Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie

- 10/10, bo naprawdę działa.
- trochę mniej, bo styl potoczny, prosty, mnóstwo powtórzeń, w audiobooku irytująca muzyka w tle. Męczące "wszystkowiedzenie" narratora.
- nie palę na razie pół miesiąca, i nie mam ochoty, nawet na imprezie. Czasem chce mi się trochę, kiedy jestem zdenerwowana. Jak mi się znów zachce mocniej, będę musiała wrócić do książki.
- co tak naprawdę dzieje się w tej książce? Pranie mózgu? Hipnoza oparta na przekonywaniu siebie? Narracja jest tak poprowadzona, że przestaje się chcieć palić. Nie da rady tak zrobić samą silną wolą.
- czytałam, że to może być forma programowania neurolingwistycznego? Siła narracji, implementacja przekonań?
- bardzo trudno sensownie opisać, dlaczego ta książka działa. Chętnie przeczytałabym jakąś analizę. Pewnie ktoś taką zrobił.
- nawet nie przesłuchałam całej książki. Zaznaczę tylko, że ja chciałam przestać palić, ale było trudno zrobić to samej. Ciągle mówiłam, że dzisiaj tylko 2, etc. i ciągle miałam ochotę na więcej.
- w sumie najważniejsze, żeby zrozumieć, że palenie wcale nie jest przyjemne. Że się tego nie lubi. Że nie smakuje. Że to uzależnienie od narkotyku i że to nikotyna powoduje niepokój między paleniem, a nie pomaga go zmniejszyć w trakcie palenia. Że nie można potem zapalić nawet bucha, bo to 100 procentowa szansa, że pozwolimy sobie na więcej i skończy się na powrocie.
- nie używałam desmoxanu.
- autor przekonuje też, że skutki fizyczne odstawienia wcale nie są duże i to głównie uzależnienie psychiczne. Po 3 dniach przestałam ciągle myśleć, że mam ochotę.
- przeczytanie skrótu i info na temat, co jest w środku - nic nie da. Trzeba samemu posłuchać/przeczytać książkę.

- 10/10, bo naprawdę działa.
- trochę mniej, bo styl potoczny, prosty, mnóstwo powtórzeń, w audiobooku irytująca muzyka w tle. Męczące "wszystkowiedzenie" narratora.
- nie palę na razie pół miesiąca, i nie mam ochoty, nawet na imprezie. Czasem chce mi się trochę, kiedy jestem zdenerwowana. Jak mi się znów zachce mocniej, będę musiała wrócić do książki.
- co tak naprawdę...

Nie palę od 10 czerwca. Dyszka ode mnie, bo książka naprawdę działa.
Ps. Jeżeli czytasz tę opinię, to znaczy że wciąż jestem wolna od nałogu i ani myślę do niego wracać!

Nie palę od 10 czerwca. Dyszka ode mnie, bo książka naprawdę działa.
Ps. Jeżeli czytasz tę opinię, to znaczy że wciąż jestem wolna od nałogu i ani myślę do niego wracać!

Jestem szczęśliwą niepalącą od 1.02.2024. Warto przeczytać ze zrozumieniem!

Jestem szczęśliwą niepalącą od 1.02.2024. Warto przeczytać ze zrozumieniem!

Książka absolutnie bezwartościowa dla każdego, kto posiada szczątkowa wiedzę na temat neurobiologii. Autor przez całą książkę próbuje sugestywnie przez swój "hurra optymizm" po prostu cię przekonać, że nie chcesz więcej palić.

Książka absolutnie bezwartościowa dla każdego, kto posiada szczątkowa wiedzę na temat neurobiologii. Autor przez całą książkę próbuje sugestywnie przez swój "hurra optymizm" po prostu cię przekonać, że nie chcesz więcej palić.

Zupełnie na mnie nie zadziałała.... Mam wrażenie, że autor w kółko powtarza to samo, a konkluzji jakoś zabrakło. Uśmiech wywołało u mnie stwierdzenie: "W wieku lat czterdziestu miałem plamy wątrobowe na rękach (...). Po pięciu latach od rzuceniu palenia jeden z byłych palaczy powiedział mi, że jego plamy wątrobowe zniknęły po tym, jak przestał palić. Obejrzałem swoje ręce i ku memu zdziwieniu okazało się, że moje plamy również zniknęły (sic!). NAPRAWDĘ dopiero po 5 latach??? Przecież ręce to chyba najczęściej oglądana, chcąc czy nie chcąc, część ciała... Po prostu mało wiarygodne.
I jeszcze tak na marginesie - okładka tego wydania wcale nie koresponduje z rzucaniem palenia, a wręcz przeciwnie - trzymamy je w silnym uścisku :)

Zupełnie na mnie nie zadziałała.... Mam wrażenie, że autor w kółko powtarza to samo, a konkluzji jakoś zabrakło. Uśmiech wywołało u mnie stwierdzenie: "W wieku lat czterdziestu miałem plamy wątrobowe na rękach (...). Po pięciu latach od rzuceniu palenia jeden z byłych palaczy powiedział mi, że jego plamy wątrobowe zniknęły po tym, jak przestał palić. Obejrzałem swoje ręce i...

Za samą książkę nie dałbym jednej gwiazdki. Tragicznie napisana epopeja o wielkości jej autora z nikłą ilością jakiegokolwiek innego przekazu.
Ale działa, a to jest warte więcej niż 10/10.

Za samą książkę nie dałbym jednej gwiazdki. Tragicznie napisana epopeja o wielkości jej autora z nikłą ilością jakiegokolwiek innego przekazu.
Ale działa, a to jest warte więcej niż 10/10.

Szczerze polecam.

Szczerze polecam.

Wróciłam do niej po latach, mądrzejsza i z większymi zasobami.
Niesamowicie wartościowa lektura. Polecam każdemu.

Wróciłam do niej po latach, mądrzejsza i z większymi zasobami.
Niesamowicie wartościowa lektura. Polecam każdemu.

Uważam, że książka warta przeczytania - mi osobiście pomogła zrozumieć "sens" palenia. Miałem dwie próby do niej, wydaje mi się, że przez sposób w jaki jest napisana. Wydaje się być prostą książką, jednak na dłuższą skale jest męcząca. Warto natomiast przejść przez całą i zrozumieć działanie w jakim utknęliśmy. Motyw ten, poruszany jest również w Atomic Habits - James Clear, przeczytanie jednej i dodanie do tego drugiej pozycji, w mojej opinii jest idealnym sposobem na zrozumienie działania i zaprzestanie wchłaniania nikotyny. Polecam każdemu, kto chciałby spróbować porzucić ten nałóg.

Uważam, że książka warta przeczytania - mi osobiście pomogła zrozumieć "sens" palenia. Miałem dwie próby do niej, wydaje mi się, że przez sposób w jaki jest napisana. Wydaje się być prostą książką, jednak na dłuższą skale jest męcząca. Warto natomiast przejść przez całą i zrozumieć działanie w jakim utknęliśmy. Motyw ten, poruszany jest również w Atomic Habits - James...

Książkę szybko się czyta, ale jest dość męcząca pod względem licznych powtórzeń. Być może to było celowe, żeby dotrzeć do czytającego. Nie dowiemy się z niej niczego nowego, ale daje możliwość spojrzenia na problem z innym rozwiązaniem niż standardowe. Oby była skuteczna, ja podjęłam już próbę. Jak pisze autor - nie ma nic do stracenia, najwyżej się nie uda.

Książkę szybko się czyta, ale jest dość męcząca pod względem licznych powtórzeń. Być może to było celowe, żeby dotrzeć do czytającego. Nie dowiemy się z niej niczego nowego, ale daje możliwość spojrzenia na problem z innym rozwiązaniem niż standardowe. Oby była skuteczna, ja podjęłam już próbę. Jak pisze autor - nie ma nic do stracenia, najwyżej się nie uda.