Kontynuacja książki Uśpione niebo, w której poznałam losy bohaterki Anny, jest bardzo ciepła, dojrzała i wpierająca.
Każdy z nas marzy o takiej cioteczce i gronie przyjaciół, na których zawsze można liczyć. Sama bohaterka, wykazała się niezwykłym hartem ducha. Może tak być, że to życiowe trudności ją zahartowały. Z niecierpliwością wypatruję już kolejnej części. Z tego co wiem, ukaże się niebawem.
Dostałam w prezencie. W pierwszej chwili po rozpakowaniu, myślałam, że to żart i dostalam jakąś ksiażkę Świadków Jehowy, ale okazało się, że całe szczęście nie. Przeczytałam... a właściwie przebrnęłam.
Treść z tych małolotnych, więc jeśli ktoś szuka literatury na wysokim poziomie, to tej książki nie polecam. Monotonnie, brak dynamicznej akcji i ciągnie się jak flaki z olejem. Temat romansu z księdzem dość oklepany. Obecnie na rynku czytelniczym ich nie brakuje.
Kiedyś czytałam harlekiny z kiosku i to mniej więcej ten poziom, tylko trochę gorszy.
Jednym słowem nie polecam.