Marcel (Marceli) Reich-Ranicki (ur. jako Marcel Reich) - niemiecki krytyk literacki żydowskiego pochodzenia urodzony w Polsce. Przyszedł na świat we Włocławku, ale od 9. do 19. roku życia mieszkał w Berlinie.
W czasie II wojny światowej przebywał w warszawskim getcie, gdzie pełnił funkcję szefa biura tłumaczeń Rady Żydowskiej (Judenratu).
Po wojnie pracował w służbach komunistycznych. Działał także jako dyplomata w Berlinie i Londynie.
Tłumacz literatury niemieckojęzycznej.
Od 1958 roku mieszkał w Republice Federalnej Niemiec, gdzie zdobył rozgłos jako krytyk literacki (mówiono o nim "papież literatury").
W latach 1988-2001 miał w publicznej TV niemieckiej program zatytułowany "Das literarische Quartett".
W kwietniu 2009 roku nakładem Wydawnictwa W.A.B. ukazała się książka autorstwa warszawskiego korespondenta gazety "Die Welt", Gerharda Gnaucka, zatytułowana "Marcel Reich-Ranicki. Polskie Lata".
Marcel Reich-Ranicki zmarł we Frankfurcie nad Menem (gdzie mieszkał) w wieku 93 lat.
Wybrane publikacje: "Literarisches Leben in Deutschland. Kommentare und Pamphlete" (1963),"Nachprüfung. Aufsätze über deutsche Schriftsteller von gestern" (1977),"Entgegnung. Zur deutschen Literatur der siebziger Jahre" (1981),"Mein Leben" (1999, polskie wydanie: "Moje życie", Wydawnictwo Muza, 2000),"Erst leben, dann spielen" (2001, polskie wydanie: "Najpierw żyć, potem igrać. Szkice o literaturze polskiej", Ossolineum, 2005).
Żona: Teofila "Tosia" Langnas (01.07.1942-29.04.2011, jej śmierć),syn Andrzej Aleksander (ur. 30.12.1948).
Patriotyzm nie jest jeszcze niczym negatywnym, a przecież często budzi moją nieufność. Gdyż tylko jeden kroi dzieli go od nacjonalizmu, ten ...
Patriotyzm nie jest jeszcze niczym negatywnym, a przecież często budzi moją nieufność. Gdyż tylko jeden kroi dzieli go od nacjonalizmu, ten zaś tylko krok od szowinizmu. Mnie podoba się twierdzenie Nietzschego, że narodów nie należy ani kochać ani nienawidzić.
Książkę tę znalazłam ładnych kilka lat temu wśród innych książek wystawionych (przypuszczam w ramach "wiosennych porządków") przez kogoś na klatkę schodową. Dopiero ostatnio wzięłam ją do ręki z postanowieniem, że jeżeli nie zainteresuje mnie przez pierwsze kilka stron, to "podam ją dalej"... Zaznaczam, że zabrałam się do czytania nie wiedząc nic o jej autorze. Bardziej zachęciła mnie zapowiedź opisu jego przeżyć w czasie II wojny światowej. Uwaga! Książkę przeczytałam w kilka dni, gdyż ciężko było mi się od niej oderwać. Polecam ją czytelnikowi, który chce poznać świat wielkich pisarzy trochę od środka, gdyż środowisko to jest wspaniale tam ukazane - bardzo interesująco... Marcel Reich- Ranicki nie odkrywa nam wszystkiego o świecie wielkiej literatury, ale we właściwy sobie sposób buduje w nas ciekawość - aż ma się ochotę tak, jak on przeczytać wszytko co możliwe...Jest w tej książce trochę melancholii z racji, że są to głównie wspomnienia życia w strasznych i trudnych czasach, ale ma się wrażenie, że autor "ocalał" dzięki swojej pasji, jaką była właśnie literatura.
Autobiografia Marcela Reich - Ranickiego była dla mnie ciekawa w tych momentach, gdy dotyczy miejsc, osób, czasów, które są mi znane. Wstrząsająca, gdy Autor opisuje swoją walkę o życie w Polsce czasie niemieckiej okupacji, przerażająca, gdy opisuje egzystencję w getcie warszawskim, pouczająca, gdy opisuje życie polityczno-literackie w powojennej Polsce oraz swoją i swojej rodziny ucieczkę na Zachód. Elegancja stylu Reich - Ranickiego tworzy porażajacy kontast z okropnościami, o których pisze. Jeszcze nigdy nie czytałam tak dramatycznych wspomnień napisanych tak elegancko właśnie. Efekt jest piorunujący. Bardzo wciągnęły mnie też rodziały kończące książkę, opowieści i anegdotki o pisarzach, Tomaszu Mannie, Günterze Grassie, Heinrichu Böllu, a także wzruszający fragment o Yehudim Menuhinie. Literaturze niemieckiej nigdy nie brakowało geniuszy i świetnej literatury, ale tak paradoksalnie to nie temu Niemcy zawdzięczają wyśrubowany poziom czytelnictwa, tylko ogromnej pracy edukacyjnej (wiem, że to okropne, ale jedyne w tym przypadku, słowo) i popularyzatorskiej Marcela Reich - Ranickiego. Do dziś niemiecka prasa poświęca dużo miejsca na teksty dotyczące literatury (kultury w ogóle),porównywalnie do pozostałych działów typu polityka czy gospodarka, podczas gdy w Polsce krytyka literacka umiera śmiercią przez zaniechanie, nie mamy krytyków, jedynie osoby komentujące wydawane książki, w czym duży udział mają działy PR w wydawnictwach niestety.
Jednak przy wszystkich tych komplementach uważam „Moje życie” Marcela Reich Ranickiego za jedną z tych autobiografii, które mają jedynie dopełnić mozolnie budowany przez lata wizerunek Autora. Reich - Ranicki również po lekturze jego prywatnych wspomnień wydaje mi się postacią monumentalną. Pomnikową. „Papieżem“ literatury niemieckiej. Nie zszedł w swojej książce z piedestału ani na chwileczkę.