forum Oficjalne Aktualności
Cena kultury, czyli ile i za co płacimy
Ile to wszystko właściwie kosztuje? Warto zadać takie pytanie, kupując książkę lub bilet na koncert. Ostateczna cena jest wypadkową różnych czynników, a to, czy postrzegamy ją jako wysoką, czy niską, również nie jest obiektywne. Przeliczanie pieniędzy na kulturę analizuje Bartosz Czartoryski.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [84]
Zgadzam się, że kultura pełni ważną rolę w naszym życiu. Jest czymś znacznie więcej niż tylko rozrywką. Może być przede wszystkim pożywką dla duszy i zamknięciem czy też domknięciem naszych myśli i emocji, jest czy też bywa wyzwoleniem, a może nawet czasem i schronieniem.
Problem zaczyna się wtedy, gdy nie dla każdego jest dostępna. Tak jest moim zdaniem z teatrem....
Jako samotna mama dwójki dzieci, chciałabym aby dobro i zdobycze kultury, były w większym zasięgu ręki, a raczej portfela :) O ile książki, które towarzyszą wszystkim w naszym domu od małego, można znaleźć w bibliotekach dzielnicowych,bilety do kina kupić w tanie poniedziałki, środy lub czwartki...o tyle fajny spektakl teatralny, opera i operetka nie są już zbyt częstym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Ojj kultura potrafi kosztować, zwłaszcza gdy się sięga po nią z różnych stron jak ja, uwielbiam czytać książki, oglądać filmy i seriale, a także chodzić na koncerty i słuchać muzyki, często więc sobie coś odpuszczam albo staram się znaleźć taniej.
Co do kin, korzystam z nich ostatnio bardzo rzadko, bo w pobliżu mam tylko jedno beznadziejnej jakości,a do innych mam jednak...
Ja też uwielbiam biblioteki.Należę do trzech i świetnie się w nich czuję.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCeny za dobra kultury zależą wyłącznie od popytu na nie. I nie ma w tym nic złego. Jeśli ktoś chce i potrzebuje wydawać pieniądze na zbytki kulturalne to ma takie prawo. :) Ja jestem osobą, która stara się nie zwariować w dzisiejszym zakupoholizmie. Nie czyni mnie to też totalnym ascetą kulturalnym. Chodzę do bibliotek, muzeów, kina, uczestniczę w różnych wydarzeniach...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDo Przemysława, zanim nazwiesz kogoś złodziejem.Pomyśl,że nie każdy jest bogaty i stać go.Na płacenie dużych pieniędzy.Chyba,że uważasz.Że,tylko ci.Z wysoko,pensją mogą coś obejrzeć.Uważam,że to nie Twoja sprawa co oglądam.Tak robi wiele osób.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ej, co to za argumenty?! Uważasz, że jak ktoś jest biedny, to już mu kraść wolno, to już kradnąc nie jest złodziejem? I drugi wspaniały argument, że jak coś robi wielu, to znaczy, że tak wolno, że jest to w porządku?
Takie przekonania to jakaś choroba społeczna, niestety zaraźliwa, rozpowszechniona i niekiedy nawet wspierana przez rozmaitych przedstawicieli władzy, ale mimo...
do Moniki: mieszasz pojęcia: "kradzież", "dopuszczalne", "naganne". Przede wszystkim, moja droga, gdybyś poczytała "Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych", to wiedziałabyś, że nielegalne jest jedynie rozpowszechnianie bez zgody właściciela utworów objętych prawem autorskim. Czyli "kradnie" jedynie uploader, a nie użytkownik cda, you tube czy chomika. W przypadku...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@Bogdan
Kradzież jest kradzieżą i złodziej złodziejem niezależnie od tego, czy prawo uznaje czyn za nielegalny i czy przewiduje ściganie sprawcy. Jeśli zabiorę dziecku cukierek, to jest to kradzież, a jeśli na dodatek wyrwę mu ten cukierek z ręki, to jest to nawet rabunek - mimo że prawo tak błahym zajściem się nie zajmuje. Znaczenie słowa wynika z języka, a nie z zapisów...
Aha, rozumiem. O tym, czy jakiś czyn jest kradzieżą, a ten, kto go dokonał - złodziejem, nie przesądza wyłącznie kodeks karny (i inne ustawy), ale również opinia Moniki, użytkowniczki LC.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKodeks karny przesądza o tym, czy czyn jest karalny, a nie o tym, jak się ten czyn nazywa. O nazwie czynu może przesądzać słownik.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPolecam zagrać chociaż w jedną dobrą przygodówkę, które często mają lepszą historię niż niejeden książkowy bestseller, wizualnie nie są gorsze od docenianych pod tym względem filmów a do tego mają oryginalny, profesjonalny soundtrack, który można by grać w filharmonii ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMniej więcej od czasu wydania Pong! w 1972 roku. No ale takie pytania zadają ludzie, którzy o grach mają takie pojęcie jak moja babcia o literaturze fantasy - czyli żadne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzyli, kupując nową grę, nie wydaje kasy na bzdury, tylko wspieram kulturę?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anezka - dokładnie tak. Naturalnie, dla Ciebie może być to bzdurą, tak jak dla kogoś książka może być bzdurą, film może być bzdurą, teatr może być bzdurą, muzyka może być... no, łapiesz regułę.
Na szczęście przymusu do niczego nie ma, więc każdy może wesprzeć finansowo wybraną przez siebie bzdurę.
Mniej więcej od czasu wydania Pong!
No co Ty? Jak to dopiero od Ponga, to przedtem gry nie były kulturą? A może gier nie było?
Jak dla mnie gry są kulturą od co najmniej kilku tysięcy lat, a być może nawet znacznie, znacznie dłużej.
Czy dyskusja nie toczy się tutaj przypadkiem wokół wartości kultury? Może być dobra kultura (w tym i mądra, ciekawa gra komputerowa) i zła kultura (w tym tragicznie głupia gra komputerowa)? Choć nie jestem fanem gier, to znam wiele głupszych od gier książek, choćby osławionego Greya, co to jeszcze - o zgrozo - został przerobiony na film, zresztą z tego co słyszałem równie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMonika---> mówię o grach video. Niby przed Pongiem coś tam było, ale formalnie pierwszą komercyjną grą video był Pong! na automaty :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Na początek pochwała dla autora, choć audiobooki zostały pominięte, jak zauważyła "darek_lask" :) Dobry asumpt do refleksji nad obecnością kultury w naszym życiu.
Jestem dostatecznie stary, by pamiętać jak zdobywało się płyty winylowe i kasety i jak nagrywało się nowości z radia, więc dla np. taki Tidal dla mnie to rewelacja (dostępność, oszczędność miejsca na skład,itp.).
...
Książek już nie kupuję. Z dwóch powodów: finanse i miejsce - brak i jednego i drugiego :) Na szczęście mieszkam w dużym mieście i mogę korzystać z wielu bibliotek. Do kina chodzę rzadko, głównie w te dni, w które są zniżki dla emerytów (u nas to poniedziałki i czwartki). Do mojej ukochanej opery chodzę czasem, kupując wejściówki za 30 zł. Płyty z muzyką i filmami wypożyczam...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejja też - chodzę do bibliotek - które uwielbiam, a mogę w nich pożyczyć nowości i ksiązkowe j filmowe i wszelkie inne;) A jest to o tyle pozytywne, rozpatrując od innej strony, że jeśli trafię na "gniota" to mi nie szkoda, bo nie kupowałam, a mogę oddać i już
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
No właśnie - uwielbiam biblioteki! Dzięki nim czytam masę książek, których nie mogłabym kupić, bo ograniczają mnie i pieniądze i miejsce na półkach. Tak samo z muzyką i filmami, choć płyty DVD i CD można też czasem kupić za niezbyt wygórowaną sumę (raczej nie nowości, oczywiście, ale jednak...)
Muzea i kina mają dni z promocyjnymi cenami, a w niektórych muzeach także...
Kocham biblioteki. Rzadko kupuję książki, wyłącznie te, których nie ma w bibliotekach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKocham biblioteki. Rzadko kupuję książki, wyłącznie te, których nie ma w bibliotekach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post