Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bogdan Białek
Źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35253,7831043,Bogdan_Bialek__Dialog_lepszy_od_szmoncesow.html
6
6,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, publicystyka literacka, eseje, czasopisma
Urodzony: 11.01.1955
Jest twórcą miesięcznika psychologicznego "Charaktery" oraz założycielem Stowarzyszenia im. Jana Karskiego zwalczającego ksenofobię, rasizm i antysemityzm.
6,4/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
53 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kto jest w ciszy - dokładka. Dla tych, którzy medytują i tych, którzy chcą zacząć
Bogdan Białek
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2020
Medytacja - wyd.specjalne "Style - Charaktery" nr1/2021r.
Bogdan Białek
6,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2012
Kilka rzeczy o Doktorze, które trzeba o nim wiedzieć
Bogdan Białek
6,0 z 1 ocen
8 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Prowincje Bogdan Białek
6,3
Prowincja. Mnie to niepozorne słówko kojarzy się z falującymi zbożami, pięknie pachnącym lasem, świeżymi wyrobami, pysznym serem od pani Ani, wielogodzinnymi spacerami, nieodśnieżonymi przez wiele dni drogami, kiepską komunikacją miejską, dużym podwórkiem, jednym słowem z domem. Innym może przychodzić na myśl tylko słoma w butach, polne drogi, niezbyt przyjemny zapach krowich odchodów, po prostu wieś. Czy tylko tym jest prowincja? Czy można tak też określić miasteczko, miasto, wielką aglomerację?
Według pana Bogdana Białka (wydawcy,dziennikarza, psychologa) każdy nosi w sobie własną prowincję. Miejsce, z którego się wywodzi, w którym się dobrze czuje i miło wspomina. Jednocześnie oddziela pojęcie prowincji od zadupia, które nijak przyjemnie się nie kojarzy.
Wspomnienia o naszej historii po II Wojnie Światowej obejmują głównie, co raz częściej pojawiające się opisy działań walki z komuną bądź jej poddaństwo, ukazują tajne organizacje, szmalcowników, opowieści o ścieżkach zdrowia, czasami trafią się wierszyki (“Kto Ty jesteś?/Zomo mały/Jaki znak twój?/Białe pały…) i oczywiście chwalebne zwycięstwo Solidarności. O tym co działo się później głucho wszędzie, cicho wszędzie… Dlaczego? Każdy z góry uznaje, że wydarzenia sprzed dwudziestu lat mamy na świeżo podawane przez rodziców? Są tak nudne, że prasa nie pragnie zaszczycić ich swą uwagą? Ówcześni oprawcy będący dziś dziadkami, chcą wieść życie cichego emeryta? Nie ma chętnych na przeczytanie bądź wysłuchanie informacji w tym temacie? Okazały się porażką,a nie spodziewanym sukcesem po wyzwoleniu?
Szczęśliwie w „Prowincjach” przygotowanych z okazji czterdziestolecia pracy dziennikarskiej Bogdana Białka, znajdziemy zbiór artykułów wybranych przez Piotra Żaka, dotyczących wczesno pokomunistycznych Kielc i Radomia.Co też, w moim przypadku było pierwszym wabikiem do sięgnięcia po tę pozycję, gdyż ze świętokrzyskiego pochodzę.
Patrząc na zbiór oczami człowieka, który urodził się w latach dziewięćdziesiątych, trudno myśleć, że to nie żart. Jedna z komedii Barei, w której absurd przeplata się z kolejnymi strajkami. Nie raz i nie dwa podczas czytania tej książki zastanawiałam się czy się śmiać, czy może płakać. Gdyby dziś opisywane w artykułach wydarzenia, ktoś przedstawił w formie powieści, krótkiego opowiadania czytelnik patrzyłby na nie z dużym dystansem, uznając, że autor przesadził z ironią i krętactwem, zbyt wyolbrzymiając cechy danej postaci. Z tymże tutaj bohaterzy to najprawdziwsi politycy, persony z wysokiego szczebla, byli komuniści, którzy bez problemów odnaleźli się w nowej rzeczywistości oraz jak zawsze najbardziej cierpiący przez głupotę ich rządów maluczcy, którzy często nie mają co do garnka włożyć ze względu na szerzące się bezrobocie. Patrząc na taki obraz ówczesnej rzeczywistości, nie dziwię się, że wielu chciało powrotu komuny.
Oprócz pokazania bezprawia działań politycznych, artykuły ukazują nam cichą bitwę Kościół kontra reszta świata, czyli gdy biskup rządził każdym oddechem wyborcy. Za pewne nie jeden księżulo tęskni za tymi czasami. Do tego mamy przykład na to, jak działały ówczesne organy prawa, dla których bardziej liczyły się pieniądze i kontakty niż popełnione przestępstwo.
To wszystko Bogdan Białek podaje nam za pomocą prostego, obrazowego języka. Niektóre sytuacje okrasza delikatnie kpiną, w innych widzimy jego irytację, w każdej zaś czujemy bezradność i niedowierzanie, przemieszane z parowaniem mózgu i pytaniem: Jak to możliwe? Czy można wykazywać się tak wielką obojętnością i szujostwem?
Oprócz obserwacji ówczesnej Polski oczami autora, możemy zaznajomić się z opiniami wyklętych polityków, górujących ówcześnie biznesmenów, obywateli niszczonych dzięki rosnącemu przez beznadziejne decyzje bezrobociu oraz tych, którzy jeszcze toczą z góry przegraną walkę.
“Prowincje” to książka, która w pierwszej kolejności powinna znaleźć się w spisie lektur obowiązkowych, przynajmniej dla ostatniej klasy gimnazjum. Bądź zamiast ciągłego katowania wojnami punickimi, jako dodatek do lekcji historii czy wosu. Dość, że łatwiej byłoby zrozumieć, jaki wpływ wywiera na nas bliska przeszłość, to jeszcze zmniejszyłby się odsetek osób śpiących na lekcjach, gdyż temat jest ciekawy. Z racji tego, iż o szkole w której uczy się z głową mogę jeszcze długo marzyć, książkę z artykułami Bogdana Białka polecam zainteresowanym codziennością naszych dziadków i rodziców, która była dużo mniej szara niż dzisiejsza – z tego co widać w “Prowincjach” na bak wrażeń nie mogli narzekać. To również pozycja dla tych, którzy chcą napisać surrealistyczne opowiadanie, powspominać stare dobre czasy oraz tych, którzy lubią bawić się w socjologów – tutaj mają duży materiał badawczy.
“Prowincje” to po prostu ciekawa, warta uwagi książka.
Cienie i ślady Bogdan Białek
7,3
"Cienia się boimy. Cienie podejrzenia o... No właśnie, o co?"
Po premierze w 2012 r. kontrowersyjnego w opinii niektórych polskiego filmu pt. "Pokłosie" z główną rolą Macieja Stuhra, na aktora nastąpił frontalny atak w postaci obrażania, wyzwisk a nawet nazywania go zdrajcą narodu i całej Polski. Taka postawa niektórych Polaków uwidoczniła w pełni pewne stereotypy, jakimi obarczony jest nasz naród. Bogdan Białek w "Cieniach i śladach" dotyka również tego tematu. Tematu ciągle obecnego antysemityzmu.
Bogdan Białek to dziennikarz, społecznik, psycholog oraz rzecznik porozumienia międzykulturowego. Białek jest założycielem i redaktorem naczelnym miesięcznika psychologicznego "Charaktery", jak również wydawnictwa pod taką samą nazwą. Z okazji okrągłej rocznicy pracy dziennikarskiej (czterdzieści lat w zawodzie),Białek wydał dwie publikacje: "Prowincje" oraz "Cienie i ślady".
Publikacja podzielona została na siedem części. Części, które zawierają wybrane artykuły, wywiady, przemówienia i rozmowy powstałe na przestrzeni czterdziestoletniej pracy Bogdana Białka. Najwięcej zamieszczonych tekstów autor poświęcił pogromowi kieleckiemu, wydarzeniu z 1946 r. w którym Polacy zamordowali czterdzieści dwie osoby pochodzenia żydowskiego. Dziennikarz w zbiorze dotyka tematyki pojednania polsko-żydowskiego oraz kompleksów znaczących nasz naród.
Bogdan Białek w swojej drugiej publikacji postawił na różnorodność prezentowanych tekstów. Większość z nich to wybrane artykuły dotykające tematyki stosunków pomiędzy Polakami i Żydami. Dziennikarz jako działacz na rzecz pojednania polsko-żydowskiego stara się uzmysłowić swoim czytelnikom, czym był pogrom kielecki i dlaczego miasto Kielce w świadomości wielu ludzi zapisało się jako jawny przykład polskiego antysemityzmu. Autor polemizuje z przyjętym stereotypem Polaka jako ofiary, którego podważanie we współczesnym świecie napotyka mur nie do przebicia. Czytelnika z pewnością zadziwi fakt, że sami mieszkańcy Kielc tak niewiele wiedzą o fakcie zabicia Żydów tuż po wojnie. Fakcie ukrywanym bądź przemilczanym przez ówczesne władze komunistyczne i co gorsza kościół katolicki. To, co właściwie najbardziej poraża w przywoływanych artykułach to właśnie postawa kościoła. Białek trafnie podkreśla, że obecnie żyjący obywatele nie mogą być obarczani za grzechy swoich przodków, jednakże winni są podtrzymywania pamięci, tak by prawda nigdy nie została zapomniana. W części tej taka właśnie przewodnia myśl towarzyszy przedstawianym tekstom.
Ciekawą częścią publikacji są "Rozmowy" czyli wybrane wywiady dziennikarza. Bogdan Białek w "Cieniach i śladach" zestawił ze sobą bardzo ciekawe rozmowy z takimi postaciami jak Marek Edelman, Ryszard Kapuściński czy Paula Sawicka. W części tej na uwagę zasługuję w szczególności rozmowa z Markiem Edelmanem, z której wyłania się dość specyficzny charakter jednego z przywódców powstania w getcie warszawskim. "Z drugiej strony" to ta część zbioru w której Białek tym razem staje po drugiej stronie i w ostrzu pytań stara się naświetlić swój światopogląd. Z pewnością zasługującą na uwagę jest krótka rozmowa dotycząca obozów w Rosji. Całość dzieła wieńczą kolorowe zdjęcia pomników, marszy pamięci czy spotkań, to bardzo trafiony zabieg.
"Cienie i ślady" to publikacja nietuzinkowa pod każdym względem. Zbiór ten mocno zróżnicowany, ukazuje wiele tematów, o których powinno się mówić, gdyż na wielu polach polskiej działalności społecznej i politycznej nadal można zauważyć echa antysemityzmu i zakłamywania historii. Bogdan Białek swoimi tekstami ukazuje jak ważne jest pojednanie polsko-żydowskie i porzucenie wszelkich stereotypów, które od dziesiątków lat naznaczają kolejne pokolenia Polaków. Pouczająca i wartościowa lektura, po której już rozumiem dlaczego w "Muzeum Holocaustu" w Waszyngtonie ekspozycję dotycząca Żydów kończy informacja o pogromie kieleckim z 1946 r.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/