Bardzo lubię sztukę, głównie malarstwo i instalacje artystyczne, ale hiperrealizm amerykański podaje mi rzeźbę w formie dla mnie akceptowalnej, więc jak najbardziej mogę zaliczyć ją do grona moich artystycznych ulubieńców. Czy to moja ulubiona forma sztuki? Zdecydowanie nie, ale nie odrzuca mnie, potrafię dostrzec artyzm, czuję też swoistą ironię, chociażby w okładkowych "Turystach" Hansona.
Wydawnictwo polecam, wszystkie książki z serii to malutkie albumy, z treściwym wstępem wprowadzającym miłośnika sztuki w klimat danego zagadnienia.
Absolutnie zakochałam się w "Journalu" Kanowitza, cóż za szczegółowość, jakie piękno zostało zawarte w źrenicach tej kobiety! Ta gra świateł? Ta idealna biel w jej oczach, źrenicach, ustach? Zastanawiam się, czy jej bardziej pomalowane oko prawe to przypadek? Przy tej precyzji podejrzewam, że jednak nie. Nie zachwyca mnie tematyka, ale zachwyca pędzel Mc Leana, w dziwaczny sposób dostrzegam piękno tych dziwnych obrazów motorów i innych pojazdów Parrisha i Salta. Zwycięzcą zostaje dla mnie "Santa Barbara", piękny olej na płótnie Sarkissiana, można patrząc na niego umrzeć z zachwytu.

Bardzo lubię sztukę, głównie malarstwo i instalacje artystyczne, ale hiperrealizm amerykański podaje mi rzeźbę w formie dla mnie akceptowalnej, więc jak najbardziej mogę zaliczyć ją do grona moich artystycznych ulubieńców. Czy to moja ulubiona forma sztuki? Zdecydowanie nie, ale nie odrzuca mnie, potrafię dostrzec artyzm, czuję też swoistą ironię, chociażby w okładkowych...