Amerykański rysownik komiksowy znany z prac nad takimi seriami jak "Human Target", "Green Arrow/Black Canary" czy "Wonder Woman".http://www.cliffchiang.com/
Fajna historia czerpiąca garściami z pozycji takich jak "Batman: Powrót Mrocznego Rycerza", czy "Ostatni skok Seliny". Może nie bawiłem się tak dobrze jak w przypadku wspomnianych przeze mnie komiksów, ale dzieło Cliffa Chianga warto poznać ze względu na główną bohaterkę i...Killer Croca, który kradnie show. Moim zdaniem to postacie drugoplanowe stanowią największą zaletę komiksu i zdecydowanie rekompensują brak Batmana. Sama historia jest interesująca, ale zabrakło mi tego "czegoś". Zdecydowanie nie urwało mi "czterech liter", ale czasu spędzonego na lekturę nie uważam za stracony. Bardzo podobała mi się szata graficzna. Ogromny szacunek dla Chiang'a za to, że cały komiks przygotował praktycznie zupełnie sam.
POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/catwoman-samotne-miasto-recenzja-komiksu/
Selina Kyle po ponad dziesięcioletnim wyroku wychodzi na wolność i musi zmierzyć się z zupełnie nową dla siebie rzeczywistością. Gotham nie jest bowiem takie jak kiedyś. Metropolia zaczęła się zmieniać wraz ze śmiercią Batmana i przejęcia władzy (piastowanie urzędu burmistrza) przez Harveya Denta. Przestępczość została całkowicie stłamszona, a każdy przejaw nieposłuszeństwa i zbrodni jest surowo karany. Czy w takich realiach będzie umiała funkcjonować kobieta-kot, która najlepsze lata ma już za sobą?
Mamy więc tutaj do czynienia z dystopijną historią, której punktem centralnym jest wspomniana podstarzała Selina Kyle, która na nowo (wraz z czytelnikiem) odkrywa niegdyś dobrze znane sobie miasto. Doskonale zdaje sobie ona sprawę z mijającego czasu (mającego na nią mocny wpływ) i chce jeszcze coś zrobić. Przede wszystkim jej umysł zaprzątnięty jest odkryciem prawdy na temat tajemniczego „Orfeusza”.
Jest to jednak tylko jedna mała część albumu Catwoman: Samotne miasto. Pisarz i artysta Cliff Chiang dużo miejsca poświęca tu bowiem na zaprezentowanie agonii miasta i jego mieszkańców. Bawi się on emocjami czytelnika, kontrastując pozornie bezpieczne ulice z wszechobecnym terrorem, dając mu tym samym wiele do myślenia.
Odpowiednia uwaga została również poświęcona znanym postaciom z uniwersum DC. Chociażby wspomniany Harvey Dent, Barbara Gordon, Poison Ivy czy cała gama innych złoczyńców. Wszyscy oni występują w zupełnie nowych dla siebie rolach i na każdym z nich czas odcisnął swoje mocne piętno. Autor dość mocno akcentuje tu ich podeszły wiek i bliskość ich końca, decydując się na retrospekcje z ich przeszłości. Wszystko to ma oczywiście pewien scenariuszowy cel, który przedstawiony jest w ciekawej, ale nie od razu oczywistej formie...