Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Larissa Awiżeń
1
6,0/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rita z Cherrywood Larissa Awiżeń
6,0
Przejmująca opowieść o Polce rosyjskiego pochodzenia (lub Rosjance żyjącej w Polsce – zależy jak na to spojrzeć),którą los prowadzi przez pięć krajów Europy…
Rita przyszła na świat w Pskowie, w ZSRR, w latach 50. XX wieku, czyli w epoce socjalizmu. Choć początek jej życia przypadł na bardzo ciężkie czasy zarówno w historii jej kraju, jak i całej Europy, dzieciństwo dziewczynki było bardzo radosne – otoczona miłością rodziców oraz starszej siostry, a także przyjaźnią licznych koleżanek i kolegów, całe dnie spędzała na dziecięcych zabawach oraz na nauce – zarówno tradycyjnej, szkolnej, jak i na nauce muzyki, która z czasem stała się jej pasją i sposobem na życie. W miarę upływu lat Ritę spotykały doświadczenia typowe dla wielu kobiet na świecie – wyszła za mąż, urodziła syna, rozwiodła się, wyszła za mąż ponownie, urodziła córkę… Jednak jej życie naznaczone jest ciągłą emigracją – z pierwszym mężem przeprowadza się na tereny dzisiejszej Ukrainy, z drugim zaś – Polakiem – do Polski, w której osiada na prawie 30 lat. Wczesna emerytura, na którą z różnych powodów zmuszona jest przejść już w wieku 55 lat wyzwala w Ricie chęć zmierzenia się z nowymi doświadczeniami. Wciąż młoda i energiczna kobieta postanawia wyjechać z Polski i zostać opiekunką osób starszych na Wyspach Brytyjskich, co rozpoczyna kolejną emigrację i kolejny etap w jej życiu.
„Rita z Cherrywood” to kolejna powieść (po „Za kryształowym lustrem” Łucji Fice) o Polkach wyjeżdżających do pracy na Zachód, którą miałam przyjemność przeczytać. Jednak „Rita…” od swojej poprzedniczki różni się nie tylko objętością (jest o jakieś 2/3 cieńsza),lecz i sposobem przedstawiania rzeczywistości. O ile bowiem Gabriela, główna bohaterka „Za kryształowym lustrem” opowiadała przede wszystkim o swoich stanach wewnętrznych, emocjach, odczuciach, a jej doświadczenia były przeważnie pesymistyczne, o tyle historia Rity (pisana w trzeciej osobie) zdaje się być bardziej reportażem z jej życia i licznych podróży. Narrator opowiada głównie o tym, co Rita widzi i czego jest świadkiem – mamy więc opisaną z detalami architekturę Anglii, wiele faktów z historii Rosji, życiorysy niektórych pacjentów będących pod opieką głównej bohaterki itp., samych zaś jej emocji i opisów wewnętrznych przeżyć jest w tekście niewiele.
„Rita z Cherrywood” jest debiutancką powieścią Larissy Awiżeń i owa „debiutanckość” rzuca się w oczy w tej książce – niektóre fragmenty są bardzo dopracowane, inne zaś niespójne – co jednak nie jest jej wadą, lecz po prostu takim stylem kompozycyjnym.
Jeśli chodzi o treść, największe wrażenie wywarły na mnie różne oblicza emigracji wyłaniające się z historii kobiet występujących w powieści. O ile sama Rita jest zachwycona nowym krajem, szybko ściąga tam swojego męża oraz córkę z narzeczonym, a jej opowieści zdają mi się wręcz nadmiernie idealizować Anglię, o tyle historie napotkanych przez nią Polek i Rosjanek nie są już tak optymistyczne – kobiety tęsknią za swoimi ojczyznami, nie potrafią odnaleźć się na obczyźnie (jedna ma nawet myśli samobójcze, inna popada w alkoholizm) i choć założyły w Anglii rodziny, mają mężów Anglików, to wciąż uważają, że ich prawdziwym domem jest Polska, Rosja czy Ukraina…
Przejdźmy teraz do wad książki. Miejscami denerwowało mnie to ciągłe idealizowanie Anglii przez główną bohaterkę, czasami wpadała już w przesadę, krytykując wszystko co zostawiła za sobą w Polsce i w Rosji i przeciwstawiając temu idealną Anglię. W ogóle – moim zdaniem – Rita zbyt szybko się zaaklimatyzowała, Nie chodzi mi o to, że powinna całymi nocami tęsknić za swoim krajem i płakać w poduszkę, jednak już po kilku tygodniach pobytu zaczęła irytująco wplatać angielskie słowa w swoje wypowiedzi („śpimy w bedroom”, „pojechała do United Kingdom”) i wywyższać wszystko, co angielskie. Drugą wadą powieści jest dla mnie jej okładka. Jak już wspomniałam, Rita jest kobietą 55-letnią, natomiast na okładce widzimy osobę dużo od niej młodszą. Poza tym sam tytuł – „Rita z Cherrywood” przywodzi mi na myśl „Anię z Zielonego Wzgórza” i kolejne Anie z kąśtam, które przecież są historiami o dojrzewającej dziewczynie (co akurat pasuje do okładki),a nie o dojrzałej kobiecie. O ile mnie ten rozdźwięk między okładką a treścią nie zniechęcił do lektury, dla kogoś kto szuka w „Ricie z Cherrywood” powieści dla młodzieży może być mocno rozczarowany.
Mimo tych uchybień powieść Larissy Awiżeń czytało mi się bardzo przyjemnie, bo książka jest łatwa w odbiorze, niesie za sobą wiele informacji zarówno o krajach, w których przebywała Rita, jak i blaskach i cieniach emigracji, a perypetie głównej bohaterki naprawdę wciągają. Polecam lekturę tej powieści zarówno osobom, które w jakiś sposób doświadczyły emigracji (ja mam męża obcokrajowca i refleksie autorki o życiu na obczyźnie pozwoliły mi inaczej spojrzeć na jego niektóre do tej pory denerwujące zachowania),jak i tym, które szukają po prostu przyjemniej obyczajówki.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/
Rita z Cherrywood Larissa Awiżeń
6,0
Larisa Awiżeń jest Rosjanką urodzoną w Kijowie, życie zmuszało ją do wielu zmian, dlatego też ma na swoim koncie wielokrotne przeprowadzki. Głównym tematem książki jest trud życia na emigracji. „Rita z Cherrywood”, to słodko-gorzkie wspomnienia bohaterki spisane w formie powieści, prezentujące migawki z jej dzieciństwa oraz życia dorosłego. Z książki dowiemy się również, jak wyglądało jej dorastanie w komunistycznym kraju oraz z jak ciężką pracą spotkała się w swoim życiu.
Rita zmuszona do szukania swego miejsca na ziemi, nie przestaje marzyć. Walczy o godne życie oraz poprawę jego standardów. Jest wierna tradycyjnym postawą inteligenckim, do których należy bezinteresowność oraz pomocna dłoń wobec potrzebujących. Wraz z bohaterką przemierzamy przez różne kraje Europy oraz wspomnienia, niektóre bardzo odległe, a niektóre niedawne. Swą przygodę zaczynamy w Kraju Rad, a kończymy na Wyspach.
Niestety nie bawiłam się przy tej książce dobrze. Mimo jej niespełna stu sześćdziesięciu stron czytanie szło mi niezmiernie oporne, a to dlatego, że najzwyczajniej w świecie się nudziłam. Nie umiałam wczuć się w te historię. Moje myśli odbiegały daleko i ciężko im było powrócić na miejsce. Być może dla autorki jej przeżycia były istotne oraz fascynujące, ale dla mnie nie. To książka, którą napisało życie. Ja również mogłabym taką pozycję wydać, ale czy kogoś interesowałyby moje problemy, sukcesy, doświadczenia i spostrzeżenia? W końcu nie jestem celebrytką, politykiem, ani ważną osobistością, by moja autobiograficzna podróż mogła kogoś zainteresować.
To, co mi się spodobało, to zarys zmian w Estonii i na Ukrainie, które autorka przybliżyła czytelnikom. Pokazała nam również losy emigrantów w Anglii, w tym również Polaków. Myślę, że książka może umilić popołudnie niejednej osobie. Spodoba się ona odbiorcom, którzy lubią czytać pozycje autobiograficzne, na faktach, oscylujące w granicach powieści obyczajowej, opisującej codzienność. Może być również odpowiednia dla osób, które właśnie przebywają na emigracji i tęsknią za rodzinnym krajem. Jest to krótka historia, którą można przeczytać w jedno popołudnie. Co prawda mnie nie zachwyciła, ale spotkałam się z jej pochlebnymi opiniami, także zdania są podzielone.