rozwiń zwiń

Co czyta Samuel z Gniezna? Książkowa wizyta na straganie z malinami

Olga Sokal Olga Sokal
10.08.2022

Wtorek, przed południem. Z kartonem książek dla młodzieży podjeżdżam taksówką pod jeden z supermarketów w Gnieźnie. Od razu wiem, że trafiłam pod dobry adres. Stragan po brzegi wypełniony malinami przyciąga mój wzrok nie tylko czerwienią owoców w słoikach i kartonikach. Po ułamku sekundy zwracam uwagę na zaczytanego, opalonego chłopaka w czapce z daszkiem. Ma duże oczy i przenikliwe, dojrzałe spojrzenie. W rękach zamiast smartfona trzyma grubą książkę. Jest skupiony na lekturze, wygląda na to, że nie zwraca uwagi na warkot silników przejeżdżających samochodów. Poznaję go błyskawicznie – to 13-letni Samuel. Chłopak, o którym kilka dni temu usłyszała cała Polska.

Co czyta Samuel z Gniezna? Książkowa wizyta na straganie z malinami lubimyczytać.pl/Olga; Facebook/Malinbook

Internet ma niezwykłą siłę i ta historia jest na to idealnym przykładem. Zaczęło się w zeszłym tygodniu. Niepozornie, od jednego tweeta. Pan Marcin wkleił zdjęcie czytającego wśród malin Samuela i napisał: „Godz. 8.20 a ten chłopaszek już siedzi na swym stanowisku w Gnieźnie przy sklepie Ziemowit na ul. Roosevelta. Całe wakacje, dzień po dniu, w tym samym miejscu, sprzedaje przetwory mamy i bezustannie czyta książki. Wręcz je pożera, nie zaglądając nawet do smartphona”.

Bestsellerowa historia z Gniezna

Pod postem pojawiło się morze komentarzy. „Takie dzieciaki trzeba wspierać. Pomaga rodzicom i kocha książki. Rzadkość w dzisiejszych czasach” – to tylko pierwszy z brzegu. Na punkcie nastolatka zwariowali nie tylko internauci. W sieci opublikowano o nim dziesiątki artykułów. Do samuelomanii dołączyli też mieszkańcy Gniezna.

Przed straganem zaczęły ustawiać się co najmniej dwukrotnie większe niż zwykle kolejki. Klienci zakupami chcieli wesprzeć młodego przedsiębiorcę, który z kolei wspiera rodzinny, malinowy biznes. Fani owoców i książek zaczęli przyjeżdżać do chłopca także z Poznania i okolic. Część z nich rzuca na odchodne: „Reszty nie trzeba, to na lizaka”. Rodzicom rozdzwoniły się telefony od nieznajomych. Z gratulacjami, że mają takiego zaczytanego, „niesmartfonowego” syna. Białego kruka po prostu. Pojawiły się też zaproszenia na zagraniczne wakacje. Radio RMF FM podarowało Samuelowi czytnik e-booków, na który w tym roku odkładał pieniądze. W zeszłym, dzięki wakacyjnej pracy, udało mu się uzbierać na hulajnogę elektryczną. Teraz zamarzył mu się e-reader, a marzenie się spełniło.

„Wygodniej mi się czyta na czytniku, choć od lat jestem przyzwyczajony do papierowej wersji książki. Ale na czytniku jest po prostu bardziej komfortowo. Na stragan wciąż jednak noszę tradycyjne lektury” – powiedział mi Samuel. 

Dom bez telewizora i smartfonów

Samuel to przedstawiciel kolejnego już pokolenia pożeraczy książek w jego rodzinie. Wcześniej na straganie sprzedawali, czytając, i czytali, sprzedając, jego starsi bracia i siostry. Książki – jak maliny – połączyły ich wszystkich. Ale dopiero teraz najmłodszy z dziewięciorga dzieci 13-latek, jak mówi jego tata, został „przyłapany na gorącym uczynku”.

Ojca Samuela poznaję po kilkunastu minutach rozmowy z chłopcem. Przyjeżdża z nową dostawą malin... i książek. Bo chłopak właśnie kończy kolejny tytuł z ulubionej serii „Felix, Net i Nika”. Od wczoraj zabrał się za następny tom: jest na pięćsetnej stronie, zostało już tylko 70. Samuel czyta szybko, jak szacuje – jedną stronę mniej więcej w minutę. Ojciec przywozi więc kolejne dwie książki z cyklu. Głowa rodziny zdradza mi, że w domu nie mają telewizora. 

– Żyjemy bez telewizji już od wielu lat. Przy tej ilości potomstwa – Samuel ma pięć sióstr i trójkę braci – każdy chciał oglądać co innego. Poza tym życie przed telewizorem to życie na smyczy. Postanowiliśmy więc go zlikwidować. Starsze dzieciaki różnie reagowały na naszą decyzję. A później – jak zorientowały się, że rzeczywistość jest dużo ciekawsza – to nam za to podziękowały. I tak, nasza córka i syn, którzy założyli już swoje rodziny, też telewizora w domu nie mają. Samuel ma telefon, ale z klawiaturą. Nie smartfon. I ma go tylko i wyłącznie po to, żeby się komunikować, dzwonić do nas. Starsze dzieci długo nie miały pozwolenia na posiadanie telefonu. Nie chodziło o domowy budżet, ale o ich wiek. Dopiero od drugiej klasy gimnazjum mogły go mieć. Dlaczego tak? Uważamy, że ten przedmiot w rękach dzieci to nie jest dobre rozwiązanie – tłumaczy tata chłopca, który uważa, że cały szum wokół jego syna to tęsknota ludzi za tym, co było dawniej. „Za taką normalnością, po prostu”. 

Samuel dodaje: – Ja korzystam na laptopie z internetu, ale to raczej tak na chwilę, w ciągu dnia zobaczę tylko, co się dzieje, i tyle. 

Dom bez telewizora i smartfonów był za to od zawsze domem z książkami.

– Samuel czyta i na straganie, i u siebie w pokoju. Nie mogę zagonić syna do spania. Siedzi z książką do późna, kończy czytać dopiero przed północą. Ale w sumie nie dziwię się, bo lektury wciągnęły go już dawno temu. Od małych lat czytała mu mama. Kiedy sam się nauczył, czytała mu fragmenty na głos, a potem nagle przestawała – zostawiała go w najciekawszym momencie. Wtedy, z ciekawości, co dalej, doczytywał resztę już na własną rękę. 

Z biblioteczki Samuela

Pierwszą książkę chłopiec przeczytał w wieku sześciu lat. Nie pamięta już, co to było. Dawno też stracił rachubę, ile książek ma na koncie. A przeczytanie jednej zajmuje mu około dwóch dni. Ósmoklasista od dechy do dechy czyta wszystkie lektury szkolne. Jednak zdecydowanie bardziej woli pozycje spoza kanonu. 

– Z lekturami szkolnymi mam złe wspomnienia. Słabo się je czyta moim zdaniem. Mnie nie kręcą w ogóle, jakoś nie są w moim typie. Najtrudniej było mi przebrnąć przez książkę „Stary człowiek i morze” Ernesta Hemingwaya. Pamiętam, że przeczytałem ją całą, a na końcu i tak nic z niej nie zrozumiałem. Pozycje, po które sięgam, wybieram sam w bibliotece. Zazwyczaj patrzę na okładkę, jak mi się spodoba, to czytam opis z tyłu i wtedy wypożyczam lub kupuję. Zanim zacząłem czytać książki z biblioteki, najbardziej lubiłem te z domowych półek – z bajek szczególnie „Pinokia”

Ostatnio, oprócz ukochanej serii o „Feliksie, Necie i Nice”, Samuel czytał dużo „Pana Samochodzika”

Bardzo mi się spodobał. Mama mi kiedyś podsunęła tę książkę w domu. Ale tak ją polubiłem, że zacząłem chodzić do biblioteki i wypożyczać kolejne części. Lubię sensacyjne lektury, przygodowe, czasami fajnie jest też się pośmiać. Za to takie historie o miłości to bardziej interesują moje siostry.

Malinbook, czyli z miłości do owoców i książek

Zainteresowanie malinami i przetworami wzrosło w ostatnich dniach tak bardzo, że rodzina postanowiła założyć stronę na Facebooku, na której można składać zamówienia na produkty. Profil nazywa się Malinbook i ma już swój logotyp, w którym znalazły się maliny, słoik, książka i czapka z daszkiem. W ofercie są soki i dżemy z malin i agrestu, a także śliwki i jeżyny. Samuel zdradził mi, że sam najbardziej lubi chleb z masłem i domowym dżemem malinowym.

– Z malinami w tle była taka jedna lektura. „Balladyna” Juliusza Słowackiego. Ale jakoś tak nie przypadła mi do gustu. Za to nasze maliny lubię bardzo. Moje rodzeństwo je zbiera, tata robi z nich przetwory, a mama segreguje, które zostaną przeznaczone na targ, a które powędrują do słoików. Ładnie u nas pachnie owocami w domu. 

Rozmowę przerywa nam jedna z klientek, która uśmiecha się do ojca chłopca: „Gratuluję panu syna i życzę wam, żeby go spotkało wszystko, co najlepsze” – mówi, ładując do koszyka dwa opakowania malin.  

Samuel też się uśmiecha, jednak przyznaje, że zaskoczyło go to zainteresowanie. „Dziwnie to odebrałem, że wszyscy są tacy zaciekawieni. W mojej rodzinie czytanie książek jest po prostu normalne”.

Teraz nastolatek wzbogaci swoją domową biblioteczkę o nowe tytuły literatury młodzieżowej od lubimyczytać.pl. Jak sam przyznał, zacznie od cyklu „Kepler62”. Ma na swoim koncie ostatnie dwa tomy, ale czterech pierwszych jeszcze nie miał okazji poznać, bo nie mógł ich znaleźć w bibliotece.

– Będę miał teraz co czytać i to na długo! – ucieszył się na widok książek.

A ja kupiłam po jednym słoiczku dżemów: z agrestu i z malin. Ten malinowy – jak polecił Samuel – już otworzyłam. Z chlebem z masełkiem smakuje pyyycha!


komentarze [88]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Necator 06.01.2023 16:27
Czytelnik

A kto to jest Samuel z Gniezna? Aha, dziecko, które umie czytać. Baaardzo oryginalne. Choć w sumie bardziej szokujący byłby widok młodego dorosłego (ok. 20 ) z książką, bo to jeszcze rzadsze zjawisko...
Z drugiej strony obawiałam się, że portal znowu promuje jakiegoś influencera znanego z tego, że jest znany... Jeszcze pamiętam artykuł na LC, w którym produkował się jakiś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
czarna_maggie 17.08.2022 07:53
Czytelniczka

Aaa... I znowu mi się coś przypomniało :p Też pomagałam rodzicom czytając, tylko, że mój ojciec był... pasterzem owiec, więc ludzie którzy spotykali mnie z książką pod pachą, dziwili się, że w ogóle umiem czytać  😅 😅 Co się przykrych komentarzy nasłuchałam na temat mojego stanu inteligencji, to moje  😜

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Sky 31.12.2022 10:18
Czytelniczka

Współczuję ☹️ Ludzie, którzy wyśmiewają innych  pokazują, że sami nie są ani  inteligentni ani mądrzy ani dobrze wychowani. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czarna_maggie 17.08.2022 07:51
Czytelniczka

Super, że promujecie takie postawy, zwłaszcza wśród dzieci. To co niektóre z nich teraz robią z wolnym czasem to dramat (a mówię to ja, osoba która oprócz czytania, ogląda także durne seriale na Netflixie i czasem lubi pograć na konsoli). Nie mówię, że Internet to ZŁO (nawet tik-tok), ale przeraża mnie, że dzieciaki i młodzi ludzie w moim otoczeniu potrafią przez 6 godzin...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LupusRevelio 16.08.2022 13:59
Czytelniczka

Nie rozumiem sensacji. U mnie pod sklepem też owoce sezonowe sprzedają dzieciaki sprzedawców, pomagają, mają swoje wydzielone stanowiska. Żadna nowość. I, no cóż za zaskoczenie, też siedzą z gazetami lub książkami i czytają w przerwach między klientami. Jakoś nie walczą o podciąganie kabla do ładowania telefonów. Ten, kto nagłośnił sprawę i wstawił zdjęcia w sieci, sam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Radoslaw 16.08.2022 18:34
Czytelnik

Czytnik może być lepszy dla środowiska w pewnych sytuacjach, w innych lepiej postawić na papier. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Isabelle 14.08.2022 12:27
Czytelniczka

Tego typu artykuły bardzo motywują do czytania  😊

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zaczytana 06.01.2023 11:44
Czytelniczka

To prawda, sama jestem pod wrażeniem.  😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Dianthus 13.08.2022 12:23
Czytelnik

Filtrujemy tę historię przez siebie. Nie jestem molem książkowym, czasem po prostu lubię ten stan zatopienia w lekturę, pasje mam inne. Natomiast w internetowym szumie o Samuelu nie widzę w pierwszej kolejności zachwytu nad "dzieckiem z książką i bez smartfona", a raczej wzruszenie i poruszenie sytuacją dziecka, które cały swój wolny czas poświęca pracy zarobkowej aby...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Neil 13.08.2022 08:25
Czytelnik

Bądz mną. Anon level 17

Od mniej więcej 6klasy  podstawówki czytaj książki. Czytaj w świetlicy, na wolnych lekcjach, bądz chwalony przez nauczycieli, wciągni w czytanie kolege.

Zobacz, że na Lubimy jest artykół o chłopaku który ma pięc minut sławy tylko dlatego, że czyta i sprzedaje dżem domowej roboty

Czuj jak wszystkie inne czytające dzieciaki i te które podobie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jolka 12.08.2022 13:17
Czytelniczka

Super chłopak,wielkie brawa :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czytelniczka

wzruszyłam się, piękne to jest  😍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
sebogothic 11.08.2022 19:33
Czytelnik

Widziałem go już na TT. Fajnie, ale ten chłopak nie powinien być wyjątkiem a regułą. Trzymam za niego kciuki, bo ma zdrowe podejście do życia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post