Cytaty z tagiem "mieszczaństwo" [9]
[ + Dodaj cytat]Głupota kocha się w samej sobie, a jej egoizm jest nieograniczony. Głupota okryła się godnością, dygnitarstwem i rangami, głupota nosi złote łańcuchy lorda – majora, pobrzękuje ostrogami i kadzielnicami, głupota nosi cylinder na swojej uczonej głowie. Tę właśnie “cylindrową” głupotę przestudiowałem dokładnie, miałem bowiem przyjemność i honor przeżyć wśród cylindrowców całe swe ubogie, nic nie znaczące życie skromnego obywatela, tak skromnego, że rozpłynął się prawie do stanu niewidzialności.

Do swego pięćdziesiątego drugiego roku pędziłem najnudniejsze i najbardziej monotonne życie przeciętnego dorożkarskiego i cylindrowego obywatela: byłem zrównoważonym zerem wśród masy zrównoważonych szarych zer (…)

Jeśli przez jakiś czas nie doznałem ani rozkoszy, ani bólu i oddychałem letnią, mdłą i znośną atmosferą tak zwanych dobrych dni, wtedy dziecinną moją duszę ogarnia tak ogromny smutek i taka żałość, że zardzewiałą lirę wdzięczności ciskam sennemu bożkowi zadowolenia w sytą twarz, wolę bowiem czuć w sobie prawdziwie diabelny ból niż zdrową temperaturę pokojową. Wtedy rozpala się we mnie dzika żądza mocnych wrażeń, żądza sensacji, wściekłość na wymuskane, płaskie, unormowane i wysterylizowane życie i obłędna chęć zniszczenia czegoś, na przykład domu towarowego albo katedry, albo siebie samego; chciałbym wtedy popełnić jakieś zuchwałe głupstwa, zedrzeć peruki paru czczonym bożyszczom, zaopatrzyć paru zbuntowanych sztubaków w wymarzony bilet do Hamburga, uwieść małą dziewczynkę lub skręcić kark kilku przedstawicielom mieszczańskiego ładu. Gdyż przede wszystkim najszczerzej nienawidziłem, brzydziłem się i przeklinałem zadowolenie, zdrowie, wygodnictwo, ten wypielęgnowany optymizm burżuja, tę tłustą, prosperującą hodowlę wszystkiego, co mierne, normalne, przeciętne.

(...) mieszczaństwo wzgardziło uniwersalnym duchem Kościoła katolickiego i teraz ponosi wszystkie tego konsekwencje. s.351.

Cześć wam, Mieszczanie, za te nowe próby. Wyście byli zawsze najbardziej nieustraszeni,
najzdolniejsi pośród rewolucjonistów.

W Krakowie „przebaczenie” było wyłącznie terminem teologicznym, bez praktycznego zastosowania w życiu codziennym.

KIERŻEŃCEW
Nie chcę się z panem spierać, ale wydaje mi się, że wszystkie środki są dostosowane do nastrojów. Tylko pruderia zmusza nieszczęśników do ograniczania się do skali dyktowanej przez otoczenie. Dlaczego człowiek odrzucający głupie skrupuły i konwenanse towarzyskie, tak, właściwie człowiek normalny, dlaczego taki człowiek nie miałby wyć jak pies, jeśli cierpi jak pies?
(...)
PROFESOR
W takim razie gdzie znajduje się granica ludzkich zachowań? Przecież - idąc myślami za pana tropem - tak samo można byłoby wytłumaczyć, że ktoś chodzi na czworakach!
KIERŻEŃCEW
A co by w tym było złego?
PROFESOR
Na pewno nie jest to normalne...
KIERŻEŃCEW
Normalne! Znów to legendarne zaklęcie mieszczuchów!
(Biedny morderca).

Brak tradycji mieszczańskich ma również sympatyczną stronę: codzienne życie nie jest do końca skomercjalizowane i nie wszystkie jego dziedziny są w całości uzależnione od pieniądza. (s.199).

Jego wysokość żywił bowiem wyraźną niechęć do wszystkiego, co nazywał "tylko literaturą". Było to pojęcie, które łączyło się u niego z Żydami, prasą, żądnymi sensacji wydawcami i liberalnym, bezcelowo paplającym i produkującym za pieniądze duchem burżuazji. s.461.
