-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "bezsilnosc" [138]
[ + Dodaj cytat]-Przyjaciele chcą nam pomóc wydostać się z Francji! Stworzymy nowe Zgromadzenie, najdroższy, oparte na świetle, zapomnimy o okropnościach, które czyniły nasze rodziny-mówiąc to poczuła,że jej zęby chwieją się w dziąsłach.-Morderczyni!-ryknął na nią wściekle- Zdrajczyni!.
I jest to jak potworny sen, w którym ściga cię potwór, a ty nie masz siły zrobić kroku...
Często wydaje mi się, że stoję przed grubymi, szklanymi drzwiami, pukam i pukam, nikt nie otwiera.
(...) Czy mamy rację, porzucając walkę? Czy mamy pozwolić naszemu stuleciu, aby nas zmiażdżyło? Przestać wierzyć w siebie, zdecydować się na przetrwanie zamiast żyć? Wegetować w zawieszeniu, niczego nie oczekując, chyba że końca? Czy absurd rozleje się po całej ziemi?
(...) Beethoven ożywił na nowo moje emocje, wstrząsnął uczuciami, podpowiedział mi, że mogę czemuś służyć, walczyć, zaangażować się w coś, kochać innych inaczej niż w sposób zrównoważony.
A ja myślę, że wszyscy umrzemy, to tylko kwestia czasu.
To zawsze była kwestia czasu, powiedział lekarz.
Kiedyś, jak każdy, marzyłem, żeby nie musieć nic robić. Gdybym spotkał tamtego dawnego siebie, poprosiłbym go, żeby marzył o czymś innym. Codziennie rano wstaje u brzegu olbrzymiego wolnego dnia z którym nie wiem, co zrobić.
Przeważnie w niedzielę jestem sama. Cicho upływa czas, nic nie chcę, na nic nie czekam. Będzie tak, jak ma być, nie będę się już buntować. (Janina Turek).
Z początku to tylko znużenie, zmęczenie, jakbyś nagle spostrzegł, że już od dawna, od wielu godzin, jesteś ofiarą podstępnej dolegliwości, otępiającej, w małym stopniu bolesnej, a jednak nieznośnej; ogarnia cię mdłe i dławiące uczucie, że jesteś pozbawiony mięśni i kości, że jesteś workiem gipsu pośród innych worków gipsu.
Nie ruszasz się. Nie ruszysz się. Ktoś inny, twój sobowtór, widmowy dubler, wykonuje, być może, zamiast ciebie, jeden po drugim, gesty, których ty już nie robisz: wstaje, myje się, goli, ubiera, wychodzi. Pozwalasz mu, aby wyleciał na schody, wybiegł na ulicę, złapał w biegu autobus, dotarł na czas, zadyszany, triumfujący, pod drzwi sali. Dyplom Wydziału Socjologii Ogólnej. Pierwszy egzamin pisemny.