-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "praworządność" [8]
[ + Dodaj cytat]Państwo opiekuńcze było, jest i będzie narzędziem politycznym służącym do kontrolowania obywateli. Jego celem nie jest polepszenie warunków ich życia, lecz uczynienie z nich politycznych ignorantów, których łatwo przekupić obietnicami. W ten sposób manipuluje się nie tylko biedną częścią społeczeństwa, ale wszystkimi, na wzór starożytnej relacji patronów i klientów.
Największym błędem, jaki stał się udziałem wielu sympatyków IV RP, była naiwna wiara, że nawet ze złych działań i metod może wyniknąć jakieś dobro dla kraju, można znaleźć właściwego człowieka na odpowiednie stanowisko. Że liczy się mityczny, ostateczny rachunek, bilans, który wypadnie pozytywnie, że niesprawiedliwości i draństwa cząstkowe nie przeszkodzą w powstaniu uczciwej i sprawiedliwej Polski, że te koszty są wręcz konieczne.
Zabrakło refleksji, że prawdziwy bilans obejmuje wszystko, także samopoczucie społeczeństwa, komfort życia w praworządnym kraju, polityczną estetykę, szanowanie praw i wolności jednostki. Że to nie są jakieś nieznaczące czynniki, które można zlekceważyć na drodze do słonecznej krainy szczęśliwości, ale że to rzecz właściwie decydująca
dla większości obywateli. Walka z korupcją jest tak samo ważna jak styl tej walki. Skuteczność wymiaru sprawiedliwości ma takie samo znaczenie jak zagwarantowanie praw podejrzanych i oskarżonych.
Rozliczenia z PRL są tak samo istotne jak to, czy nie łamią praw człowieka i nie stosują zbiorowej odpowiedzialności.
Deklaracje dzisiejszych 30-, 40-latków mogą niepokoić,
a opowieści młodszych jeszcze bardziej, zwłaszcza jeśli uważa się, że w 2019 r. i później Polska stanie przed historyczną próbą, która może zadecydować o jej losie na wiele lat. Co zatem przede wszystkim budzi obawy?
Po pierwsze, przyjęcie optyki, że wszystko jest jak stare kino, że
najważniejsza jest przyszłość, którą trzeba widzieć w szerokim i długim planie, że nie ma co się angażować w bieżącą harataninę, która jest jałowa. Tyle tylko, że w okamgnieniu się okaże, że przyszłość zostaje przegrana na progu i trzeba będzie się tłumaczyć następnym młodym, dlaczego się to
wszystko tak widowiskowo zepsuło. Po drugie, niejakie lekceważenie manifestacji w obronie praworządności
często w parze z symetryzmem (notabene popularność tego
wprowadzonego przez nas w maju 2016 r. pojęcia przerosła wszelkie oczekiwania), czyli zrównywaniem ze sobą wszystkich przewin i odstępstw politycznych, wszystkich partii, jak również z zestawianiem na równi żądań liberalno-demokratycznych i bytowo-socjalnych, obrony konstytucji i zmian w prawie pracy, de facto łamania praworządności i jej niełamania.
Byłam wściekła prawie jak minister sprawiedliwości zmuszany do praworządności.
Nawet najlepsza konstytucja i ustawy zapobiegawcze okażą się bezradne w obliczu nasilającego się wciąż naporu przeludnienia i w wszechzorgnizowania, które są efektem rozrostu populacji i postępu technologicznego. Konstytucja nie zostanie uchylona, a mądre prawa pozostaną w kodeksach, ale takie liberalne formy będą jedynie służyć do kamuflowania i ozdabiania z gruntu autorytarnych treści. Zważywszy na niekontrolowane przeludnienie i wszechzorganizowanie, możemy się spodziewać, że w krajach demokratycznych nastąpi proces odwrotny do tego, który w Anglii doprowadził do nastania demokracji przy zachowaniu wszelkich zewnętrznych form monarchii. Pod bezlitosnym naporem coraz liczniejszej populacji i błyskawicznego postępu technicznego, a także za sprawą coraz skuteczniejszych metod manipulacji, ustrój demokratyczny zmieni swój charakter. Urzekająca, staroświecka otoczka - wybory, parlament, Sąd Najwyższy i cała reszta - pozostanie, ale ukryta pod spodem zasadnicza treść zamieni się w nową formę pokojowego totalitaryzmu. Wszystkie tradycyjne nazwy i uświęcone slogany zachowają dokładnie takie brzmienie, jakie miały w starych dobrych czasach. Demokracja i wolność będą tematem każdego programu telewizyjnego i artykułu wstępnego - ale w ściśle pickwickowskim sensie. Tymczasem rządząca oligarchia wraz ze swoją doskonale wyszkoloną elitą żołnierzy, policjantów, propagatorów opinii i manipulatorów będzie po cichu kontrolować wszystko według własnego uznania.
Ojciec ukrywa polskie pochodzenie, ponieważ Polska nadal nie przestrzega prawa i jest z tego powodu objęta międzynarodowymi sankcjami.
No to zostanie nam przynajmniej przekonanie, że mimo wszystko poznaliśmy prawdę - odparł Rydberg. - Praworządność polega nie tylko na tym, żeby ludzie, którzy popełnili przestępstwo, ponieśli za to karę. W równej mierze polega też i na tym, żeby się nie poddawać, nigdy nie rezygnować z dochodzenia do prawdy.
Anglikowi obce jest przeświadczenie właściwe hiszpańskiemu czy włoskiemu chłopu, że prawo to jedna wielka granda.