-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
-
ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Cytaty z tagiem "tytoń" [12]
[ + Dodaj cytat]W rzeczywistości wieczór kończy się wtedy, kiedy kończą się papierosy.
Mówiono, że liście tytoniu, które z taką przyjemnością pali się na stacji, stalkerzy zbierali na powierzchni, chyba nawet w rejonie Parku Bitcewskiego. Kiedyś pułkownik dla żartu zbliżył do paczki tytoniu miernik radiacji, który rzeczywiście zaczął złowróżbnie terkotać. Staruszek rzucił palenie w tej samej chwili, i rozdzierający kaszel, który męczył go po nocach strasząc rakiem płuc, zaczął powoli ustępować Istomin nie chciał wierzyć w historię o radioaktywnych liściach, nie bez racji przypominając Denisowi Michajłowiczowi, że w metrze w mniejszym lub większym stopniu „świeci” wszystko, czego się człowiek dotknie.
Naprzeciw ksiądz-bernadyn
Swą tuszą Boga chwali.
Tuż przy mnie piąta kurya
Smrodliwy tytoń pali.
[„W wagonie”].
– Oto, na co jeszcze idą pieniądze. Cenię sobie porządny tytoń. Wie pan, za komunizmu wojennego każdy brał machorkę do palenia. Ale nie ja. Takich papierosów nie znajdzie pan byle gdzie. Szlachetny tytoń, z aromatem opium…
– Szkodzi zdrowiu – zauważył Stepan i zapalił.
– A co nie szkodzi? Oddychanie też, bo spala krew. Żyjmy dłużej, nie oddychajmy! Myśli pan: nie będę robić tego, co mi szkodzi, dłużej pożyję. Pomyśl pan nieszablonowo: będę robić, co mi szkodzi, może żyć będzie znośniej [s. 104].
Tylko zatwardziali palacze potrafią cierpieć głód i wymienić chleb na „czarcie ziele”, jak sami, klnąc, nazywają tytoń.
Wszelki umysłowy wysiłek i skupienie staje się prawdziwą torturą i gnuśny, gnijący w śmierdzącym własnym sosie nikotynista śmieje się cynicznie z własnego upadku i myśli sobie: „E, jakoś to będzie. Żyjemy tylko raz. Po co sobie czegoś odmawiać? I tak jest mało przyjemności”, mimo że gdzieś na dnie duszy bełkoce w nim jeszcze, szczególniej w pierwszych stadiach zatrucia, tajemny głos o innym, lepszym życiu, które w sobie beznadziejnie zaprzepaścił. Stara się nie słuchać tego głosu i nienawidzi tych, którzy budzą w nim jakie takie wątpliwości. Wiem, na co się narażam pisząc te słowa, bo przecież 95% członków naszego społeczeństwa pali, a co gorsza, zaciąga się, a z tych znowu jakie 50% przedstawia albo bezmyślne automaty, albo lżejszych i ciężkich psychopatów — bo są tylko te dwa gatunki palaczy. Ale niech tam… Mnie już i tak nic nie zaszkodzi.
Cholera jasna, myśli. Ledwie się to zauważa, kiedy pali się cały czas, ale tytoń to mocna rzecz.
Miedwiedienko
Panu Piotrowi chyba nie wolno palić.
Sorin
Głupstwo.
Dorn
Wcale nie głupstwo. Alkohol i tytoń zabijają osobowość. Po cygarze i
kieliszku wódki pan już nie jest ten sam Piotr Sorin, tylko Piotr Sorin
plus ktoś jeszcze, w końcu zaczyna pan traktować siebie jak osobę trzecią,
per "on".
Jeśli chcesz kiedyś ukryć się przede mną, musisz zmienić dostawcę tytoniu, bo gdy ujrzę niedopałek papierosa z napisem Bardley, Oxford Street, wiem, że mój przyjaciel Watson jest w pobliżu.