Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 17: Iron Man: Armor Wars Barry Windsor-Smith 7,0
"STARK/ARMOR WARS" byłby bez wątpienia wybitnym komiksem, gdyby nie "grzeszki" epoki, w której powstał. Najcięższym - a w każdym razie dziś najbardziej irytującym - jest charakterystyczne "monologizowanie", jakim bohaterowie i ich antagoniści deklarują każdy swój ruch i decyzję, aby biedny czytelnik nie pogubił się w tym, co dana postać myśli, czuje i zamierza zrobić. Paradoksalnie, jednak, to właśnie te "przegadania" pasują do miotanego wewnętrznymi konfliktami i wyrzutami sumienia Iron Mana/Tony'ego Starka.
Tony Stark, dopiero co oswobodziwszy się z nałogu alkoholowego i powoli odbudowujący swoje imperium, znajdujące się wcześniej na skraju upadku w wyniku uprzednich knowań Justina Hammera - nieobecnego w tym albumie osobiście "władcy marionetek" - czuje się odpowiedzialny za zniszczenia i cierpienie, jakie dokonały się z powodu wykorzystania zaawansowanych technologii skradzionych mu przez złoczyńców (znów Hammer) oraz agencje rządowe, które nabyły je nie zawsze w dobrej wierze (od Hammera). Kiedy prawne metody zablokowania wykorzystywania jego wynalazków zawodzą, Stark wytacza prywatną krucjatę, stając się "samozwańczym egzekutorem" i "wrogiem publicznym numer jeden" (a właściwie staje się nim Iron Man, bo warto dodać, że na tym etapie prawdziwa jego tożsamość pozostawała nieujawniona - oficjalnie był ochroniarzem Starka).
"STARK/ARMOR WARS" był przełomowym komiksem, który w pewnych sferach broni się nieźle do dzisiaj. Bardzo dobrze udało się połączyć akcję, tak by bardziej "ortodoksyjni" fani ówczesnego komiksu nie mieli na co narzekać, z psychologicznym i emocjonalnym pogłębieniem postaci Tony'ego Starka. Cechy Tony'ego, ukazane w tej serii, trwale wpisały się w charakterystykę bohatera, co widać w ekranizacjach, gdzie widzimy zniuansowaną postać, zmagającą się z wewnętrznymi konfliktami i demonami (w onirycznym epilogu - już bez zastrzeżeń majstersztyku wyprzedzającym swą epokę - wręcz dosłownie) rozrywanym przez poczucie obowiązku walki z złem i odpowiedzialność za to, że to jego wynalazki przyczyniły się do cierpienia, zniszczenia i śmierci wielu ludzi.
Podsumowując, "STARK/ARMOR WARS" to zdecydowanie jeden z najważniejszych i najlepszych komiksów epoki (lata 70. - 80. ubiegłego wieku),któremu jakoś lżej wybacza się niewspółczesność narracji niż innym dziełom tego okresu. Polecam!