Najnowsze artykuły
Artykuły
Film o smoku, kolejny rekord „Chłopów”, ekranizacja dziecięcej klasyki i serial, o który walczą faniLubimyCzytać1Artykuły
„Fałszywe intencje” – weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj thriller Mike'a OmeraLubimyCzytać1Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura młodzieżowa i dziecięcaLubimyCzytać3Artykuły
Rozwiń dziecięcą wyobraźnię dzięki mocy opowiadania historii. Poznaj aplikację ReadmioLubimyCzytać3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Georges Poulet

3
8,2/10
Pisze książki: literatura piękna, publicystyka literacka, eseje
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraNajnowsze opinie o książkach autora
Metamorfozy czasu Georges Poulet 
9,3

Pod ciężarem własnego wewnętrznego świata może się ugiąć każdy umysł. W ciemnych miejscach ludzkiej wyobraźni zapewne zgubią się wszyscy, którzy potraktują myślenie zbyt powierzchownie i zbyt pochopnie podejdą do tematu eksploracji głębi intelektu, jakim obdarzyła nas natura. Tak samo w opisach Georgesa Pouleta widać przepaściste myśli, w których jak u Giovanniego Piranesiego wyrastają schody nie do pokonania. W jego doświadczeniu przestrzeni i czasu jest coś strzelistego i jednocześnie skarlałego. Pełna wiary ucieczka w kierunku doskonałej harmonii rzeczy i rozgorączkowane wizje, pomniejszające znaczenie ludzkich możliwości w kwestii poznawania świata. Jak ogromne przestrzenie wrażliwości przemierza Poulet. Jak wielkie połacie sztuki próbuje ujarzmić swoim krytycznym spojrzeniem. Jest przy tym zaledwie skromnym krytykiem literackim, próbującym odkryć całe niepoznane konstelacje ludzkiej myśli.
Czytając eseje Pouleta poczułem się jak stojący w centrum do którego zbiegają się wszystkie nici poznania. W refleksji nad bytem próbowałem odnaleźć wspólne tło, tych wszystkich skierowanych ku pogłębieniu samoświadomości dywagacji. Odnalazłem w tym z gruntu nieuporządkowanym świecie sztuki pewne elementy, świadczące o próbach ustalenia reguł piękna. Zaobserwowałem, że pomimo usiłowania narzucenia umysłowi pewnych granic, ten wymyka się wszelkiej kontroli. Podobnie słowa Pouleta. Tworząc ogromny i złożony labirynt znaczeń, odsłaniają stan ducha ludzi z różnych epok, konfrontując przy tym ze sobą spisane na przestrzeni wieków teksty. Belgijski krytyk z pozycji filozofa zajmuje się badaniem tych obszarów duszy, co do których zanika pewność czegokolwiek. Tu chyba już nie wystarczy starać się odkryć samego siebie. Pobłądzenie w takiej sytuacji staje się pewne, zresztą jak w każdym, wymagającym otarcia się o tajemnicę egzystencji przypadku.
Znalazłem się w otoczeniu czasu, to jego królestwo. Eseistyka Pouleta zbyt mocno na nim bazuje, by nie dało się odczuć oddziaływania tak mało poznanych wymiarów świadomości. Od prób uchwycenia przez Stéphane'a Mallarmégo tego, co istnieje jedynie dzięki marzeniu, aż po wspomożoną wizjami Piranesiego poezję Victora Hugo. Z sennych niepokojów Kartezjusza do stanów duszy Jeana Jacques’a Rousseau. To istna gra w pamięci czytelnika. Ponieważ przy tak wielkim natłoku zmysłowych form, nie wszystko się daje solidnie zakorzenić w umyśle pełnym drobiazgów. Przegląd tuzów światowej literatury wygląda groźnie na kartach "Metamorfoz czasu" nie bez powodu. Umiejętność analizowania Pouleta jest ogromna, jednak tematyka zbioru esejów stanowi ciężki orzech do zgryzienia, dla niezaprawionego w literackich bojach miłośnika filozofii w literaturze.
Zrozumieć dzieło literackie, to chyba wystarczający powód do tego, żeby przeczytać "Metamorfozy czasu". Przeczytać i nawet niekoniecznie wszystko pojąć, bo w mętliku dróg zmierzających do poznania umysłu liczy się też coś innego. Wyobrażenie sobie niezliczonych koncepcji świata już samo w sobie jest nagrodą. Myśl o odległych w czasie ideałach to wspaniałe doznanie. A powiązanie tego wszystkiego ze słynnym "cogito" powoduje, że serce rośnie na samą myśl, że to właśnie tu i teraz udało się zajść dalej niż przy innych lekturach. U Georgesa Pouleta wszechświaty goreją a chwile pewności doskonałej są tak nieliczne, że oddałbym wiele, aby móc wracać jak najczęściej w tak osobliwe rejony wyobraźni. Poznać właściwości wieczności, zejść na dno ludzkiej kondycji, pogrążyć się w rozmyślaniach nad symboliką koła i środka. Czy to nie jest fantastyczne? Dla mnie, pomimo ogromnego wysiłku włożonego w doświadczanie czasu i przestrzeni, lektura esejów Pouleta to jedno z najlepszych ćwiczeń na przenikanie się rzeczywistości ze światem snów.