Zwyczaj i zbrodnia. Życie seksualne dzikich Bronisław Malinowski 7,2
ocenił(a) na 85 lata temu 8/10 - bardzo dobra. "Życie seksualne dzikich" stanowi jedną z najbardziej znanych (bo cóż sprzedaje się lepiej niż seks?) monografii Bronisława Malinowskiego - wybitnego badacza, socjologa i antropologa przełomu XIX i XX wieku. Autor, spędzając kilka lat na terytorium obecnej Papui Nowej Gwinei przedstawia nam głęboką analizę moralności, prawa, seksualnych obyczajów i związków wśród wyspiarskich społeczności żyjących bez mała jak ludy pierwotne. Okazuje się, że ten półnagi dzikus, nie jest wcale różny od ludzi cywilizowanych - ma swój honor, wstyd, zestaw praw, dążeń i marzeń, skomplikowany system gospodarczy, wierzenia, głęboko zakorzenione zasady moralne i nieco luźniejsze granice seksualne niż konserwatywny Anglik czasów wiktoriańskich. Dziś nikogo nie zszokuje myśl, że "dziki też człowiek", ale współczesnym autorowi (szczyt kolonializmu, programy eugeniczne, teorie czystości rasowej) ta praca musiała wydawać się czymś na miarę herezji husyckiej. Malinowski tonem rozmowy o pogodzie, rozprawa się przy okazji z kilkoma mitami - pozorny nekrokanibalizm przedstawia tylko jako niesmaczny rytuał pogrzebowy, stosunki kazirodcze zaś stanowią jedynie efekt innej klasyfikacji osób bliskich wypracowany przez społeczeństwo matrylinearne nieznające udziału ojca w płodzeniu potomstwa, które poza tym chów wsobny gorąco potępia...
Znajdziemy tu takie cuda jak szamańskie formuły magiczne na upiększenie, wywołanie miłości (aż 4 stopnie zaawansowania czarów!),powodzenie ciąży czy zaklęcie ubioru (+2 do charyzmy, +1 do zastraszania). A to nie koniec! Są też bowiem zaklęcia z drugiej strony skali - czarna magia na choroby, śmierć, niepowodzenie, utratę miłości i uwiąd członków. Wszystko to w tłumaczeniu i fonetycznym oryginale gdyby ktoś chciał przetestować działanie!
Naprawdę, bardzo, bardzo to wszystko ciekawe, ale też niestety napisane w raczej trudno przyswajalny w dużych ilościach sposób. I choć wstyd się przyznać, że męczyłem to tomisko przez kilka miesięcy to nie żałuję, a wręcz polecam osobom posiadającym zbyt wiele czasu wolnego i zboczenie w kierunku antropologii historycznej ;)