Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Stulgińska
3
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 20.04.1902Zmarła: 15.05.1984
Dziennikarka, tłumaczka, pisarka; żyła w latach 1902-1984.
W roli pisarki - debiutowała późno – już jako osoba siedemdziesięcioletnia. Jej pierwsza książka "Gruszki na wierzbie" ukazała się w 1972 r., kolejna "Mąż z ogłoszenia" – kontynuacja poprzedniej - ukazała się w 1980 r., a ostatnia "Czek bez pokrycia" już po jej śmierci. W tej ostatniej pisała, że >Przedstawione w tej książce osoby, przeżycia, sytuacje, fakty są autentyczne, z życia wzięte
W roli pisarki - debiutowała późno – już jako osoba siedemdziesięcioletnia. Jej pierwsza książka "Gruszki na wierzbie" ukazała się w 1972 r., kolejna "Mąż z ogłoszenia" – kontynuacja poprzedniej - ukazała się w 1980 r., a ostatnia "Czek bez pokrycia" już po jej śmierci. W tej ostatniej pisała, że >Przedstawione w tej książce osoby, przeżycia, sytuacje, fakty są autentyczne, z życia wzięte
6,3/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czek bez pokrycia Zofia Stulgińska
5,0
Jeśli ktoś szuka porywającej narracji, to się zawiedzie - tekst bardziej przypomina sprawozdanie, choć też daleko mu do suchego opisu zdarzeń. Przez tę swego rodzaju "ubogość" narracji bohaterowie i ich życie wydają się bliższe czytelnikowi, tak jakby tekst nie był napisany przez autorkę, tylko naprawdę przez bezpośredniego uczestnika zdarzeń. Zwłaszcza, że historia jest oparta na faktach - tym bardziej czytając miałam wrażenie, że ci ludzie żyją, oddychają i mogę spotkać ich na ulicy. Nie porwała mnie, ale z przyjemnością przewracałam kolejne kartki.
Gruszki na wierzbie Zofia Stulgińska
7,2
"To się czyta!" Tak stanowczo napisał o tej książce Kazimierz Koźniewski i tę jego opinię z tymże zdaniem można przeczytać na obwolucie jednego z wydań tego dzieła. Rzeczywiście, wspomnienia te napisane zostały świetnie i czyta się je znakomicie. Wspomnienia niezwykle interesujące, w których znajdziemy znane z wielkiej historii postacie, które przewijają się przez dzieciństwo i młodość Zofii Stulgińskiej. Jej pierwsze trzydzieści lat życia obfitowało w rozmaite wydarzenia i przeżycia natury etycznej oraz uczuciowej.
"Bo gruszki na wierzbie to coś, co nie istnieje, coś wyimaginowanego, coś jak z bajki. Tak jak to szczęście przez duże S w pani wyobraźni...". Jeden z bohaterów książkowych takimi słowami zawraca się do autorki wspomnień. Autorka ukazuje swoje przeżycia w Rosji, Finlandii, Francji, Rumunii, Polsce i wszędzie szuka szczęścia, miłości, niezależności. Na ciekawym tle historycznym, obyczajowym przeżywa swoją młodość w ciągłych rozterkach i w ciągłym poszukiwaniu. Jedna z bliskich jej osób tak to ujmuje: "W twoim życiu szczęście było nieraz tuż, tuż, blisko ciebie, a ty tego nie dostrzegałaś". Takie wrażenie niejednokrotnie może odnieść także czytelnik tych niezwykłych wspomnień. Problemy moralno-obyczajowe dają się we znaki co krok autorce i nie może ona zaznać dłuższego okresu spokoju oraz szczęścia. Dlaczego tak się działo i jak jej historia życiowa układała się na przestrzeni lat - to zdecydowanie warto przeczytać samemu. Gorąco do tego zachęcam.
Książka przypadła mi do gustu i uznaję ją za wspaniałą lekturę. Wspaniałą pod wieloma względami i z przeróżnych przyczyn. Warto ją odkryć, przeczytać, kupić. Ocena: 9/10.