-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "wysiłek" [89]
[ + Dodaj cytat]Ale kłopoty i ból są tym, co utrzymuje człowieka przy życiu. A raczej wysiłki, aby ich uniknąć.
Oblicze jest niczym płótno, na którym zdarzenia odciskają swój ślad.
[...] najistotniejszą rzeczą w sporcie jest to, że druga istota ludzka zmusza mnie do gwałtownego wysiłku, bym nie ustąpił z pola
Gdziekolwiek się teraz znajdujesz, to dobre miejsce, aby zacząć. Wysiłek, który zainwestujesz dzisiaj, będzie się liczył jutro.
Może tak przywykliśmy do kieratu, że ta odrobina wolności wytrąca nas z równowagi?
Im cięższa praca, w której się spalasz, tym więcej daje ci radości. Im więcej dajesz, tym bardziej rośniesz. Ale musi być ktoś, kto będzie brał. I nie jest dawaniem tracić na darmo.
Dlaczego szczęście mieszka tak daleko? Będziemy szli, zaciskali zęby, dzień wyda nam się nieraz nocą, ale czy kiedy dojdziemy, będziemy mieli siłę się uśmiechnąć? Nie: będziemy po prostu cholernie zmęczeni. Po wielkim wysiłku nawet sukces wydaje się koszmarnym snem. 'Pijany o dwunastej w południe
- Dlaczego nakręcamy zegarek?
- Bo wszystko potrzebuje energii (...). Musimy włożyć wysiłek i pracę we wszystko, co chcemy zmienić.
Lecz taka już jest gwałtowność i siła miłości, że wszystko wydaje się jej możliwe i sądzi, że wszyscy tak myślą, jak ona. Nie wierzy, by inni mogli zajmować się czymś innym lub szukać czego innego prócz tego, czego ona szuka i co ona miłuje. Wydaje się jej, że nie ma innej rzeczy godnej pragnienia i wysiłku nad tą, którą ona miłuje. I mniema, że wszyscy o niej myślą.
Wyobraźnia powinna się wstydzić. To upokarzające, lecz niezbędne. Codziennie dochodzę do wniosku, że ów proces przed trybunałem rozsądku jest męczący, nieprzyjemny, w dodatku bezsensowny. Codziennie obiecuje sobie, że porzucę projekt, który jest dla mnie źródłem stałego utrapienia. Codziennie zmieniam zdanie i zaczynam na nowo albo drę to, co już napisałem albo posuwam się dalej.
Pragnienie jest niesprecyzowane, lecz uparte. Do czego zamierzam za pomocą tych obrazów? Czymże, jest to tak zwane z n a c z e n i e ? Nie wiem, nigdy nie będę umiał jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Co najwyżej potrafię może później dostarczyć stosownych wyjaśnień. Wiem tylko, iż zżera mnie chęć pokazywania mojego stanu, wykrojenia pewnej przestrzeni z zamętu i chaosu sprzecznych impulsów - przestrzeni, w której wyobraźnia i wola wykuwają we wspólnym wysiłku element mojego sposobu odczuwania świata: owo absurdalne i nigdy nie zaspokojone pragnienie wspólnoty, owe niezręczne próby unicestwienia dystansu i izolacji. (...) Nie poradzę na to, że sprawy przybierają taki obrót, choć uważam, że to dziwaczne, a czasem (gdy patrzę oczyma rozsądku) nawet żenujące. Staram się być rzeczowy, a w każdym razie przemawiam własnym głosem i występuje we własnym, drogo opłaconym kostiumie. Codziennie w kalendarzu leżącym na mym biurku wykreślam odcinek, który pokonałem. W chwili obecnej brak jest stacji przeznaczenia. Wzbudza to we mnie złożone uczucia, w których kryje się złość, upór, uczucie litości dla samego siebie.
Tak czy owak. Osoba pochłonięta artystycznymi zmaganiami najczęściej przeżywa udrękę. Nie ma w tym nic niezwykłego . A jednak - ten napad zniecierpliwienia i znużenia. Może to dlatego, że dzień jest ponury, deszczowy, jesienny. Może winna jest rozpacz, która rodzi się wtedy, gdy człowiek staję przez niewidzianym murem i wali głową nie mogąc go przebić.