Dobra książka. William Diehl to jednak czołówka literatury sensacyjnej. Mimo iż średnio lubię II wojnę światową, (wolę klimaty współczesne, lub zimnowojenne) bawiłem się dobrze.

Fabuła jest ciekawa opowiada ona o pogoni za niemieckim agentem działający podczas międzywojnia na terenie USA. Książka nie jest jednak tak intensywna jak Tajski Koń i właściwa akcja rozpoczyna się po jakimś czasie. Mamy dłuższe wprowadzenie, wątek romantyczny, ukazywanie realiów Niemiec podczas rządów Hitlera, werbowanie agentów przez nazistów itp. Pogoń za nazistą zaczyna się po dłuższym czasie. Ale wiecie co? Te wątki z początków książki są najbardziej ciekawe, trochę nawet przyćmiły te późniejsze. Pościg za tytułowym agentem 27 jakoś mnie mniej ciekawił niż Ukazanie realiów historycznych. Uchwycenie klimatu okresu historycznego jest mistrzowskie. I mimo iż ukazane wydarzenia są tragiczne i przerażające. Ukazana jest tu bezwzględność, okrucieństwo i fanatyzm nazistów. Mimo to trudno nie wyrazić podziwu dla autora jak mistrzowsko zbudował klimat przedstawionych wydarzeń.

Postacie również są ciekawe. Mamy tu mozaikę niesamowicie zarysowanych postaci. Główny bohater mimo iż jest amerykańskim milionerem nie jest typowym lalusiem w wypasionej limuzynie, czy sportowym samochodzie. Jest naprawdę świetnie zarysowaną postacią. To samo tyczy się pozostałych bohaterów i postaci historycznych. Wszyscy są zarysowani kapitalnie.

Dobra powieść szpiegowska. Miłośnicy II wojny światowej i międzywojnia będą się przy niej świetnie bawić. Polecam.

Dobra książka. William Diehl to jednak czołówka literatury sensacyjnej. Mimo iż średnio lubię II wojnę światową, (wolę klimaty współczesne, lub zimnowojenne) bawiłem się dobrze.

Fabuła jest ciekawa opowiada ona o pogoni za niemieckim agentem działający podczas międzywojnia na terenie USA. Książka nie jest jednak tak intensywna jak Tajski Koń i właściwa akcja rozpoczyna się...

Od czasu do czasu fajnie wrócić do staroci, klasyków pulpy tudzież popkultury klasy A, B, C i jeszcze dalej ;) Trudno nie omawiać książki tego typu bez przywołania Forsyth'a, Ludluma czy Folletta. Klasyki szpiegowsko-political fiction w stylu Igły czy Dnia szakala zna większość interesujących się tematyką. W takich pozycjach zazwyczaj tło ograniczone jest do minimum i nie ma sensu sprawdzać detali historycznych bo wiadomo, że będą naciągane czy wręcz błędne (czy potraktowane propagandowo z punktu widzenia "demokratycznego" aby przekonać naiwnych). Liczy się akcja! Samo szukanie kreta. I to jest wielką zaletą tej książki.

Od czasu do czasu fajnie wrócić do staroci, klasyków pulpy tudzież popkultury klasy A, B, C i jeszcze dalej ;) Trudno nie omawiać książki tego typu bez przywołania Forsyth'a, Ludluma czy Folletta. Klasyki szpiegowsko-political fiction w stylu Igły czy Dnia szakala zna większość interesujących się tematyką. W takich pozycjach zazwyczaj tło ograniczone jest do minimum i nie...