-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "zakochanie" [534]
[ + Dodaj cytat]
- Skąd człowiek wie, że zakochał się w kimś tak długoterminowo, że mógłby wziąć z nim ślub i spędzić resztę życia?
- No cóż. Chyba to coś takiego, jak rozmowa, która mogłaby się nigdy nie kończyć. Odnawialne źródło energii. Wiesz, jak to jest, że z niektórymi ludźmi ciężko jest po prostu pogadać? Wymaga to jakiegoś strasznego wysiłku? No to zakochanie to jest dokładna odwrotność tego. Niekończąca się fascynacja. Coś, co przychodzi samo, w naturalny sposób. Iskra zmienia się w płomyk, a on w ogień. I ten ogień nie gaśnie.
Zakochanie się w niewłaściwej osobie to ponadczasowy sposób, by zniszczyć sobie życie.
(opowiadanie Diablik w butelce)
Spotkałem ciebie na skraju drogi, zobaczyłem
twoje oczy, które są jak gwiazdy, i serce moje poleciało ku tobie jak ptak.
- Sama to wczoraj powiedziałaś, prawda?
Susy wróciła ze świetlistej dali.
- Wczoraj?
- Tak: powiedziałaś, że według Grace Fulmer nie można rozdzielić dwojga ludzi, którzy tyle razem przeszli...
- Ach, no właśnie razem... Tu nawet nie chodzi o "tyle", ale o to "razem" - przerwała.
- Razem! No właśnie! O to chodzi! - Uczepił się tego słowa, jak gdyby dopiero teraz zostało wymyślone do opisania ich przypadku, jak gdyby teraz wreszcie mógł przestać się nad tym głowić.
Miłość polega na stawianiu drugiego człowieka, jego szczęścia i dobrego samopoczucia, na pierwszym miejscu. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, to tak naprawdę wcale nie jesteś zakochana.
- Nie rób tego, dobra? Nie rezygnuj ze mnie. Nigdzie się nie wybieram.
-To kim jest Susan?- Jej oczy zwęziły się w szparki.- Kim jest dla Ciebie?
Kim jest Susan?
Kimś cholernie ważnym".
Zakochał się w niej. Po raz kolejny. Może zakochiwał się za każdym razem, kiedy ją widział? Może już nad tym nie panował?
Sally zmieniała się stale. Działo się to pod wpływem doświadczeń, miejsc, decydujących momentów życia, które ją poruszały. Zmieniła się z powodu kradzieży, a także dotknięcia czarodziejskiej różdżki zakochania. Nie polegało to na tym, że jakieś wydarzenie wywracało jej osobowość na nice, o tym nie było mowy. Jednak takie rzeczy miały swoje następstwa. Mary McCarthy słusznie stwierdziła, że zakochanie nic by nie dało, gdyby człowiek pozostał nietknięty, taki, jaki był przedtem.
Ta odrobina beztroski, którą udało mi się u siebie wywołać, opuściła mnie niemal natychmiast. Nie słyszałam wszystkich tych radosnych odgłosów, bo w rzeczywistości nie było mnie tam, między przyjaciółmi siedzącymi przy stole. Byłam z Pietro w świecie głębokim i przejrzystym jak morski horyzont, gdzie królowała cisza, pulsująca w uszach w zwolnionym, ale nieuchronnym rytmie fal. Tam oboje byliśmy sami. Pietro był kimś zupełnie innym niż tamten nieznany mi chłopak. Patrzył na mnie, ale zaglądał do mojego wnętrza tymi nieruchomymi oczami. Dostrzegł wszystko, co leżało mi na sercu, i nie wypowiadając ani słowa, powiedział do mnie: Dziś wieczorem przyszedłem tu dla ciebie.