Zagubieni w Neapolu Heddi Goodrich 6,7
ocenił(a) na 73 lata temu Mam słabość do Włoch. Na bieżąco śledzę, co w książkach właśnie o takiej tematyce piszczy. A tutaj wszystko z góry zapowiadało się apetycznie – począwszy już od tytułu, samej czarno-białej okładki, która od razu skojarzyła mi się ze starymi klimatycznymi filmami z Marcello Mastroiannim. Do tego dochodzi sam Neapol, po którego uliczkach kluczy Heddi w poszukiwaniu domu z adresu podanego przez P., pełnego sprzedawców, zabytków, uroczych miejsc, które autorka miała okazję sama poznać przed laty jako studentka. Jest też miłość – dodam tylko – pierwsza miłość. Czyli taka, o której tak szybko się nie zapomina, której wspomnienie za człowiekiem wlecze się latami.
Heddi podczas studiów mieszka u stóp samego Wezuwiusza, który z bliska nie wyglądał jak wulkan tylko olbrzymia, skalista ściana. Zresztą nie tylko Heddi w ten sposób myśli o Wezuwiuszu. Dawni mieszkańcy Neapolu też nie mieli pojęcia, że właśnie ta góra jest wulkanem i że kiedyś na ich oczach ożyje. Heddi spędziła w Neapolu szczęśliwe lata swojej młodości. Zakochała się w sympatycznym Włochu na zabój. Tylko że właśnie ta miłość pewnego dnia się nagle skończyła. Po latach odzywa się P. - i to wtedy ożywają wspomnienia. Dlaczego pisze właśnie teraz, gdy Heddi ma już poukładane życie? Dlaczego dopiero teraz chce wyjaśnić pewne rzeczy z przeszłości? Czy to coś zmieni? Oczywiście na plan pierwszy wysuwa się para zakochanych, ich uczucie. Miłość to niełatwa – czasem skomplikowana, w pięknej włoskiej scenerii – ale nie tylko. Bo przecież na ulicach Neapolu często pojawiają się śmieci, przemykają szczury. Sklepikarze tak się do tego przyzwyczaili, że zdają się tego w ogóle nie zauważać. Gdzieś jest para bliskich sobie ludzie, a życie ciągle toczy się swoim tempem – wśród zapachów włoskiej kuchni, na uliczkach Neapolu tak subiektywnie opisanych przez autorkę. To jednak nie tani melodramat, wyciskacz łez – i na całe szczęście. Pokazane jest, jak miłość zmienia w życiu wszystko. Zwłaszcza tak jest w przypadku Heddi. Ta traci głowę, jest jak w gorączce, nauka nie wchodzi do głowy, dziewczyna jest często roztargniona i liczy godziny do spotkania. Co jednak wydarzyło się, że dawno temu doszło do rozstania i dlaczego P. przypomina o sobie po latach? Dla mnie cudne było to, że bohaterem drugiego planu były same Włochy, Neapol – z gajami oliwnymi, widokiem na morze, skalistą ścianą Wezuwiusza. Książkowa podróż do miejsc, za którymi się tęskni, które chciałoby się odwiedzić, a które właśnie teraz, w dobie pandemii, są po prostu dla nas niedostępne. Jednak, od czego są książki, prawda?