Avengers kontra Ultron Barry Windsor-Smith 6,2
ocenił(a) na 720 tyg. temu Ciekawy początek kolekcji, która (prawie) niepostrzeżenie i nagle dotarła do polskich sklepów sieci Carrefour. Zachęcała do kupna ze względu na obszerne tomiszcza i ciekawy zestaw zeszytów w świetnej cenie. Z tego względu warto było zajrzeć do środka całości, by przekonać się, czy jest o co robić tyle szumu. „Avengers kontra Ultron” przedstawia dość ciekawą genezę antagonisty, który przechodzi zaskakującą przemianę ze śmiesznego robota z lat sześćdziesiątych do groźnej inteligencji budzącej postrach do dziś dzień w nowszych komiksach. Jest to komiks bardzo nierówny, jednak cenię go ze względu na pokazanie tych starszych zeszytów, których z pewnością nigdy bym nie przeczytała, jeśli nie ujęto by ich w jakimś większym zbiorze. W tym opasłym tomiszczu znalazło się osiem (w większości) krótkich opowiadań graficznych (Oto...Vision, Nawet Android może płakać, Zdrada, U progu...Armageddonu, ...I walczymy o Ziemię!, Choćby Piekło stanęło na drodze!, ...Gdzie anioły boją się stąpać, Ultron na zawsze). Najbardziej ujęła mnie historia przedstawiona w zeszycie „Nawet Android może płakać” zwłaszcza, że ostatni kadr przeszedł już do historii. Podobało mi się również przedstawienie Wandy i jej walki w salonie lustrzanym, Wanda to niezwykle silna bohaterka. Ogółem rzecz biorąc, historia przedstawiona w komiksach jest ciekawa zważywszy na to, jak dawno powstała, autorzy mieli świetne pomysły, które na przestrzeni lat dobrze rozwijali. Mogłoby się obyć bez kilku personalnych wycieczek, topornych wątków, infantylnych uwag i akcji oraz żenujących opinii, które nic do powieści nie wnosiły, jednak w jakiś sposób skłaniało to do dalszego czytania (niepotrzebne tłumaczenie wszystkiego czytelnikowi, tego co się dzieje i dlaczego). Niestety, powieść ta jest również pełna błędów, logicznych i ortograficznych, nie przeszła odpowiednio redakcji. Kolekcja „Wielkich Pojedynków” to świetna seria dla osób, które (podobnie jak ja) dopiero co rozpoczynają swoją przygodę z tym uniwersum. W dość prosty i zazwyczaj ciekawy sposób przedstawia perspektywę różnych superbohaterów z tego świata. Myślę również, że doświadczeni czytacze Marvela również znajdą coś dla siebie, więc może być to kolekcja skierowana do każdego. Jestem ciekawa, jak w kolejnych tomach tematy się rozwiną, w zależności od bohaterów, jakich będą przedstawiać. Ogółem, jest to mega fajna sprawa i serdecznie polecam lekturę, nawet jeśli nie znacie Ultrona, bądź (tak jak ja) za nim nie przepadacie.