-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Cytaty z tagiem "cpun" [11]
[ + Dodaj cytat]
Wszystkie ćpuny spią jak książę Drakula, pomyślał. Patrzą nieruchomo w górę, a potem nagle się podnoszą, jak automat, który wykonał ruch z pozycji A do pozycji B. "Już-jest-dzień", mówi ćpun, a właściwie to nie on sam, tylko taśma w jego głowie. Taśma, która odtwarza polecenia, bo umysł ćpuna jest jak muzyka, którą gra radio połączone z budzikiem... czasami ładnie brzmi, ale jest tylko po to, żebyś wiedział, że czas coś zrobić. Muzyka z radia jest po to, żeby cię obudzić, a muzyka, która gra ćpun, po to, byś mu załatwił szmal, za który kupi sobie następną działkę, żebyś przydał mu się, na ile tylko potrafisz.
Ćpun jest maszyną, która zamienia cię w inna, podległa sobie maszynę. Każdy ćpun, pomyślał, jest tylko nagranienm na taśmie.
Nie znam żadnego ćpuna, który byłby szczęśliwy, że znów się pogrążył. Bez przerwy kłamiesz wszystkim dookoła, jesteś w tym dobry. Ale przede wszystkim sobie samemu opowiadasz bajki. To ostatni raz. Tylko ten jeden. Choć w głębi duszy dobrze wiesz, że coś jest nie tak z tobą i całym twoim życiem. Ale myśl, żeby coś w nim zmienić, za bardzo cię przeraża, więc jeszcze raz się odurzasz, żeby zapomnieć o całym tym gównie.
Narkoman na zawsze pozostaje narkomanem. Jego pierwsze doznania przeliczają się na gramy. Wspomnienia leczą się igłą. Ma zmysłowość niewolnika, który bez reszty oddaje się uzależniającej go truciźnie. To mroczne i upajające zatracenie ćpuna, który czeka już tylko na śmierć pod postacią olśniewającego blasku.
Cały WhatsApp był po brzegi wypełniony donosami od złapanych na gorącym uczynku i trzymanych na uwięzi ćpunów, którzy, żeby tylko nie pójść siedzieć, na wyścigi kablowali na siebie nawzajem, na dilerów i bliskich. Można tu się było pogubić.
Cholerne narkotyki wcale już na niego nie działały. Może to krok ku absolutnemu wyzwoleniu? Ku temu stanowi wymarzonemu przez buddystów? Tymczasem jednak mylił nirwanę z letargiem wykańczającego się ćpuna.
Czy może istnieć na ziemi tak szalona, jedyna, wierna i prawdziwa miłość, jaką ma ćpun do narkotyku? Miłość, która niesie w sobie wszystkie formy zniszczenia? Dlaczego godzimy się na udręczenie?
Jedna z podstawowych zasad wszechświata mówi, żeby nie ufać ćpunom.
Państwu, bądź inaczej mówiąc "systemowi", chodzi o to, żeby brak nowego auta był tak samo bolesny jak brak dawki heroiny. Czyli o wprowadzenie przymusu konsumpcji do organizmu, nadanie mu funkcji fizjologicznej, przedjęzykowej. Stąd tyle u Borroughsa ćpania i ćpunów, tyle obrazów desperacji i upodlenia (...) objawy ich działania, których opisy są tak przerażające i obrzydliwe po to, żebyśmy poczuli niesmak oraz lęk aż w trzewiach, a nie tylko w wysublimowanej sferze literackich osądów.