Wielka księga horroru, t.1 Gene Wolfe 5,6
ocenił(a) na 62 lata temu Książka, którą widzicie jest zbiorem szesnastu opowiadań spod pióra autorów takich jak Michael Bishop, Gene Wolf czy Peter Atkins. Każde opowiadanie mówi inną historię, która próbuje przestraszyć w nieco inny sposób.
Nie mamy tutaj typowych potworów. Nie posiadają one skrzydeł, ostrych zębów czy wielkich pazurów. Większość z nich to ludzie. Oczywiście mamy opowiadania lekko fantastyczne, ale znaczna część książki opiera się na ludzkim barbarzyństwie.
Pierwsze z opowiadań jest dość niezywkłe. Można poczuć emocje i klimat, jakie w nim panują, autor zrobił naprawdę dobrą robotę. Pozostałe opowiadania już nie dawały mi takiego wrażenia, za to wzbudzały dziwny niepokój. Muszę jednak przyznać, że w kilku z nich tak naprawdę do końca nie wiedziałam o co chodzi. Było to trochę irytujące, bo niedopowiedzenia zastosowane przez autora były na tyle niejasne, że trudno było ogarnąć sens opowiadań.
Generalnie jednak treść powodowała gęsią skórkę. Nie przeraziła mnie jednak, a tego od książki bądź co bądź oczekiwałam. Opowiadania były po prostu niepokojące, a nie straszne.
Ostatnie opowiadanie było chyba najdłuższe i na pewno zalicza się do jednych z dziwniejszych. Warto też zaznaczyć, że wszystkie historie się od siebie bardzo różnią, mamy do czynienia z misz maszem treści, co daje dość ciekawy efekt, ale jeszcze nie zdecydowałam czy jest on negatywny czy pozytywny.
Ogółem muszę powiedzieć, że książka była niezła, ale stanowczo liczyłam na coś więcej. Jednak posiadam również drugi tom, za który nie od razu, ale pewnie w swoim czasie się zabiorę z czystej ciekawości.