Amerykański pisarz specjalizujący się w horrorach. Autor ponad 40 tytułów. Nominowany do nagrody Brama Stokera za powieść "Mr. Torso".http://www.edwardleeonline.com/
Obsceniczne i wulgarne. Obraza podstaw anatomii, psychologii i dobrego smaku. Dziury w logice tak duże, że z pewnością pomieściłyby obrzmiały narząd tytułowego Bigheada. Całość sprawia wrażenie jakby była pisana przez średnio rozgarniętego 13to latka.
Kto czytał chociaż jedną książkę autora, ten wie czego się spodziewać - pełnej obrzydliwości opowieści pisanej prostym acz dosadnym językiem. Nie ma tu tabu - gdziekolwiek stawiasz sobie granicę, wiedz że Lee ją przekroczy. O całe mile. Skrajnie perwersyjny seks, sadystyczna przemoc, kulinarne dewiacje. Tylko dla miłośników horrorów szukających ekstremalnych doznań, ludzi o mocnych żołądkach i tych skrycie pielęgnujących swoje mroczne filie. Fabuła jest prosta jak ta z filmów porno, głównym motywatorem bohaterów jest seks, a całość jest przepełniona tanimi chwytami w stylu - wybierz coś kompletnie obrzydliwego a potem każ to komuś zjeść. Jest słabo. Tak słabo, że trzykrotnie poważnie zastanawiałem się czy nie przerwać czytania.
To nie jest książka którą chiał(a)byś żeby ktoś czytał ci przez ramię w tramwaju. To najbardziej obrzydliwa książka jaką do tej pory czytałem. I to zdecydowanie nie jest komplement. Nawet dla horroru tego typu.
To było tak głupie, że aż chce mi się płakać. 😭
Przypomniało mi się jak za dzieciaka często mówiliśmy tak wiele mówiące "o ciup" będące podsumowaniem zadziwiających sytuacji. Tu też tak jest. Książka ma epickie momenty, opis podwórka czy choroby dziecka, no i hotelu. Ale to, co się tu dzieje to jedno wielkie "o ciup". Szczęka mi opadła. Jakie to jest dobre! A zarazem, ekstremalne. Ale takie ma właśnie być. Gratka dla fanów horroru ekstremalnego!