Czytamy w weekend
Na naszej stronie głównej znajdziecie pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni, czyli TOP 20 nowości, na które czekamy. Ale zanim nadejdzie czas na jesienne lektury, to można poczytać letnie nowości. A w tym roku pojawiło się ich naprawdę dużo i to właśnie one zdominowały dzisiaj cykl „Czytamy w weekend”. Iza sięgnie po najnowszą powieść laureata Pulitzera Anthony'ego Doerra, Kinga zdecydowała sie na true crime, które ma ją przyprawić o gęsią skórkę, z kolei Maria wybierze się do Katowic.
Pamiętacie książkę „Światło, którego nie widać”? Zwyciężyła w Plebiscycie Książka Roku 2015, w kategorii powieść historyczna. To przejmująca i równocześnie dosyć ckliwa opowieść, która toczy się w trujących oparach drugiej wojny światowej. Autor pisał ją aż 10 lat. Wśród czytelników przeważały pozytywne oceny – fabuła oryginalna, czytało się książkę jednym tchem, trochę przydługie opisy, ale bardzo dobrze skonstruowane dialogi. Na pewno powieść Anthony`ego Doerra była wydarzeniem rynkowym, wyróżniała się i zapamiętałam, żeby coś jeszcze autora przeczytać. I nastał ten dzień, kiedy na rynku pojawiła się kolejna jego książka – nie musieliśmy już czekać aż 10 lat, ale widać, że tempo pisania ma pan Doerr spokojne. „Miasto w chmurach”, wydane nakładem Wydawnictwa Poznańskiego (przypomnę, że poprzednią książkę wydało Wydawnictwo Czarna Owca), to opasłe tomiszcze, które zbiera entuzjastyczne opinie czytelników. To powieść napisana w hołdzie czytelnictwu, bibliotekom, w której miłość do książek czuć od pierwszych stron. Dopiero zaczynam moją podróż w głąb fabuły, więc nie za wiele mogę napisać, ale polecam oficjalną recenzję Agnieszki Kruk (corbeau), która wystawiła książce ocenę 8/10. Taka wysoka nota zapowiada dobry kawał literatury. To do czytania! Udanego weekendu!
W tych upałach po prostu nie da się czytać… a naprawdę próbowałam. Cienkie książki, e-booki, audiobooki, prawdziwe cegły, nowości i starocie, które zalegają mi na półkach. No nie dało się. Jedyne, na co było mnie stać, to stanie przed wiatrakiem i przeglądanie prognozy pogody, żeby dowiedzieć się, kiedy w końcu spadnie ten deszcz.
Ale ten weekend ma być chłodny, deszczowy. W końcu będzie można pooddychać i poczytać. A przez te kilka tygodni upałów nazbierało się kilkadziesiąt książek do czytania. Zdecydowałam się jednak na true crime, a dokładnie na „Morderca znad Green River. Historia polowania na najokrutniejszego zabójcę w historii Stanów Zjednoczonych” autorstwa Ann Rule. Gatunek, po który sięgam rzadko – jestem dość wybrednym czytelnikiem pod tym względem – ale gdy tylko zobaczyłam tę pozycję w zapowiedziach, to zaczęłam ostrzyć sobie na nią zęby. I chociaż normalnie wolę takie historie w formie wizualnej – tak, jestem jedną z tych osób, które siedzą na kanapie i oglądają te straszne historie, ku przerażeniu innych osób w moim otoczeniu – to tu zrobiłam wyjątek. Może na fali oglądania „Zabójczych Umysłów”, czyli serialu, który pochłaniałam, jak byłam młodsza, a może po prostu potrzebuję czegoś, co zmrozi mi krew w żyłach i wywoła gęsią skórkę. Już zaczęłam i wiem, że czeka mnie naprawdę zaczytany weekend.
„Trudno pisze się o własnym mieście” – mówi Anna Malinowska, dziennikarka i autorka książek. Czy równie trudno się czyta? Postanowiłam to sprawdzić w ten weekend, dlatego spędzę go z najnowszym reportażem Malinowskiej „Od Katowic idzie słońce”, który z wielu drobnych historii zwyczajnych ludzi tworzy biografię miasta. Za pośrednictwem barwnych losów bohaterów książki – m.in. przedostatniego sołtysa wsi Katowice, który nie chciał, by stały się one miastem, licealistek skazanych za protest przeciwko „przechrzczenia” miasta na Stalinogród, górników cudownie ocalałych z wypadków górniczych czy górników malarzy z Grupy Janowskiej – autorka przedstawia może niezbyt długą, ale za to bardzo zawiłą i ciekawą historię stolicy jedynego polskiego megalopolis. Historię miasta, którego tożsamość została zbudowana na przemyśle, lecz po półtora wieku musiało z niej zrezygnować i określić się na nowo. Czy faktycznie w blasku słońca?
[kk]
komentarze [228]
wreszcie znalazłem sobie coś interesującego na weekend, ale niestety, właśnie się kończy... może w następny?
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/190791/zgorzkniala-pizda
😂
no trochę niefortunny tytuł, ale patrząc po opisie książki wydaje się, że to bardzo ważna pozycja w kontekście kulturowym i tożsamościowym 😉 jestem zaintrygowana!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW amoku dosłownie połykam Miłej niedzieli dla Was
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytam Billy Summers i w międzyczasie oglądam serial ''The Sandman" 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam w piątek wieczorem Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa i moje komiksowe wyzwanie. Co następne? Nie miałam zbyt wielkiego pomysłu, ale ostatecznie zdecydowałam się rozpocząć Nowy dom na Wyrębach II. Fabuła z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Weekend spędzę z :
Furia tajfunu
Zapowiada się ciekawa i przygodowa książka :)
Weekend krótki bo sobota w pracy do 14, a poza tym ósma z rzędu ... w deszczu.
Nie wiedziałam co wybrać spośród kilku które kuszą - wylosował się Harlan Coben - Brakujący element
Tupeciary 2. O kobietach, które robią co chcą
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zaciekawiła mnie ta pozycja, poszukam, dziękuję :)
@Flalle Są dwie części, obie były dostępne w mojej bibliotece, naprawdę warto sięgnąć :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa czytam Banitka. Zaciekawił mnie ten tytuł bo to western w spódnicy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSuper, przyjemnej lektury i udanego weekendu!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa utknęłam z Wassmo, ale mimo wszystko spróbuję ją ruszyć. Lubię bardzo tę autorkę, ale czwarta część idzie mi opornie. Ten, kto widzi
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post