-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "mieszczaństwo" [10]
[ + Dodaj cytat]Głupota kocha się w samej sobie, a jej egoizm jest nieograniczony. Głupota okryła się godnością, dygnitarstwem i rangami, głupota nosi złote łańcuchy lorda – majora, pobrzękuje ostrogami i kadzielnicami, głupota nosi cylinder na swojej uczonej głowie. Tę właśnie “cylindrową” głupotę przestudiowałem dokładnie, miałem bowiem przyjemność i honor przeżyć wśród cylindrowców całe swe ubogie, nic nie znaczące życie skromnego obywatela, tak skromnego, że rozpłynął się prawie do stanu niewidzialności.
Do swego pięćdziesiątego drugiego roku pędziłem najnudniejsze i najbardziej monotonne życie przeciętnego dorożkarskiego i cylindrowego obywatela: byłem zrównoważonym zerem wśród masy zrównoważonych szarych zer (…)
Jeśli przez jakiś czas nie doznałem ani rozkoszy, ani bólu i oddychałem letnią, mdłą i znośną atmosferą tak zwanych dobrych dni, wtedy dziecinną moją duszę ogarnia tak ogromny smutek i taka żałość, że zardzewiałą lirę wdzięczności ciskam sennemu bożkowi zadowolenia w sytą twarz, wolę bowiem czuć w sobie prawdziwie diabelny ból niż zdrową temperaturę pokojową. Wtedy rozpala się we mnie dzika żądza mocnych wrażeń, żądza sensacji, wściekłość na wymuskane, płaskie, unormowane i wysterylizowane życie i obłędna chęć zniszczenia czegoś, na przykład domu towarowego albo katedry, albo siebie samego; chciałbym wtedy popełnić jakieś zuchwałe głupstwa, zedrzeć peruki paru czczonym bożyszczom, zaopatrzyć paru zbuntowanych sztubaków w wymarzony bilet do Hamburga, uwieść małą dziewczynkę lub skręcić kark kilku przedstawicielom mieszczańskiego ładu. Gdyż przede wszystkim najszczerzej nienawidziłem, brzydziłem się i przeklinałem zadowolenie, zdrowie, wygodnictwo, ten wypielęgnowany optymizm burżuja, tę tłustą, prosperującą hodowlę wszystkiego, co mierne, normalne, przeciętne.
(...) mieszczaństwo wzgardziło uniwersalnym duchem Kościoła katolickiego i teraz ponosi wszystkie tego konsekwencje. s.351.
Cześć wam, Mieszczanie, za te nowe próby. Wyście byli zawsze najbardziej nieustraszeni,
najzdolniejsi pośród rewolucjonistów.
W Krakowie „przebaczenie” było wyłącznie terminem teologicznym, bez praktycznego zastosowania w życiu codziennym.
Czy zauważył, pan, że koncentryczne kanały Amsterdamu przypominają kręgi piekła? Piekła mieszczańskiego, oczywiście, zaludnionego złymi snami.
Brak tradycji mieszczańskich ma również sympatyczną stronę: codzienne życie nie jest do końca skomercjalizowane i nie wszystkie jego dziedziny są w całości uzależnione od pieniądza. (s.199).
KIERŻEŃCEW
Nie chcę się z panem spierać, ale wydaje mi się, że wszystkie środki są dostosowane do nastrojów. Tylko pruderia zmusza nieszczęśników do ograniczania się do skali dyktowanej przez otoczenie. Dlaczego człowiek odrzucający głupie skrupuły i konwenanse towarzyskie, tak, właściwie człowiek normalny, dlaczego taki człowiek nie miałby wyć jak pies, jeśli cierpi jak pies?
(...)
PROFESOR
W takim razie gdzie znajduje się granica ludzkich zachowań? Przecież - idąc myślami za pana tropem - tak samo można byłoby wytłumaczyć, że ktoś chodzi na czworakach!
KIERŻEŃCEW
A co by w tym było złego?
PROFESOR
Na pewno nie jest to normalne...
KIERŻEŃCEW
Normalne! Znów to legendarne zaklęcie mieszczuchów!
(Biedny morderca).
Jego wysokość żywił bowiem wyraźną niechęć do wszystkiego, co nazywał "tylko literaturą". Było to pojęcie, które łączyło się u niego z Żydami, prasą, żądnymi sensacji wydawcami i liberalnym, bezcelowo paplającym i produkującym za pieniądze duchem burżuazji. s.461.