Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Judyta Ciszewska
2
7,0/10
Pisze książki: poezja
Judyta Ciszewska (1991 r.) Autorka tomu ,,Przystań bez cumy'' (Poznan 2016). Publikowała m. in w: ,,Gazecie Kulturalnej'' , ,,Zagłębiarce'', ,, Śląskiej Strefie Gender''. Współautorka antologii poetów wsi: Słowa na miedzy przysiadły (2012) i WierszYstawka (2014). Nominowana w 3. Ogólnopolskim Konkursie na tomik Wierszy Duży Format w kategorii przed debiutem (2015),laureatka kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich, m.in. im. R. Wojaczka (2017) i im. T. Stirmera (2019). Należy do Grupy Literycznej Na Krechę.
7,0/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przystań bez cumy Judyta Ciszewska
7,0
Czuję, więc piszę.* Recenzja Przystani bez cumy Judyty Ciszewskiej
„Przystań bez cumy” to debiutancki tomik Judyty Ciszewskiej. Dwuznaczność tytułu, który można rozumieć bądź jako „przystań pozbawioną cumy”, bądź – jako wezwanie do takiegoż „przystanięcia”, kieruje uwagę czytelnika dwutorowo: z jednej strony tytuł stanowić może zaproszenie do „niewiążącego” zawinięcia do „dzikiego” portu; z drugiej – nasuwa myśl o ciszy morskiej. Martwe Morze?
nie pytaj, czemu zostałam Judytą. hebrajczycy
to moi bracia
z mięsa i kości. w żyłach płyną mi rzeki Judei,
czystsze od kropli deszczu. mówiłam o świecie Holofernesowi,
uwierzył we wszystko. zobaczył we mnie wiersze.
nie chciałam ich każdemu podarować. chcesz?
szukaj człowieka, który widział,
jak ucięłam mu głowę. nigdy tego czynu nie żałowałam.
– wyznaje peelka pierwszego wiersza, zapraszając na rejs niezwykłą łodzią poetyckiej wyobraźni i wrażliwości, „oszalowaną” z pomocą reinterpretacji biblijnego mitu. O ile jednak chrześcijańskie odniesienia przyrównać można do zewnętrznego „sztafażu”, umocnień czy ożaglowania okrętu poetki, o tyle wiatrem niosącym ów okręt jest w moim odczuciu przede wszystkim potrzeba wolności peelki i jej wewnętrzna siła. Także – siła czucia.
Niewiele jest zakorzenionych w naszej kulturze opowieści o kobietach pokonujących morza. Jedną z nich stanowią dalsze losy kreteńskiej królowej Ariadny, która po słynnym „zasnuciu” nici, by pomóc Tezeuszowi w znalezieniu drogi w Labiryncie, ucieka z nim statkiem z rodzinnej wyspy. W książce ”Kapłanki, Amazonki, Czarownice” Jadwiga Żylińska podaje nieco zmodyfikowaną wersję tego mitu, zgodnie z którą Ariadna była ostatnią władczynią matriarchalnej aż do tamtej chwili Krety, skąd została przez Tezeusza uprowadzona podstępem. Choć poezja Judyty Ciszewskiej nie odwołuje się wprost do tego mitu, wspólny wydaje się ich emocjonalny ładunek: podobnie jak półmityczna Greczynka, peelka „przystani bez cumy” w konsekwencji nie w pełni dobrowolnej żeglugi odnajduje rzeczy najważniejsze: własną niezależność i zdolność do miłości. Asertywność wybrzmiewa dobitnie zarówno w deklaracji:
jestem morzem.
momentami martwym, czasem spokojnym.
myślę, że mam prawo wyrzucać na brzeg
pełne niepokoju muszle.
niekiedy muszę pokazać fale pełne złości,
jak i w feministycznej z ducha obserwacji:
nie tylko ja znam login i hasło do swojego życia.
moja matka zdradziła je księdzu,
który mnie ochrzcił, a ja mężczyźnie – ojcu moich dzieci.
To dzięki upartemu zdobywaniu przez peelkę doświadczeń i podróżom, niejednokrotnie pod prąd utartych schematów, utwór „mąż na niepogodę” może zwieńczyć konstatacja:
teraz, kiedy starość zagląda nam w oczy,
wszystkie koce, niedokończone obrazy wciąż coś znaczą.
podarowali mi je mężczyźni,
powiedzieli kiedyś – pozostanie po nas
czułość ze wspólnych nocy.
Zaproponowana przeze mnie analogia liryki dwudziestopierwszowiecznej autorki i antycznego mitu może mieć sens także o tyle, że, zgodnie z feministycznym odczytaniem, snucie nici przez Ariadnę symbolizuje podtrzymywanie ciągłości pozytywnego kobiecego przekazu. W zbiorze Judyty Ciszewskiej ważne miejsce zajmuje zarówno przejmująco ukazana więź matrylinearna:
mam dziewiętnaście lat
jest ósma.
wstaję, aby znów poznawać świat.
patrzę na telefon, nieodebrane połączenie – mama.
myślę wtedy – wołała mnie.
wołania przez krzyk nie słyszę,
idę na dół, aby zaparzyć kawę,
spytać, czego chciała.
mówi – już nieważne, wtedy
opowiadam sen niewyraźnie sepleniąc.
(matka jest początkiem wszystkiego.
w swojej
mieszkałam siedem miesięcy.
słyszałam ją – bo czułam, jak przełyka ślinę).
jak i – ogólnie – kobieca przyjaźń i solidarność. Na najgłębszym poziomie to dla mnie jednak przede wszystkim tom o umiejętności niezwykłego, uczuciowo-intuicyjnego chwytania rzeczywistości, owocującej ultraemocjonalnymi, sensorycznie „nadczułymi” pasażami, takimi jak:
uwierz – rozdrapywałam stare rany. przeklinałam
nocne ptaki, siedzące na kruchych gałęziach.
przed świtem odlatywały i śpiewały o szaleństwie
czyichś oczu.
potem nie wracały, wiatr połamał im skrzydła.
nie dało się ich posklejać żywicą ani błotem.
przez długie godziny, leżąc nieruchomo,
nie pomyślałam o czułości wielu mężczyzn.
zapach wszystkiego, co gdzieś się gotowało,
i tego, co kwitło, zanikał, jakby stało się to
na czyjeś życzenie.
To dzięki głęboko rozwiniętej zdolności czucia zasygnalizowane w poincie pierwszego wiersza swoiste, ciążące nad peelką fatum:
nocą gwiazdy przybliżały się do okien.
(to chyba coś znaczy). zaufałam im, ktoś miał z tym problem,
więc odszedł. pogodziłam się,
deszcz zmył z niego moje ślady.
odtąd osobno będziemy żyć,
osobno umierać.
w ostatnim utworze zostaje przezwyciężone z pomocą emanujących mądrością babcinych słów:
wszyscy boimy się zmian,
a dzięki nim wiemy, ile mamy w sobie siły, dziewczynko.
------------------------------------------------------------------------
* Cytat w tytule recenzji oraz fragmenty wierszy pochodzą z tomu „Przystań bez cumy”.