Interesa familijne tom I-II

"Wszyscy błądzą, co szukają szczęścia wielką bryłą całkowitą, jedyne szczęście ziemi składa się z czystych a krótkich chwil, jak dzisiejsza - ze wzruszeń poczciwych, z uczuć szlachetnych, ze łzy, co wytryśnie z serca, z uśmiechu, który zrodzi przelotny błysk radości, z uścisku dłoni... a wreszcie, z tych wejrzeń na świat, dzieło Boże, którego piękności zachwycają duszę... Ci, co szukają większego szczęścia skarbiąc sobie zapasy grosza, aby je kupować, nie obrachowali się, że tylko to, co Bóg dał wszystkim darmo, szczęście istotnie stanowi. Doprawdy, ja pojąwszy tak życie ani pragnę wiele, ani się skarżę na los." To słowa dobrego, pracowitego, uczciwego i szlachetnego Hieronima, który dzięki takiej postawie i dzięki swym zacnym przymiotom charakteru zyska najwięcej ze wszystkich książkowych bohaterów. I słusznie. Bardzo słusznie.
Przeczytawszy dwa pierwsze tomy powieści, które traktują o skomplikowanych i zagmatwanych sprawach pewnej rodziny, szybko, ochoczo i z dużymi nadziejami sięgnąłem po drugą książkową część obyczajowego dzieła Kraszewskiego z tomami trzecim i czwartym. Nie zawiodłem się. Książka tak samo dobra, wręcz rewelacyjna. Powieść świetnie napisana, z morałem, ciekawa bardzo. Do ostatniego zdania czytywałem z dużym zainteresowaniem i uznaniem dla talentu autora.
Rodzinne perypetie związane głównie ze spadkiem starego kasztelanica, które przedstawione zostały w tejże książce oceniam bardzo wysoko i udowadniam to poprzez osiem gwiazdek w ocenie ogólnej. Godna polecenia? Niewątpliwie. Szczerze polecam, gorąco namawiam do przeczytania całej powieści od pierwszego do ostatniego tomu.

"Wszyscy błądzą, co szukają szczęścia wielką bryłą całkowitą, jedyne szczęście ziemi składa się z czystych a krótkich chwil, jak dzisiejsza - ze wzruszeń poczciwych, z uczuć szlachetnych, ze łzy, co wytryśnie z serca, z uśmiechu, który zrodzi przelotny błysk radości, z uścisku dłoni... a wreszcie, z tych wejrzeń na świat, dzieło Boże, którego piękności zachwycają duszę......

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Czasem w rodzinie tak się sprawy mają, że dobrze je podsumowuje tenże książkowy cytat: "Ręka rękę myje, a noga nogę... zdradza!" Czasami trafiają się w rodzie prawdziwe czarne owce. Nieraz z rodziną wychodzi się dobrze jedynie na zdjęciach. O trudnych sprawach i relacjach pewnej rodziny ta obyczajowa powieść Kraszewskiego traktuje oraz opowiada. Pierwsze dwa tomy w książce tej przedstawione rewelacyjne się okazały i zachęciły do dalszej lektury.
Powieść napisana na przełomie 1852-1853 roku ze wszech miar warta jest uwagi. Pierwsze dwa tomy przyniosły moc czytelniczych wrażeń. Spiski, konszachty, animozje, tajemnice rodzinne rodzinne zostały znakomicie przez autora przedstawione lub zarysowane w odpowiednio szczegółowy, interesujący, ciekawy sposób. Bohaterowie świetnie ukazani, sportretowani, scharakteryzowani. Dwa pierwsze tomy w książce tej zawarte napisane znakomicie i bardzo udane.
To dopiero połowa całej rodzinnej historii i już ta część zasługuje na wysoką ocenę. Od razu sięgam po drugą książkową część z tomami trzecim i czwartym. Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu i mam nadzieję, że będzie ów ciąg dalszy stał na przynajmniej tak samo wysokim poziomie.

Czasem w rodzinie tak się sprawy mają, że dobrze je podsumowuje tenże książkowy cytat: "Ręka rękę myje, a noga nogę... zdradza!" Czasami trafiają się w rodzie prawdziwe czarne owce. Nieraz z rodziną wychodzi się dobrze jedynie na zdjęciach. O trudnych sprawach i relacjach pewnej rodziny ta obyczajowa powieść Kraszewskiego traktuje oraz opowiada. Pierwsze dwa tomy w książce...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Józef Ignacy Kraszewski był płodnym pisarzem, doskonale bawił się gdy tworzył dla nas tę ciekawą historię, która pewnie oparta jest na obserwacjach, innych podobnych sytuacji. Trafić na audiobooka "Interesa familijne" i przenieść się dość zgrabnie w XIX wiek i historię pewnej rodziny, która toczy "grę o spadek". Zacny i bardzo bogaty krewny Stanisław Zawilski, w mocno podeszłym wieku, z licznymi zainteresowaniami i pasjami, bez statusu żony i dzieci, pozostawał kawalerem, sponsoringiem wobec krewnych usłużnie się wykazywał. Gdy jego poczciwy żywot dobiegał końca, zabiegi i przychylność rodziny, która by mu w ostatnim czasie nieba przychyliła i śmietanki.
Każdy na swój sposób działał, życzliwie i usłużnie w niemalże zawoalowanej intencji w oczekiwaniu na ostatnie tchnienie i zapis legatu w testamencie.
Korowód postaci i niezwykłych zachowań doprowadza czytelnika do śmiechu...
Krewny nie byłby sobą, gdyby nie włożył kija w mrowisko, intryga stworzona przez nieboszczyka przechodzi najśmielsze oczekiwania spadkobierców, zza grobu uśmiecha się i doskonale bawi przyglądając się z przestworzy konsternacji w jaka wprawił wszystkich zainteresowanych i jednego niezainteresowanego, który w tym cyrku nie brał udziału.
Doskonała interpretacja Jacka Kissa.

Józef Ignacy Kraszewski był płodnym pisarzem, doskonale bawił się gdy tworzył dla nas tę ciekawą historię, która pewnie oparta jest na obserwacjach, innych podobnych sytuacji. Trafić na audiobooka "Interesa familijne" i przenieść się dość zgrabnie w XIX wiek i historię pewnej rodziny, która toczy "grę o spadek". Zacny i bardzo bogaty krewny Stanisław Zawilski, w mocno...

więcej

mniej

Pokaż mimo to

Przyjemna lektura na leniwe dni. Historia rodziny postanawiającej zawalczyć o schedę po bogatym i wrednym stryju. A że gra jest o dużą stawkę, to i metody będą niekonwencjonalne.
Kraszewski sam nieraz przyznaje, że za chwilę zacznie czytelnika przynudzać, no ale musi przedstawić dokładnie to i to i to, ale za cenę miłej opowieści można mu to wybaczyć.

Przyjemna lektura na leniwe dni. Historia rodziny postanawiającej zawalczyć o schedę po bogatym i wrednym stryju. A że gra jest o dużą stawkę, to i metody będą niekonwencjonalne.
Kraszewski sam nieraz przyznaje, że za chwilę zacznie czytelnika przynudzać, no ale musi przedstawić dokładnie to i to i to, ale za cenę miłej opowieści można mu to wybaczyć.

Pokaż mimo to

Przyjemnie się czyta. Świetnie nakreślone postacie, barwne, żywe i namacalne. XIX wieczny język sprawie dodatkową frajdę, jakąś odmianę od codzienności. Trochę rozciągnięta ta historia, ale zabawa naprawdę przednia.

Przyjemnie się czyta. Świetnie nakreślone postacie, barwne, żywe i namacalne. XIX wieczny język sprawie dodatkową frajdę, jakąś odmianę od codzienności. Trochę rozciągnięta ta historia, ale zabawa naprawdę przednia.

Pokaż mimo to