Najnowsze artykuły
Artykuły
Parlament Europejski wprowadza rezolucję na rzecz rozwoju czytelnictwaLubimyCzytać5Artykuły
W tym strasznym czasie pokój nie może trwać długoDominika0Artykuły
2500 zakazanych książek. Szczegóły wojny kulturowej w USAKonrad Wrzesiński33Artykuły
„Porywy namiętnych serc”: powrót do KrynicySonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Enric Lluch

10
6,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
101 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraNajnowsze opinie o książkach autora
Zombi Enric Lluch 
5,9

„Niech zombie Mikołaj powstanie! Niech moim sługą zostanie!”
Kolejna ze słabszych pozycji w kolekcji Skrzynka Potworów.
Książeczka opowiada o tym, jak czrnoksiężnik Zielonka powołuje do życia zombie Mikołaja, aby ten mu służył i udał się z nim na konkurs dla zombiaków. Jednakże Mikołaj nie umie zachowywać się jak typowy zombi, jest bardziej ludzki i czarnoksiężnik, jeśli chce wygrać konkurs, musi go wiele nauczyć.
Sam zombiak był niczego sobie, dość zabawny, chociaż to był najgorszy egzemplarz, jaki widziałam. Najfajniej wyszedł na okładce. Reszta rysunków nie specjalnie przypadła mi do gustu, pomysł na historyjkę również był dość słaby. Jeśli znalazłaby się na końcu jakaś puenta, w stylu, że każdy jest inny, wyjątkowy i może być tym, kim chce i wcale nie musi poddawać się stereotypom, może całość wydałaby się lepsza.
Wilkołak Enric Lluch 
6,0

Ostatnia książeczka ze Skrzynki Potworów. Historia fajna, ale szału nie było.
Opowieść o wilkołaku Franku, który aby stać się pełnokrwistym wilkołakiem musi zawyć oraz kogoś porządnie wystraszyć była dość urokliwa. Jak to bywa w książeczkach tego autora, nic nie jest proste i postacie na drodze spotykają masę komplikacji. Jak zawyć do księżyca, kiedy niebo spowijają chmury i cały czas leje deszcz? Franek ma na to kilka pomysłów. Czy mu się uda zanim wzejdzie słońce?
Sam bohater był sympatyczny, kibicujemy mu w jego próbach stania się prawdziwym wilkołakiem. Można się pobawić z dzieciakami w wydawanie wilkołaczych dźwięków i powyć sobie gromadnie, co jest naprawdę mega frajdą. Ale zawiedziona jestem trochę przebiegiem akcji, nie spodziewałam się, że coś jest w stanie zastąpić księżyc. Ale plus za próbę Franka pozbycia się chmur. Jakby się okazało, że to działa w taki sposób, w każdy ponury dzień stałabym z kijem na dachu domu ;)
Jeśli miałabym oceniać Skrzynkę Potworów w całości, po przeczytaniu wszystkich pozycji, było by to naciągane siedem. Znalazło się kilka perełek, które i wizualnie i swoją treścią wywoływały uśmiech na twarzy, strachu było troszkę mniej, ale w zamierzeniu chyba tak miało być, aby śmiechem rozwiać strachy. Ale spora część książeczek była po prostu przeciętna. Duży plus za piękne wydanie, wraz ze skrzynką będzie dumnie się prezentować na dziecięcej półce. Nie żałuję zakupu, myślę, że warto było zobaczyć i poczytać.