Czytamy w weekend
Dziś ruszył Plebiscyt Książka Roku 2018. Od miesiąca w naszym zespole nie mówiło się o niczym innym i teraz, gdy w końcu oddaliśmy go w wasze ręce, możemy pozwolić sobie na odpoczynek. W ten weekend postawiliśmy na literaturę piękną i podróżniczą, a także na mrożący krew w żyłach kryminał. A z jakim gatunkiem wy spędzicie najbliższe dwa dni?
Kiedy najlepiej jechać nad polskie morze? Oczywiście w zimie! Unikniemy wtedy nieustannego hałasu, który płoszy wszystkie mewy, parawanów aż po horyzont i towarzystwa dzikiego tłumu turystów, spragnionych piwa i kebabów. Jeśli tylko będziemy skłonni zamienić (wątpliwe) polskie upały na temperaturę poniżej zera, Bałtyk zaoferuje nam w zamian to, co najlepsze. Witajcie, puste plaże! Pozdrawiam was, przemykające leśną dróżką płochliwe sarny! Jak miło was widzieć, grudki bursztynu wyrzucone na brzeg podczas sztormu!
Na takim wyjeździe należy oczywiście rozpocząć czytanie odpowiednio morskiej lektury. Akcja Kronik portowych toczy się w krainie Nowej Fundlandii i Labradoru – okolicy, którą przy odrobinie wyobraźni mogą odgrywać lasy Wolińskiego Parku Narodowego i nieduże, pogrążone w zimowym śnie miasteczka zachodniopomorskiego. Ciche Międzyzdroje stały się dla mnie scenerią, w której główny bohater, nieatrakcyjny, zahukany Quoyle, doświadcza przemiany. Wszystko dzieje się tu w rytmie podobnym niespiesznym falom, które choć powoli, to skutecznie zmieniają otoczenie i życie postaci z kart powieści. Móc się poddać nurtowi prozy Annie Proulx to jedna z większych przyjemności, jaką ostatnio dała mi literatura.
1 lutego to szalony dzień w lubimyczytać.pl. Start plebiscytu na Książki Roku 2018 wiąże się z milionem różnych spraw. Na szczęście zaraz weekend, więc można liczyć na chwilę oddechu. A jak weekend, to i nowa książka do przeczytania.
Tym razem z naszej magicznej czerwonej kanapy w siedzibie LC (na której pojawiają się naprawdę ciekawe tytuły) zabrałam Zimny strach. Raz, że kryminał (oddam królestwo za rozrywkę!), dwa, że interesująca okładka. Ale ta książka przede wszystkim przeszła test „losowego otwarcia”. Jeśli po otwarciu na przypadkowej stronie powieść mnie zainteresuje, odkładam ją do przeczytania. Wiecie, na co trafiłam? Na początek rozdziału z nazwą UAAJEERTARTOQ (to chyba nazwa miejscowości, ale pewności nie mam). To wystarczyło, żebym po chwilowej konsternacji stwierdziła: biorę!
Długo czekała na mnie i na chwilę wytchnienia, na jakąś szczelinę w czasie, na ciszę otwierającą przestrzeń. Przestrzeń, w której tylko skrzypienie śniegu pod butami albo szelest liści, albo już całkiem cicho, po miękkim mchu, w bezruchu powietrza… Samotne wędrówki, wypatrywanie odległości, ćwiczenie uwagi. Co jakiś czas w miejskim pośpiechu rodzi się we mnie pragnienie czasu, zapachu lasu, uwolnienia, uspokojenia.
Bywa też, że podążam szlakiem wędrowców, tropicieli ścieżek, podglądaczy przyrody. Spoglądam przez lupę ich opisów na korę drzew, drobne żyjątka, wydeptywane kilometrami wędrówek trasy. Po dających wytchnienie, ale i w dziwny sposób ekscytujących Pielgrzymie nad Tinker Creek Annie Dillard i Sekretnym życiu drzew Petera Wohllebena nadszedł czas na Szlaki Roberta Macfarlane’a – „książkę o ludziach i miejscach: o chodzeniu jako badaniu wnętrza i niewidocznym wpływie, który wywierają na nas mijane krajobrazy”. Nie mogę się już doczekać tej wędrówki.
komentarze [216]
Patria - nie wiem dlaczego umknęła mi gdzieś ta powieść w ubiegłym roku
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ramach wyzwania LC właśnie skończyłam Toń. Po południu zacznę coś dla mnie nietypowego: książkę dla dzieci Dziewczynka, która wypiła księżyc.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Pójdę twoim śladem
Czyta się doskonale. Jak to u Ryszarda bywa :)
Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera trzeba znaleźć chwilę i dokończyć tą niezwykłą pozycję.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzemilczane. Seksualna praca przymusowa w okresie II wojny światowej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post