Lou! Codziennik

Okładka książki Lou! Codziennik Julien Neel
Okładka książki Lou! Codziennik
Julien Neel Wydawnictwo: Egmont Polska komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Lou!-Journal Infime
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2007-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-12-01
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-237-2983-9
Tłumacz:
Elżbieta Dybcio-Wojciechowska
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
20
12

Na półkach: ,

Bardzo dawno przeczytałam ten komiks. Świetne ilustracje, śmieszne teksty i wydarzenia. Bardzo lekki i przyjemny komiks do czytania. Uwielbiam tą serię.

Bardzo dawno przeczytałam ten komiks. Świetne ilustracje, śmieszne teksty i wydarzenia. Bardzo lekki i przyjemny komiks do czytania. Uwielbiam tą serię.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Uwaga! seria komiksów Lou absolutnie nie nadaje się dla dzieci / nastolatków. Dominują treści trywializujące agresję oraz używki = nastolatki spożywajace alkohol wraz z rodzicami, krzyczące w dialogach "zabiję cię!". Trywializujace rozwiązłość np Lou informująca przypadkowego partnera matki, że zostanie ojcem a ten "w placzu ucieka" - prymitywne podejście autorki do poważnych spraw wylewa się z każdej strony tego "komiksu". TRZYMAJCIE DZIECI Z DALEKA OD TEJ POZYCJI!

Uwaga! seria komiksów Lou absolutnie nie nadaje się dla dzieci / nastolatków. Dominują treści trywializujące agresję oraz używki = nastolatki spożywajace alkohol wraz z rodzicami, krzyczące w dialogach "zabiję cię!". Trywializujace rozwiązłość np Lou informująca przypadkowego partnera matki, że zostanie ojcem a ten "w placzu ucieka" - prymitywne podejście autorki do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
907
865

Na półkach: , ,

Ojeju. Od czego zacząć. Wydawca oznacza komiks jako 8+. Uważam to za poważne nieporozumienie. Ktoś powie dlaczego ? Przecież z opisu wynika że to opowieść o dziewczynce która z dziecka staje się nastolatką, wychowywana jest tylko przez mamę, nie zna ojca, przeżywa rozterki wieku dojrzewania. Wydaje się to jak najbardziej adekwatne. Otóż w tym komiksie pokazanych jest mnóstwo głupot, żeby nie powiedzieć treści szkodliwych. Humor jest na takim poziomie że Ferdynand Kiepski to przy tym filozof. Dziesięciolatka zastawia się nad związkami z facetami i czy Jej rówieśnik jest sexy, matka nic nie robi tylko gra na konsoli, do jedzenia tylko zamówiona pizza bo patrz wcześniej - matka ciągle gra na konsoli, jak jej to na rękę wypisuje córce "lewe" usprawiedliwienie z błahego powodu, później gdy Lou ma 12-13 lat jej koleżanka częstuje ją papierosem jak cukierkiem. Scena gdy do Lou przychodzi starszy Paweł półnagi w spódnicy też była co najmniej dziwna
To tylko kilka z przykładów. I serio drogi wydawco uważasz że to lektura dla 8-9 latka do samodzielnej lektury ?
Już pomijam że kreska też jest słaba - ani ładna ani ciekawa. Jest to papka - mamałyga w mojej ocenie. O mały włos nie kupiłabym tego w ciemno na targach książki z polecenia Pani z wydawnictwa. Uff, na szczęście do tego nie doszło
Dodatkowa gwiazdka tylko za przebłyski wartościowej treści - babcia która z pozoru jest zrzędą i jędzą ale jednak kocha swoją córkę i wnuczkę i chyba tylko tyle
Nie wiem dla kogo jest ten komiks zważywszy że poziom treści dla młodszych jest potencjalnie szkodliwy i po prostu głupi a z drugiej strony bohaterka w Codzienniku (zawiera kilka części komiksu) ma 10-13 lat więc nie wiem czy kogoś w wieku 15 lat jeszcze to zainteresuje ?
Nie rozumiem fenomenu ale widać to kwestia poczucia humoru bo średnia ocen wysoka

Ojeju. Od czego zacząć. Wydawca oznacza komiks jako 8+. Uważam to za poważne nieporozumienie. Ktoś powie dlaczego ? Przecież z opisu wynika że to opowieść o dziewczynce która z dziecka staje się nastolatką, wychowywana jest tylko przez mamę, nie zna ojca, przeżywa rozterki wieku dojrzewania. Wydaje się to jak najbardziej adekwatne. Otóż w tym komiksie pokazanych jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1141

Na półkach:

Przyznaję, że po ten tytuł sięgałem z lekkim oporem. Dałem się ostatecznie namówić i żałuję... że miałem jakiekolwiek wątpliwości. Komiks z jednej strony jest adresowany do dzieci, ma bardzo przyjemną dla oka kreskę i zawiera sporo humoru. Niemniej to tylko zewnętrzna skorupka, bowiem to tak naprawdę bardzo mocna opowieść obyczajowa, o małej dziewczynce, która staje się nastolatką. Wychowana przez samotną matkę, nie znająca ojca, wadząca się z babcią, zaś w tle przemyka nam kocia przybłęda, łaskawie dająca się udomowić. Niby temat wielokrotnie wałkowany, a jednak tutaj naprawdę potrafi poruszyć i chwycić za serce. Sam znalazłem kilka scen, które były mi niezwykle bliskie, choć na szczęście moi rodzice są ze sobą i dali mi wspaniałe dzieciństwo. No, nie licząc batów jakie zbierałem w szkole, ale to zupełnie inna para kaloszy. Lou miała zupełnie inaczej. Jedni powiedzą że ciężej, inni że była indywidualistką. Dla mnie.... hmm.... dla mnie była dzieckiem, które miało bardzo kochającą, choć niezwykle roztrzepaną, matkę.

Album zawiera trzy tomy, każdy jest samodzielnym rozdziałem, który rozpoczyna się i kończy w formie pamiętnika głównej bohaterki. Jest to niezwykle ważne, bowiem znajdziemy tam jej przemyślenia, istotne notatki oraz podsumowanie kluczowych wydarzeń. Co ważniejsze, pozwala nam to odłożyć komiks na dłużej, nie obawiając się o to, że zapomnimy o czymś istotnym. Pierwszy rozdział to prezentacja najważniejszych postaci - Lou, jej matki, sąsiada Ryszarda, czy przyjaciółki z szkolnej ławy. Z każdą z tych osób łączy Lou troszkę inna relacja, z każdą ma chwile wypełnione śmiechem i smutkiem, jak to w życiu bywa. Nie sposób polubić tylko jednej postaci z tej paczki, bowiem każda jest na swój sposób unikalna.

Matka Lou to taka trochę nerd-dziewczyna, pisarka mydlanej opery science fiction. Ryszard zaś jest studentem, pracującym tu i ówdzie, który z wzajemnością zakochuje się w matce głównej bohaterki. Mia, przyjaciółka ze szkolnej ławki, to harda dziewczynka, zaś przemykający co chwila na kadrach komiksu szary kocur, jest klasycznym indywidualistą. Naprawdę bardzo łatwo dostrzec w tym obrazku coś z naszego codziennego życia. Oczywiście autor dorzucił do tego sporą garść satyry, głównie w postaci rysunku i przerysowanych wydarzeń. Aczkolwiek obstawiam, że opera mydlana przedstawiona w komiksie, może być inspirowana prawdziwą książką. Wiedząc jakie kretynizmy znajdują się w takiej literaturze, nic mnie nie zdziwi.

Najważniejszym wątkiem jest jednak brak ojca. Lou go nie poznała, bowiem jej matka i on rozstali się gdy zaszła w ciążę. Postanowiła jednak urodzić, mimo że była bardzo młoda, a z rodzicami nie dogadywała się w żadnej materii. W tym tomie niewiele dowiadujemy się o ojcu Lou, ale pojawia się on kilka razy w komiksie i za każdym razem jest to wyjątkowo mocna scena. Być może osobiście za bardzo je przeżywałem, bowiem zawsze chciałem mieć córkę. Los sprawił, ze nie mogę mieć dzieci, a nasze starania spełzły na niczym. Cóż - życie. Niemniej wydaje mi się, że zawarte w tym komiksie sceny z "tatą" oraz Ryszardem, powoli adoptującym Lou mogą ruszyć nie jedno serducho. W tym nawet zatwardziałego faceta.

Ten komiks okazał się dla mnie ważnym przeżyciem. Przyznaję, że wchłonąłem go momentalnie i potem długo, naprawdę długo zbierałem się do napisania tego tekstu. Z jednej strony bardzo mnie rozbawił, kilka razy skłonił do refleksji na temat okresu dorastania, a także ukłuł boleśnie w serce, w wyżej wspomnianych scenach. To z ich powodu ostatecznie nie umieściłem go w mojej stałej kolekcji, podobnie jak usunąłem z niej "Obiecanki". Może się to wydać głupie, ale powrót do takich tytułów, nie ważne jak rewelacyjnie napisanych, po prostu mnie boli. Polecam jednak ten komiks z czystym sumieniem. Warto go przeczytać, a jeśli ktoś kocha filmy pokroju "Stalowych magnolii" albo "Stowarzyszenia wędrujących dżinsów" (tak, zaliczam się do takich osób),to będzie po prostu zachwycony serią "Lou".

Przyznaję, że po ten tytuł sięgałem z lekkim oporem. Dałem się ostatecznie namówić i żałuję... że miałem jakiekolwiek wątpliwości. Komiks z jednej strony jest adresowany do dzieci, ma bardzo przyjemną dla oka kreskę i zawiera sporo humoru. Niemniej to tylko zewnętrzna skorupka, bowiem to tak naprawdę bardzo mocna opowieść obyczajowa, o małej dziewczynce, która staje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2342
2339

Na półkach: , , ,

Jednym słowem – irytująca. Może z tego względu, że nie byłam docelowym czytelnikiem. Prawdopodobnie nastolatka z patchworkowej rodziny zrozumiałaby rozterki głównej bohaterki, wybaczyłaby jej matce to, że nie dorosła. Mnie się ta sztuka nie udała do ostatniej strony. Dlaczego czytałam? Otóż mój małoletni słuchacz był zachwycony i z uporem podtykał mi ten komiks. A rysunki? Cóż, ujdą. Nie kłują w oczy, lecz euforii również nie wywołują.

Jednym słowem – irytująca. Może z tego względu, że nie byłam docelowym czytelnikiem. Prawdopodobnie nastolatka z patchworkowej rodziny zrozumiałaby rozterki głównej bohaterki, wybaczyłaby jej matce to, że nie dorosła. Mnie się ta sztuka nie udała do ostatniej strony. Dlaczego czytałam? Otóż mój małoletni słuchacz był zachwycony i z uporem podtykał mi ten komiks. A rysunki?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
354
203

Na półkach: ,

Naprawdę przeuroczy komiks dla młodszych! Chociaż ja jako dorosły czytelnik też świetnie się przy nim bawiłam! I już zacieram rączki na kolejne tomy, bo widziałam, że Lou jest coraz starsza! :0

Naprawdę przeuroczy komiks dla młodszych! Chociaż ja jako dorosły czytelnik też świetnie się przy nim bawiłam! I już zacieram rączki na kolejne tomy, bo widziałam, że Lou jest coraz starsza! :0

Pokaż mimo to

avatar
226
182

Na półkach: ,

Ciekawy komiks dla dzieci i nastolatków. Ładna szata graficzna. Czyta się z przyjemnością.

Ciekawy komiks dla dzieci i nastolatków. Ładna szata graficzna. Czyta się z przyjemnością.

Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Relacja matki z córką może czasami zaskakiwać. Zwłaszcza, że rodzicielka zajmuje się swoją pociechą samotnie. Jest między nimi specyficzna, bardzo bliska, niemal przyjacielska więź, w której czasami dziecko przejmuje stery i wychowuje dorosłą osobę, opiekuje się nią i odkrywa, a także staje się świadkiem jej relacji z babcią traktującą ją jak nieporadną nastolatkę, którą trzeba karcić i krytykować.
„Lou! Codziennik” to opowieść o trudnych relacjach społecznych, urokach życia, niełatwiej codzienności, zakrętach życiowych, braku wsparcia ze strony bliskich, nieumiejętności okazywania uczuć i poszukiwaniach miłości. Zarówno dorosła, jak i prawie nastoletnia (ma dziesięć lat) kobieta szukają tego jedynego, który sprawiłby, że poczułyby się ważne, mądre, kochane, bo tego na co dzień dostają za mało od bliskich, ponieważ zostały wychowane w świecie pełnym krytyki wobec dziewczyn i nie mogąc sobie poradzić z koniecznością bycia idealną buntują się. Wyrazem buntu matki była ucieczka z ukochanym, którego jej rodzicielka nie lubiła, a owocem właśnie Lou, z którą została sama. Nie jest to jednak smutna opowieść o tym, jakie to życie jest niesprawiedliwe, ale pełne pozytywnego spojrzenia relacje dziewczynki, której wcale nie przeszkadza, że nie zna ojca. Dziewczynka z jedne strony patrzy na matkę z podziwem, a z drugiej pobłażliwością. Te dwa spojrzenia ciągle walczą ze sobą dając ciekawy efekt.
Co znajdziemy jednostronowych komiksowych opowieściach? Wycinki codzienności układające się w piękną całość, pokazujące nam uroki życia, roztargnienie dorosłych, ich niekonsekwentne podejście do różnych rzeczy. I z tego powodu stajemy się świadkami, kiedy to mama próbując porozmawiać z córką o jej nieobecnościach na lekcji wychowania fizycznego stwierdza „Wydaje się, że twój profesor od gimnastyki nie wie, jak wyglądasz”. Krótka zachęta do uprawiania sportów, wspólne bieganie po parku kończy się… wręczeniem córce całorocznego zwolnienia z zajęć zmuszających ją do aktywności fizycznej.
Lou to przede wszystkim dorastająca dziewczyna zauważająca w swoich zainteresowaniach zachodzące zmiany. Nie zabraknie tam spostrzeżenia, że już nie potrafi bawić się z przyjaciółką tak jak do tej pory, bo czar dziecięcej wyobraźni prysł, a do tego nie boją się już ciemności, tunele strachu czy Halloween nie pobudzają ich emocji. Pozostaje cieszyć się codziennością i poszukiwaniem nowych rozrywek, które pokażą, że Lou z jednej strony jest realistką dostrzegającą brutalność zwykłego życia, a z drugiej romantyczną bujającą w obłokach i bojącą się porozmawiać z chłopakiem, którego podgląda i do którego wzdycha.
Wychowywana samotnie przez matkę pisarkę mającą niezdrowe zainteresowanie grami komputerowymi, przez co łatwiej jej nawiązać nić porozumienia z chłopcami w wieku Lou niż własnymi rówieśnikami i pożerającymi cały jej czas (zarówno ten przeznaczony na pracą, jak i na randkę). To sprawia, że musi zmagać się z problemami jakie wiążą się z jej wiekiem: koniecznością utrzymania siebie i swojej córki. Nie jest to łatwe, kiedy ma się wolny zawód, a dochody zależą od własnej samodyscypliny. Jednak matka Lou mimo całego swojego nieogarnięcia (łącznie ze strojem i fryzurą) jest dobra w tym, co robi i potrzebuje tylko dobrego i konsekwentnego pilnowania przez córkę, aby mogła zarobić na życie.
W akcji nie może zabraknąć przyjaciółki (Mina),która jest z Lou na dobre i na złe. Główna bohaterka spędza czas głównie z nią lub z matką. Wspólna codzienność przynosi im wiele wyzwań i przygód, a wszystko to okraszone jest sporą dawką humoru, pokazaniem, że nie ma powodu do rozczulania się nad sobą, bo życie gna dalej i raz bywamy nieszczęśliwi zaskoczeni zimnym deszczem, a wszystko może skończyć się pachnącą, ciepłą kąpielą.
Jakie na mnie ten komiks zrobił wrażenie? Jestem zachwycona dystansem do życia, humorem, pokazaniem, że w każdej sytuacji możemy znaleźć coś, co nas będzie cieszyło. Do tego bardzo podoba mi się charakter Lou, dziewczyny stanowczej, a jednocześnie nie do końca potrafiącej sprecyzować, czego chce, zaskakiwanej przez życie.
„Lou! Codziennik” należy do serii „Komiksy są super”, w której znajdziemy interesujące publikacje z ciekawą szatą graficzną, wciągającą, bardzo bliską młodym czytelnikom akcją, dzięki czemu dostarczają dobrej rozrywki nie tylko dzieciom, ale i ich rodzicom pokazywanych nieco z boku, z dziecięcej perspektywy, dzięki czemu mamy do czynienia z komediowo-obyczajową mieszanką utrwalającą szybko mijające chwile, uroki życia rodzinnego.

Relacja matki z córką może czasami zaskakiwać. Zwłaszcza, że rodzicielka zajmuje się swoją pociechą samotnie. Jest między nimi specyficzna, bardzo bliska, niemal przyjacielska więź, w której czasami dziecko przejmuje stery i wychowuje dorosłą osobę, opiekuje się nią i odkrywa, a także staje się świadkiem jej relacji z babcią traktującą ją jak nieporadną nastolatkę, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

W serii „Komiksy są super!” wydawnictwo Egmont Polska publikuje pełne humoru, świetnie narysowane i mądre komiksy dla dzieci. Zazwyczaj są to bestsellery europejskiego rynku wydawniczego. Teraz te historie trafiają do polskiego czytelnika. W tym cyklu ukazał się również komiks noszący tytuł „Lou! Codziennik”.
Twórcą jest Julien Neel, który za ten komiks, a raczej serię zdobył główne nagrody na festiwalu komiksowym w 2005 i 2010 roku. A sama seria cieszy się sporą popularnością, nie tylko wśród młodych czytelników – to trzeba zaznaczyć. A o czym opowiada ta historia?

Jest to opowieść o Lou – która ma 10 lat i mieszka ze swoją mama, w pewnym mieści. Jej rodzicielka – co ważne – jest pisarką – a co jeszcze ważniejsze – pisze głównie powieści, które można określić jako science fiction. Najlepszą przyjaciółką Lou jest Mina. Dziewczyna ma – jak większość młodych ludzi – problemy ze wstawaniem, uważa że nikt jej nie rozumie. Zaś jej matka, walczy z brakiem weny, a przy okazji poznaje pewnego Richarda… Zachęcam do lektury.

Otwierając ten komiks nie spodziewałem się, że będzie on tak ciekawy. Zabawny i w pewnym stopniu wzruszający. W przystępny sposób ukazuje problemy, z jakimi mierzyć się musi zapewne każda dziewczynka. A dodatkowo matka głównej bohaterki jest nieco zwariowana, a zaś jej matka jest po prostu boska. Trzeba to przeczytać, żeby wiedzieć o czym mówię. Mimo że jest to publikacja typowo młodzieżowa, wcale tego nie odczułem. Pisarz doskonale rozumie młodych i umie to pokazać w uroczy sposób. Swego czasu czytałem mnóstwo pozycji, ogólnie należących do literatury młodzieżowej, ale tutaj mamy komiks, który przemawia nie tylko słowem, ale i obrazem. Pozostaje mi polecić.

W serii „Komiksy są super!” wydawnictwo Egmont Polska publikuje pełne humoru, świetnie narysowane i mądre komiksy dla dzieci. Zazwyczaj są to bestsellery europejskiego rynku wydawniczego. Teraz te historie trafiają do polskiego czytelnika. W tym cyklu ukazał się również komiks noszący tytuł „Lou! Codziennik”.
Twórcą jest Julien Neel, który za ten komiks, a raczej serię...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
124
52

Na półkach: , ,

Cykl o Lou, nietypowej nastolatce była moją pierwszą i jedyną serią komiksów jakie przeczytałam. Nie przepadam za tym gatunkiem literackim, ale ten skradł moje serce. Duża dawka humoru, przyjemni bohaterowie i dziewczyna taka jak my. Julien Neel naprawdę narysował kawał dobrej roboty.

Cykl o Lou, nietypowej nastolatce była moją pierwszą i jedyną serią komiksów jakie przeczytałam. Nie przepadam za tym gatunkiem literackim, ale ten skradł moje serce. Duża dawka humoru, przyjemni bohaterowie i dziewczyna taka jak my. Julien Neel naprawdę narysował kawał dobrej roboty.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    80
  • Posiadam
    22
  • Chcę przeczytać
    18
  • Ulubione
    13
  • Komiksy
    5
  • Komiks
    4
  • Z biblioteki
    2
  • 2019
    2
  • 2022
    2
  • Dla dzieci
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lou! Codziennik


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także