Jóźki, Jaśki i Franki
- Kategoria:
- opowiadania, powieści dla dzieci
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Jakuba Mortkowicza
- Data wydania:
- 1911-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1911-01-01
- Liczba stron:
- 142
- Czas czytania
- 2 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- kolonie wakacje dzieci
Józki, Jaśki i Franki to (chrześcijańscy) chłopcy z Warszawy, którzy dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich przyjechali na wypoczynek do Wilhelmówki. Korczak opisuje ich przygody z iście kronikarskim zacięciem. Nie ma tu jednego bohatera, za to niemal każdy ma swoje pięć minut - zapisuje się na kartach kolonijnej historii wybitnym dokonaniem, szczególną cechą lub...typowością. Jeden chłopiec ma ciekawe przezwisko, drugi wciąż się spóźnia, inny wyjątkowo dba o poprawność językową, jeszcze inny znowu opracował nową metodę budowania szałasów.
Nieopodal Wilhelmówki - w Zofiówce - odpoczywają dziewczynki: siostry, kuzynki i koleżanki. Obie grupy często się spotykają, bawią razem, może trochę ze sobą rywalizują.
W opowieści Korczaka, który w 1904 i 1907 roku był wychowawcą na koloniach organizowanych przez TKL i pisząc "Józki, Jaśki i Franki", wyraźnie odwoływał się do swoich doświadczeń, widać, że kolonistom pozwolono stworzyć społeczność w dużej mierze samorządną, wspierano ich samodzielność i podsycano ducha demokracji. Wyjątkowo nowoczesne podejście!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 121
- 47
- 35
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
„Józki, Jaśki i Franki” Janusz Korczak. Mamy rok 1908 i Wilhelmówkę, czyli letni obóz dla ubogich chłopców, zorganizowany dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich. A Janusz Korczak jako ich opiekun, w iście kronikarski sposób przedstawia nam cóż to takiego się działo na tym obozie, kto się z kim kolegował, kto zbudował najlepszy szałas. Ko miał szalone pomysły i nielegalnie kąpał się w rzece. Kto nazbierał najwięcej leśnych grzybów.
.
Ale w tym wszystkim nie chodzi o dobrą wakacyjną zabawę. „Smutna książka, a wydaje się wesołą dlatego tylko, że wybrałem uśmiechy, głęboko ukryłem łzy”. Dlaczego?, ano dlatego, że to bieda, strach i bezradność małych dzieci. Nie każde z nich mogło sobie pozwolić na taki luksus jak wakacyjny odpoczynek. Biedne warszawskie dzieci, już od małego musiały pracować, zarabiać nie tylko na siebie ale i czasami nawet na całą rodzinę. Dlatego tak bardzo potrzebowały takiej odskoczni od brutalnego i realnego życia niby dorosłych!.
.
Tutaj najważniejszy jest autentyczny głos dziecka. Chociaż literackie wstawili samego korczaka są mistrzowskie, chwytają za serce, jak choćby bajki na dobranoc czy „Modlitwa lasu”. Czytając zapiski Korczaka, gdzie z dokładności zachował dziecięce gry, zabawy, pomysły, można się przenieść do naprawdę innego świata. Bo przecież dzisiaj już nikt się tak nie bawi. Gdyby zapytać małego chłopca, czy umie gać w klipa, młynek czy trzeciak, to zapewne nie maiłaby pojęcia o czym mowa!, skupiony na wirtualnym świecie, grach i konsoli, guru to wszystko, co w dziecięcej zabawie jest najważniejsze.
.
Nie sposób wspomnieć o wyłaniającej się z publikacji pedagogice Korczaka, jego systemu stosowanego w prowadzonych przez niego sierocińcach w Warszawie. Zawsze zachęca dzieci i młodzież do prowadzenia wakacyjnego pamiętnika - jako narzędzie samoświadomości. Zawsze podkreśla prawo dziecka, prawo do głosu, do szacunku. Zaznaczał, aby słuchać dziecka, jego nawet koślawych słów, ale jakże ważnych. By coś na chwilę wejść w jego myśli, te naiwne, dziecięce. Zobaczyć świat jego (dziecka) oczami!.
„Józki, Jaśki i Franki” Janusz Korczak. Mamy rok 1908 i Wilhelmówkę, czyli letni obóz dla ubogich chłopców, zorganizowany dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich. A Janusz Korczak jako ich opiekun, w iście kronikarski sposób przedstawia nam cóż to takiego się działo na tym obozie, kto się z kim kolegował, kto zbudował najlepszy szałas. Ko miał szalone pomysły i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka opowiada o tym, jak było na przedwojennych koloniach.
I o metodach pedagogicznych Janusza Korczaka, np. o sądach koleżeńskich.
Książka opowiada o tym, jak było na przedwojennych koloniach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI o metodach pedagogicznych Janusza Korczaka, np. o sądach koleżeńskich.
ciepła opowiesc o małych kolonistach, opowiedziana w sposób naslasdujacy dzieciece spojrzenie na rzeczywistosc. czytałam z prawdziwą przyjemnościa
ciepła opowiesc o małych kolonistach, opowiedziana w sposób naslasdujacy dzieciece spojrzenie na rzeczywistosc. czytałam z prawdziwą przyjemnościa
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytałam, kiedy byłam młodsza i bardzo mi się podobała. Polecam. :)
Czytałam, kiedy byłam młodsza i bardzo mi się podobała. Polecam. :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodobnie jak "Mośki, Joski i Srule" ksiązka opowiada o letnim wypoczynku dla ubogich dzieciaków organizowanym w dwudziestoleciu międzywojennym przez Towarzystwo Kolonii Letnich. Czytając oba te dzieła zwraca uwagę Korczakowa znajomość dziecięcej natury oraz miłość i zrozumienie dla maluchów.
Poznajemy grupę chłopaków w dniu wyjazdu na wakacje i żegnamy się z nimi w momencie powrotu do domów, a w międzyczasie obserwujemy ich codzienne zabawy, relacje, zasady panujące na koloniach, towarzyszymy im podczas posiłków, wypraw i rozmów.
To, co bardzo rzuciło mi się w oczy, to fakt jak bardzo ówczesne dzieci różnią się od tych dzisiejszych. To oczywiste, że wtedy nie było stale towarzyszącej dzisiejszym dzieciakom elektroniki, a za to bajka opowiadana przez wychowawcę była wyczekiwana z ogromną niecierpliwością. Już samo przebywanie w wieloosobowej sypialni i posiłki, które serwowała tamtejsza kuchnia mogłyby dziś stanowić problem - jajecznica z ziemniakami, albo jajka na twardo jako absolutny rarytas? nie widzę tego.
Ktoś rzucił kogoś szyszka w oko - wybaczone, ktoś zabrał maluchowi zebrane poziomki – cała grupa uznaje to za skandal i z winnymi nie chce mieć nic wspólnego, ktoś zniszczył ptasie gniazdo? Przecież teraz tak bardzo się tego wstydzi i smuci, że nie należy mu się sroga kara. Ówczesne dzieci kierowały się zasadami, które teraz odeszły gdzieś w cień. Każda sprzeczka rozstrzygana była przez sprawiedliwy sąd złożony z kilku wybranych wcześniej chłopców, ale wiele z nich rozstrzygało sie jeszcze zanim sprawa trafiła na tamtejsza wokandę.
Autor jest doskonałym narratorem i obserwatorem, mnóstwo zapamiętanych przez niego faktów i znajomość chłopców oraz ich historii świadczą o ogromnym zaangażowaniu w wykonywaną przez niego pracę. Miło było podejrzeć niejednokrotnie pierwsze w życiu zetknięcia z naturą, poznać pełne pomysłów zabawy, posłuchać umoralniających bajek i pośmiać się z dziecięcych figli i harców. Urocza lektura, dzięki której oprócz żywionego już wcześniej szacunku, obdarzyłam autora również wielką sympatią.
Podobnie jak "Mośki, Joski i Srule" ksiązka opowiada o letnim wypoczynku dla ubogich dzieciaków organizowanym w dwudziestoleciu międzywojennym przez Towarzystwo Kolonii Letnich. Czytając oba te dzieła zwraca uwagę Korczakowa znajomość dziecięcej natury oraz miłość i zrozumienie dla maluchów.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoznajemy grupę chłopaków w dniu wyjazdu na wakacje i żegnamy się z nimi w...
Jak dobrze z doktorem Korczakiem znaleźć się na koloniach. Podczas tej lektury odnalazłam tyle wspomnień z własnych wyjazdów. Autor pięknie snuje swoją opowieść o uczestnikach kolonii. O ich zabawach, problemach, przygodach. Nie lekceważy nikogo. Opisuje beztroskie lata dzieci, których niebawem dotknie okrutna wojna.
Jak dobrze z doktorem Korczakiem znaleźć się na koloniach. Podczas tej lektury odnalazłam tyle wspomnień z własnych wyjazdów. Autor pięknie snuje swoją opowieść o uczestnikach kolonii. O ich zabawach, problemach, przygodach. Nie lekceważy nikogo. Opisuje beztroskie lata dzieci, których niebawem dotknie okrutna wojna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toczęść 1 - Mośki, Joski i Srule
część 2 - Józki, Jaśki i Franki
Kolonie. Letni wypoczynek dla dzieci. Dla dzieci!
część 1 - Mośki, Joski i Srule
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toczęść 2 - Józki, Jaśki i Franki
Kolonie. Letni wypoczynek dla dzieci. Dla dzieci!
Wilhelmówka - niedaleko Goworowa, dzieci wysiadały na stacji Pasieki lub Goworowo (tak w książce) nad rzeką Orz, razem z Zofiówką ufundowana przez spadkobierców W. E. Rau'a. Z pomysłem organizacji letniego wypoczynku dla dzieci wystąpił w roku 1879 warszawski higienista, dr Stanisław Markiewicz. Wcześniej nie tylko podobne inicjatywy nie były organizowane, ale nawet ich sobie nie wyobrażano. Na ziemiach polskich ideę „kolonii” dla dzieci podjęło i rozpropagowało warszawskie Towarzystwo Kolonii Letnich. Kolonie w Wilhelmówce, Zofiówce, Michałówce, Lesznie i Ciechocinku (Wawelberg) były pierwsze w Polsce.
Korczak pracował w Wilhelmówce jako wychowawca podczas kolonii dla chłopców chrześcijańskich w w 1908 r.
Książka powstała w 1010 r.
Wilhelmówka - niedaleko Goworowa, dzieci wysiadały na stacji Pasieki lub Goworowo (tak w książce) nad rzeką Orz, razem z Zofiówką ufundowana przez spadkobierców W. E. Rau'a. Z pomysłem organizacji letniego wypoczynku dla dzieci wystąpił w roku 1879 warszawski higienista, dr Stanisław Markiewicz. Wcześniej nie tylko podobne inicjatywy nie były organizowane, ale nawet ich...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDzieci przyjeżdżają do Wilhelmówki. Są to kolonie letnie dla pociech z Warszawy. Poza Wilhelmówką jest jeszcze jeden obóz, utworzony dla dziewczynek: Zofiówka. Grupy dzieci spotykają się i ze sobą rywalizują.
Podczas wypoczynku panują określone zasady, a podejście opiekuna do wychowanków jest bardzo specyficzne: wszystko w duchu szacunku do dziecka, czyli to, co Janusz Korczak promował w swojej działalności.
Bardzo podobało mi się pokazanie "sądów koleżeńskich", podczas których dzieci decydowały o konsekwencjach niewłaściwego zachowania rówieśników.
Książka zawiera w sobie świat oczami dziecka. Pokazuje, że motywy dziecięcych zachowań są naprawdę różne i nie zawsze oznaczają coś złego. Ponadto, można znaleźć elementy humorystyczne i fragmenty godne uwagi, zawierające głębsze przemyślenia.
Nie wiem, czy książka trafi w gusty dzisiejszych dzieci i młodzieży, jednak w moim odczuciu warta jest uwagi.
Dzieci przyjeżdżają do Wilhelmówki. Są to kolonie letnie dla pociech z Warszawy. Poza Wilhelmówką jest jeszcze jeden obóz, utworzony dla dziewczynek: Zofiówka. Grupy dzieci spotykają się i ze sobą rywalizują.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodczas wypoczynku panują określone zasady, a podejście opiekuna do wychowanków jest bardzo specyficzne: wszystko w duchu szacunku do dziecka, czyli to, co Janusz...
Wyzwanie LC - czerwiec 2023. Z sentymentem opisane kolonijne przygody chłopców. Pierwsze przemyślenia, jak inne było dzieciństwo niecałe sto lat temu, drugie to to, że te dzieci prosto z dzieciństwa ruszyli na wojnę.
Wyzwanie LC - czerwiec 2023. Z sentymentem opisane kolonijne przygody chłopców. Pierwsze przemyślenia, jak inne było dzieciństwo niecałe sto lat temu, drugie to to, że te dzieci prosto z dzieciństwa ruszyli na wojnę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to