o przyznaniu telefonu, "jagodzianka na kościach", czyli denaturat sączony przez chleb., cinkciarze (handlujący walutą),sałaciarze (dorożkarze),młodzież zawstydzona kupnem prezerwatyw (aby je kupić jechali na koniec miasta i robiąc podchody zawstydzeni i zaczerwienieni kupują je od śmiejącej się z nich pani z kiosku). Ukazany PRL tępych, złośliwych urzędasów, zapitych ograniczonych milicjantów/funkcjonariuszy, gnębiący system, bezrefleksyjne i absurdalne zarządzenia i przepisy, czyniące z ludzi więźniów, a często wrogów za byle jakie przewinienie.

Przemieszana chronologia zdarzeń nadaje książce ciekawości, tajemniczości. Chce się ją połknąć jak najszybciej, a z drugiej strony czytelnik żałuje, że już zaraz będzie jej koniec. Jest niezmiernie wciągająca. Opisy celne, trafne, dosadne. Bardzo się cieszę, że wpadła w moje ręce w bibliotece. Polecam serdecznie. Jak dobrze, że mój paszport leży sobie bezpiecznie schowany w szufladzie - taki mały dokument, przedmiot pożądania, a jego brak łamał kiedyś życie tysiącom osób. Jakie to smutne...

Podczas Świąt Wielkiej Nocy wspominaliśmy z tatą przeszłość. Mówił o tym jak niesamowicie trudno zdobyć daną rzecz, jak bardzo się człowiek starał, żeby na święta były rarytasy, typu np.: pomarańcze, czy coś z Gerber'a dla nas dzieci, że święta były czymś bardzo wyjątkowym. Czekało się na nie, żeby skosztować specjałów - na co dzień niczego takiego nie było. Dziś mamy wszystko, sklepy pękają w szwach (teraz jednak nie na wszystko możemy sobie pozwolić, życie jest coraz droższe, wynagrodzenia niskie). Tata wspominał, że atmosfera tamtejszych świąt była magiczna, towarzyszyło jej polowanie, ekscytacja, duma ze zdobycia różnych rzeczy, oczekiwanie. Dziś możemy codziennie kupić np. na Wigilię: gotową kapustę z grzybami, pierogi, sałatkę, rybę, ciasta, ozdobne łańcuchy na choinkę (kiedyś było to urocze klejenie łańcucha z kółeczek). Święta już nie są takie "odświętne" jak w przeszłości. Tato mówił z żalem, że troszkę zatraciły one dla niego swój urok...

http://basiapelc.blogspot.com/2013/04/ile-krokow-do-domu-dominik-rutkowski.html

Debiutancka powieść autora opisuje w przebogaty i barwny sposób epokę Gomułki i Gierka. Bohaterami są czterej chłopcy, których liderem i przywódcą jest Andrzej Kochański (Kochan). Kochan wraz z Sysym (jego zastępca, Bogusław Czerwonka),Mańkiem (mały, rozlatany Marian Adamczyk) i Szczotą (Waldemar Wypijewski, ksywka powstała od jego włosów) wychowują się razem na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
872
601

Na półkach: ,

http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/08/27/241-ile-krokow-do-domu-dominik-rutkowski/

http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/08/27/241-ile-krokow-do-domu-dominik-rutkowski/

Pokaż mimo to

avatar
191
25

Na półkach: ,

Bardzo dobrze się czyta, trzyma w napięciu, przenosi w czasy komuny. Polecam.

Bardzo dobrze się czyta, trzyma w napięciu, przenosi w czasy komuny. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1011
398

Na półkach: ,

Świetna książka o czasach PRLu, jego absurdach i pytaniu, gdzie jest nasz prawdziwy dom.

Świetna książka o czasach PRLu, jego absurdach i pytaniu, gdzie jest nasz prawdziwy dom.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    74
  • Posiadam
    26
  • 2012
    7
  • Ulubione
    4
  • 2013
    3
  • Ebook
    2
  • 2019
    2
  • 2014
    2
  • 🇵🇱 Lit. polska
    1

Cytaty

Więcej
Dominik Rutkowski Ile kroków do domu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także