Amerykański rysownik komiksowy znany z prac nad takimi seriami jak "Human Target", "Green Arrow/Black Canary" czy "Wonder Woman".http://www.cliffchiang.com/
Ten komiks to dzieło absolutnie wybitne. Co więcej, mistrzowską robotę przy nim wykonał tylko jeden człowiek! Cliff Chiang odpowiada bowiem za scenariusz, rysunki i kolory. W posłowiu na końcu albumu możemy się dowiedzieć, że ta powieść graficzna powstawała wiele lat. I widać, że czas zagrał tutaj na korzyść jakości. Historia jest bardzo klimatyczna, momentami sentymentalna. Widok Killer Croca w "żonobijce" popijającego piwo - to mógł wymyślić tylko geniusz!
Okazuje się, że można wymyślić i pięknie zilustrować historię rodem z Gotham City bez Jokera i Batmana, która jest naprawdę wciągająca oraz logiczna. W tym roku lepszego komiksu nie miałem w dłoniach. Polecam!
POPKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/catwoman-samotne-miasto-recenzja-komiksu/
Selina Kyle po ponad dziesięcioletnim wyroku wychodzi na wolność i musi zmierzyć się z zupełnie nową dla siebie rzeczywistością. Gotham nie jest bowiem takie jak kiedyś. Metropolia zaczęła się zmieniać wraz ze śmiercią Batmana i przejęcia władzy (piastowanie urzędu burmistrza) przez Harveya Denta. Przestępczość została całkowicie stłamszona, a każdy przejaw nieposłuszeństwa i zbrodni jest surowo karany. Czy w takich realiach będzie umiała funkcjonować kobieta-kot, która najlepsze lata ma już za sobą?
Mamy więc tutaj do czynienia z dystopijną historią, której punktem centralnym jest wspomniana podstarzała Selina Kyle, która na nowo (wraz z czytelnikiem) odkrywa niegdyś dobrze znane sobie miasto. Doskonale zdaje sobie ona sprawę z mijającego czasu (mającego na nią mocny wpływ) i chce jeszcze coś zrobić. Przede wszystkim jej umysł zaprzątnięty jest odkryciem prawdy na temat tajemniczego „Orfeusza”.
Jest to jednak tylko jedna mała część albumu Catwoman: Samotne miasto. Pisarz i artysta Cliff Chiang dużo miejsca poświęca tu bowiem na zaprezentowanie agonii miasta i jego mieszkańców. Bawi się on emocjami czytelnika, kontrastując pozornie bezpieczne ulice z wszechobecnym terrorem, dając mu tym samym wiele do myślenia.
Odpowiednia uwaga została również poświęcona znanym postaciom z uniwersum DC. Chociażby wspomniany Harvey Dent, Barbara Gordon, Poison Ivy czy cała gama innych złoczyńców. Wszyscy oni występują w zupełnie nowych dla siebie rolach i na każdym z nich czas odcisnął swoje mocne piętno. Autor dość mocno akcentuje tu ich podeszły wiek i bliskość ich końca, decydując się na retrospekcje z ich przeszłości. Wszystko to ma oczywiście pewien scenariuszowy cel, który przedstawiony jest w ciekawej, ale nie od razu oczywistej formie...