Najnowsze artykuły
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Junji Ito
Źródło: http://www.listal.com/viewimage/28479
Znany jako: 伊藤润二
29
7,3/10
Urodzony: 31.07.1963
Japoński rysownik mangi w klimacie horroru. Przez wielu nazywany jest następcą Kazuo Umezu, innego mangaki tworzącego komiksy grozy.
W 1987 roku otrzymał nagrodę honorową magazynu Gekkan Halloween po opublikowaniu krótkiej historyjki „Tomie”. W roku 1998 wydał swoje dzieło „Uzumaki”, które przyniosło mu sławę w Japonii.
W 1987 roku otrzymał nagrodę honorową magazynu Gekkan Halloween po opublikowaniu krótkiej historyjki „Tomie”. W roku 1998 wydał swoje dzieło „Uzumaki”, które przyniosło mu sławę w Japonii.
7,3/10średnia ocena książek autora
991 przeczytało książki autora
1 475 chce przeczytać książki autora
113fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ślepa uliczka Junji Ito
7,5
Podsumowanie "Ślepej uliczki" było dla mnie nie lada wyzwaniem. Manga jest zbiorem opowiadań przez co, niepowiązane ze sobą historie, ciężko ocenić.
Dodatkowo w mandze są zarówno te słabsze opowieści jak i lepsze, a granica między dobrym smakiem w horrorach Ito, jest czasami bardzo cienka i personalna.
Na pewno jednak, przez to, że każdy rozdział jest inny, nie można zżyć się z postaciami co uważam za minus. Dopiero przy tym tytule odkryłam, że jestem jednak fanką czegoś dłuższego niż 40-60 kartek, bo takiej długości są mniej więcej jego historie. Ito we wszystkich swoich pracach zawsze wykazuje się dużą oryginalnością, co nie zawsze oznacza pozytywny odbiór u czytelnika. W "Ślepej uliczce" prawie wszystkie opowiadania mi się podobały. Pomysły Ito są naprawdę tak genialne i oryginalne, że warto przeczytać chociaż jeden tomik z jego kolekcji!
Prócz klimatu grozy, historie były przede wszystkim intrygujące. Tylko dwa były słabsze, jednakże patrząc na pozostałe tytuły które przeczytałam.. to i tak były super. Jedyne czego brakowało mi w tych historiach, to brak kontynuacji (jak w przypadku "Sali chorych", które może być materiałem na super film)
Wiedziałam, że tak już jest z opowiadaniami ale widząc potencjał w pomyśle, jako czytelnik pragnęłam kontynuacji czy ekranizacji.
Minusem dla niektórych, może się okazać dosyć specyficzna kreska Ito. Autor bowiem wszystkie postacie maluje na jedno kopyto dlatego prócz tego że nie można się z nimi zżyć, ich wygląd po chwili wylatuje z głowy. Sam styl rysowania człowieka u Ito trąci trochę starością (mówiąc oczywiście o zwykłych bohaterach, a nie potworach, bo te są niesamowite!) Każdy kto zetknął się z mangami z starszych lat, na pewno od razu zauważy, że Ito posługuje się dokładnie tym samym stylem (mimo że mangi są wydane w ostatnich latach)
Podsumowując, uważam że akurat Ślepą Uliczkę warto przeczytać, a gdybym miała wymieniać plusy to na pewno byłyby to:
+ oryginalne pomysły
+ fabuła opowiadań przemyślana oraz z sensem
+ Intrygujące opowiadania
+ (Dla mnie) wszystkie opowiadania z super klimatem, naprawdę momentami strasznym!
A minusami mogą być:
brak kontynuacji niektórych opowiadań
(dla niektórych) kreska —wszystkie postacie wyglądają bardzo podobnie oraz manga jest rysowana na dawny styl
5/10
Remina: Gwiazda Piekieł Junji Ito
6,5
Co za dziwna manga. I to nie w straszny sposób.
Jedną rzeczą, której nauczyłem się, czytając więcej o Junji Ito, jest to, że szczerze mówiąc, nie jest on zbyt silnym gawędziarzem. Jest przede wszystkim artystą, który wbija horror w sposób, w jaki w zasadzie żadna inna kreatywna osoba na tej planecie nie jest w stanie tego zrobić. Oprawa wizualna i koncepcja Reminy nie mają sobie równych. Powstaje zła planeta, pozornie w parze z narodzinami młodej i dobrze zapowiadającej się pop-idolki, która zyskała sławę dzięki temu, że planeta została nazwana jej imieniem. Kiedy jednak planeta postanawia zniszczyć całe istnienie, sprawy nie układają się dobrze dla nikogo w to zaangażowanego.
Brzmi niesamowicie prawda? Oto sedno. Podobnie jak Uzumaki, podczas gdy Remina wyróżnia się koncepcją i przedstawieniem artystycznym, całkowicie zawodzi w realizacji swojej narracji. Sporo krytyki, z jaką spotkałem się pod adresem powieści, dotyczy tego, że wydaje się, że żadne z głównych założeń tej historii nie ma celu. Planeta po prostu istnieje i robi te wszystkie okropne rzeczy? I dlaczego? Nie podano powodu. Uważam jednak, że jest to najmocniejsza część tej historii. Ponieważ chwyta ten nieuchwytny, lovecraftowski, nihilistyczny pogląd na świat: czasami straszne rzeczy dzieją się bez powodu i nie ma szczęśliwych zakończeń. To jest ta część, którą lubię w Reminie.
Część, której nienawidzę w Reminie, to dosłownie cała reszta. Dlaczego całe globalne społeczeństwo nagle popada w szaleństwo? Bo spisek! W jaki sposób zła kabała łowców czarownic, którzy szukają śmierci Reminy, nagle zyskuje władzę nad całą ludzkością? Bo ktoś musi być antagonistą! Dlaczego ci ludzie myślą, że zabicie Reminy w jakiś sposób zatrzyma postęp planety, bez żadnych dowodów? Ponieważ daje głównej obsadzie coś do roboty! Dlaczego Remina zostaje złapana w miłosny trójkąt między ludźmi próbującymi ją uratować? Cóż, bez tego historia byłaby o wiele krótsza, a to daje powód, by ludzie ją zdradzili. Więc spiskuj!
Oto problem: koncepcja jest dobra, dopóki historia się nie rozkręci. Jeśli koncepcja jest świetna, ale narracja przeciętna, cierpi na tym cała historia. Najciekawsze części – poznawanie złej planety śmierci, obserwowanie upadku społeczeństwa, wczuwanie się w bohaterów – które schodzą na dalszy plan przez brutalistyczne przedstawienia przypadkowej przemocy i po prostu ludzi zachowujących się trochę jak szaleni.
Jest to spotęgowane przez charakterystykę centralnej obsady. Motyw „damy w opałach”, na którym opiera się wiele opowieści o Ito, powraca z pełną mocą. Remina jest głównym bohaterem, ale brakuje mu jakiejkolwiek agencji w historii. Wbrew swojej woli zostaje wepchnięta w gwiazdę popu, nawet aktywnie wyrażając, że tego nie chce; jest celem dosłownie całego świata na śmierć; i przez większość fabuły jest dosłownie ciągnięta przez mężczyzn w jej życiu. W żadnym momencie Remina nie robi niczego sama. Nigdy nie ma heroicznej chwili, nigdy nie walczy z siłami, które zamierzają ją skrzywdzić; ona po prostu tam jest, jako główna bohaterka, szarpana przez dosłownie wszystkich wokół niej.
W opowieści o utracie kontroli i sprawczości może mógłbyś zracjonalizować ten styl bohatera. Niestety wszystkie pozostałe postacie są jednowymiarowe. Zgadnij, co robi tchórzliwy fanboy? Zachowuje się tchórzliwie i jest fanboyem. Zgadnij, co robi dojrzały i odważny facet? Działa odważnie i dojrzale. Zgadnij, co robi defensywny i obsesyjny facet? Działa defensywnie i obsesyjnie. Gdyby było więcej niuansów w ludziach otaczających Reminę, może można by powiedzieć, że Reminie brak sprawczości jest w porządku. Ale rzeczywistość jest taka, że wszyscy główni bohaterowie tej historii nie zmieniają się w trakcie całej historii i są niewiele więcej niż pojazdami, którymi Remina może przemieszczać się z jednego punktu fabuły do drugiego.
Krótko mówiąc, człowieku, Junji Ito jest bardzo niechlujnym autorem. Ale chciałbym, żeby historia o złej planecie śmierci miała więcej wspólnego ze złą planetą śmierci, a nie z nieuzasadnioną przemocą bezradnego bohatera, z którym nie mogę się utożsamić ani z którym nie mogę się utożsamić.